Juz jako mala dziewczynka chcialam pracowac w bibliotece. Jedyny konkurencyjny zawod, ktory mnie przez chwile pociagal, to aktorstwo. Tutaj przestroga, lub rada dla pesymistow: marzenia sie spelniaja. Dzisiaj wykonuje oba zawody, jeden profesjonalnie, drugi spolecznie.
Ale wrocmy do poczatkow. W szkole podstawowej, od najmlodszych lat aktywnie dzialalam w bibliotece. W przerwach, lub po lekcjach obkladalam szarym papierem ksiazki. Dlaczego szarym? Pewnie innego wtedy nie bylo. Piekne, kolorowe okladki znikaly pod brazowo-szarym papierem. Wtedy nie trzeba bylo wabic czytelnika barwami, reklamowac ksiazek. Byl to towar trudno dostepny. Najlepsza metoda bylo znac pania z ksiegarni, albo z biblioteki. Nowosci rozchodzily sie migiem, a naklad byl zawsze za maly.
Zawod bibliotekarki kojarzyl sie przede wszystkim z ciaglym dostepem do polek, pelnych historii, barwnych zyciorysow i przygod. Byly to zazwyczaj panie w srednim wieku, lub starsze, koniecznie w okularach i z wlosami spietymi w koczek. Czyz nie taka wizje macie przed oczami myslac: bibliotekarka? Niestety, te stereotypy nadal goszcza w wyobrazni wielu osob. Odkrylam to ostatnio u fryzjera. Na pytanie gdzie pracuje, odpowiedzialam ze w bibliotece. Fryzura, jaka mi zmodelowal specjalista od ukladania wlosow, nagle zrobila sie bardzo powazna. Od fryzjera wyszlam o kilka lat starsza i wiecej tam nie wrocilam.
Moze dlatego bardzo spodobala mi sie inicjatywa, bibliotekarek z Moraga. Nietypowa sesja fotograficzna, ktorej podjal sie maz jednej z pan, fotograf Hubert Kalinowski. Eksperyment mial za zadanie przelamac stereotyp postrzegania biblioteki jako miejsca nudnego i bibliotekarek jako osob powaznych, konserwatywnych i powsciagliwych. Czy im sie to udalo, zobaczcie sami.
Inspiracją do fotografii byli bohaterowie popularnych książek czy filmów. Niektóre z pań wystylizowały się na aktorki czy pisarki. I tak powstały zdjęcia "Marilyn Monroe", "Sylvii Plath" czy "Harry Pottera" albo "Indiany Jones". Jest też fotografia nawiązująca do słynnej sceny z filmu "American Beauty", gdzie bibliotekarka – modelka zamiast w płatkach róż, lezy na rozrzuconych książkach.
W bibliotece pracuje od 30 lat i osobiscie doswiadczam zmian, ktore te instytucje przechodza. Infastuktura bibliotek zmienila sie. To juz nie tylko miejsca czytania i wypozycznia ksiazek. To osrodki kultury, punkty informacyjne i miejsca spotkan towarzyskich, w ktorych nalezy bywac. Biblioteki oferuja ciekawe formy uczestniczenia w imprezach kulturalnych: wystawy, koncerty, spotkania autorskie. Tam mozesz spedzic wolny czasu bez konieczności ponoszenia kosztów. Mozesz usiasc w wygodnym fotelu i zaglebic sie w lekture ksiazki, czy przejrzec najswiezsze gazety. Mozesz podlaczyc sie do internetu i korzystac z wielu materialow w formie elektronicznej. To przyjazne miejsce, ktore nie kojarzy sie wylacznie z nauka i praca, ale i z przyjemnie spedzonym wolnym czasem.
I to wlasnie udalo sie pokazac bibliotekarkom z Moraga. Brawo!
Ela Chylewska.