Dziś o groźniejszej, bardziej monstrualnej, odmianie wulkanów czyli o superwulkanach. Powstają one wskutek potężnej eksplozji magmy zalegającej w ogromnym zbiorniku kilka kilometrów pod powierzchnią ziemi. Taka komora magmowa ma z reguły objętość kilkunastu tysięcy kilometrów sześciennych. Po erupcji superwulkanu pozostaje ślad w postaci zapadłego krateru – gigantycznej kaldery o średnicy kilkudziesięciu kilometrów.
W odróżnieniu od zwykłych wulkanów, superwulkany są płaskie. Na powierzchni ziemi nad nimi przebiegają zjawiska hydrotermalne: gejzery, fumarole, solfatary. Magma zalegająca pod superwulkanem nie musi eksplodować, może ulec wymrożeniu w nieszkodliwy batolit. Może także dojść do spokojnego wylewu lawy, który będzie trwał miesiącami i będzie stosunkowo nieszkodliwy.
Jednak wybuchy tych geologicznych potworów się zdarzają i mają miejsce średnio co 50-100 tysięcy lat. Erupcja superwulkanu może być nawet tysiące razy silniejsza od największych erupcji zwykłych wulkanów. Objętość wyrzuconego materiału wulkanicznego (magmy i materiałów piroklastycznych) przekracza 1000 km sześciennych. W skali zwanej Indeksem Eksplozywności Wulkanicznej (Volcanic Explosivity Index, VEI) erupcje takie mają największy stopień – VEI 8. Powodują one gigantyczne zniszczenia w promieniu setek, a nawet tysięcy kilometrów. Wpływają również na klimat całej Ziemi, wywołując z reguły epokę lodowcową z powodu olbrzymich ilości uwalnianych do atmosfery tlenków siarki, które tworzą cienki welon kwasu siarkowego naokoło planety odbijający światło słoneczne przez wiele lat.
W czasach historycznych wybuchy superwulkanów jeszcze się nie zdarzyły, wiemy o nich tylko dzięki badaniom geologicznym. Do tej pory znaleziono ślady kilkudziesięciu takich zdarzeń. Ostatni wybuch miał miejsce ok. 26,5 tysiąca lat temu w Nowej Zelandii (superwulkan Taupo), natomiast wybuch wulkanu Toba na Sumatrze ok. 74 tys. lat temu postawił gatunek Homo sapiens niemal na krawędzi zagłady, ograniczając populację ludzką do zaledwie kilku tysięcy osobników. Superwulkan w Parku Narodowym Yellowstone wybuchał trzy razy, tj. ok. 2 mln lat, 1,3 mln lat oraz 640 tys. lat temu, dlatego też naukowcy wnioskują, że może on wybuchnąć w najbliższym czasie, czyli w ciągu najbliższych kilku… tysięcy lat.
Wydawać by się mogło, że Polska pod tym względem jest w miarę bezpieczna, bo wszak z pewnością najmniej oczekiwanym kataklizmem na Starym Kontynencie jest erupcja superwulkanu. To jednak duży błąd. Niebezpieczny superwulkan znajduje się m.in. w środkowych Niemczech. Co więcej wykazuje ostatnimi czasy oznaki obudzenia do tego stopnia niepokojące, że geofizycy nie wykluczają erupcji w obrębie Jeziora Laacher. A wszystko to dzieje się w odległości jedynie ok. 800 kilometrów od Wrocławia. Gdy superwulkan Laacher wybuchł przed prawie 13 tysiącami lat temu pokrył pyłem obszar odpowiadający 1000 kilometrów kwadratowych. Ta wspomniana ostatnia erupcja miała miejsce… ok. 12 900 lat temu. Eksperci uważają, że jeśli dojdzie do erupcji, może to doprowadzić do zniszczeń na szeroką skalę, wielkiej ewakuacji ludności, a nawet krótkotrwałego globalnego ochłodzenia z powodu oddziaływania chmury popiołu powodującej blokowanie Słońca. Wpływ na Polskę jest trudny do przewidzenia, ale jest możliwe, że spora część zachodu kraju może ucierpieć z powodu opadów popiołu.
W Europie to nie jedyny znany superwulkan. Włoski Campi Flegrei położony jest w okolicach Neapolu. W zeszłym roku i jego zachowanie budziło niepokój naukowców. Ostatnia z erupcja w obrębie Campi Flegrei miała miejsce około 40 tysięcy lat temu.
Znane superwulkany na Ziemi to: Long Valley Caldera (Kalifornia, USA), Bruneau-Jarbidge (Idaho, USA), La Garita Caldera, (Kolorado, USA), Valle Grande (Nowy Meksyk, USA), Kaldera Yellowstone (Wyoming, USA), Aira (Kiusiu, Japonia), Aso (Kiusiu, Japonia), Kikai (Riukiu, Japonia), Toba (Sumatra, Indonezja), Laacher See (Nadrenia-Palatynat, Niemcy), Taupo (Wyspa Północna, Nowa Zelandia) i (Campi Flegrei, Włochy).
Generalnie jest się czego obawiać, ale jak donosi serwis BBC, naukowcy stwierdzili, że erupcje największych wulkanów na planecie można przewidzieć kilkanaście dekad przed tym wydarzeniem. Naukowcy badali próbki z greckiej wyspy Santorini. Analizowali tamtejsze skrystalizowane skały sugerujące, że erupcje są poprzedzane szybkim przyborem magmy pod ziemią, który może być wykryty przez nowoczesne instrumenty.
Grzegorz Turski
Na podstawie informacji internetowych