Stanisław Grochowiak narąbał całych ćwierci baroku, połci dekadentyzmu, kawałków ekspresjonizmu, doprawił je Norwidem, Liebertem, Gałczyńskim, wszystko to wrzucił do kotła, zagotował, odcedził i ciepłe jeszcze sprasował w gęste treściwe wiersze.

Jakie pytania o Stanisława Grochowiaka dziś stawiać się winno przede wszystkim i dlaczego winny one brzmieć inaczej niżeli XX-wieczne pytania naszych poprzedników z najsłynniejszym, być może, na czele – nie pytaniem, co prawda, ale rozpoznaniem, które przeszło do klasyki historycznoliterackiej myśli o Grochowiaku – Jana Błońskiego:
Grochowiak – narąbał całych ćwierci baroku, połci dekadentyzmu, kawałków ekspresjonizmu, doprawił je Norwidem, Liebertem, Gałczyńskim […], wszystko to wrzucił do kotła, zagotował, odcedził i ciepłe jeszcze sprasował w gęste treściwe wiersze. Danie smakowite dla wyrafinowanego podniebienia, bo wiadomo, że barbarzyńską kuchnię doceniają najlepiej ci, których wychowano na białym chlebku1.
Czy wyłącznie dla mnie emfaza Błońskiego brzmi dziś na poły anachronicznie, no chyba, że uznamy, że jest tylko komentarzem poetycko-publicystycznym? „Narąbał całych ćwierci, połci, kawałków”, „zagotował, odcedził, sprasował” – no i jeszcze ta wymowna „barbarzyńska kuchnia, czyli przeciwieństwo, jak protekcjonalnie wyraża się tu Błoński, „białego chlebka” literatury… Bardzo to barwne, ale czy nie mało użyteczne, albo wręcz bezużyteczne? Przecież to tylko mitologizacja, ewentualnie quasi-dyskurs, mitologizacyjny, zatem słabo użyteczny jako dyskurs rozpoznawczy. Autor Ballady rycerskiej i Menueta z pogrzebaczem jawi się w tym upraszczającym i popularyzatorskim ujęciu jak Herostrates, Hefajstos, a więc jak każdy, czyli… nikt…
Cytatem z Błońskiego nie odpowiemy na zasadnicze pytania o charakter uprawianej przez Grochowiaka literatury. Retorykę należałoby w tym przypadku zastąpić pytaniami o strategie intertekstualne obecne we wszystkich gatunkach oraz rodzajach literackich przez Grochowiaka uprawianych, również poza poezją, powieściach Plebania z magnoliamiczy Trismus, dramatach Szachy, Partitura na instrument drewniany czy Chłopcy. Otóż – rzecz również w tym, że u Błońskiego nie wiadomo nawet tego, z czym co do samej ścisłości obcujemy: badacz naświetla nam obraz jakiejś fundamentalnej rozprawy Grochowiaka z tradycją, jednak w jakie ramy owo rozliczenie wpisać: zjawiska pod nazwą „Grochowiak intertekstualny”? A może „Grochowiak antyintertekstualny”, bowiem skoro „rąbie się” tu, „gotuje”, „cedzi”, „prasuje”, to chyba brak stosownej subtelności, a zatem pola – pola do namysłu, jakiego wymaga intertekstualność – pojęta nie jako pretekst, lecz – przemyślana, komplementarna, zintegrowana z aktualnymi ustaleniami filologii: metodologia. Podkreślę: zintegrowana, nie zgrana, jak może wystarczyłoby Błońskiemu.
Przykładowo: nie mając większych wątpliwości co do tego, że jest „intertekstualny”, wypowiada się o Grochowiaku Danuta Opacka-Walasek, formułując swoje – szczegółowe, jednak łatwo dające się uogólnić – wnioski w oparciu jeden wiersz poety z debiutanckiego tomiku wierszy Ballada rycerska, Balladę II. Może najważniejszy w tym wszystkim jest pewien żart, pewna osobliwość zaprojektowana tu przez poetę – jak zdaje się sugerować ostrożnie badaczka – żart ten ujawnia się w stosunku do konwencjonalizmu jako źródła literackich i twórczych postaw. Otóż, Grochowiak dąży do eksperymentalnego i poniekąd komicznego zastąpienia konwencji kontekstem a… kontekstu konwencją – przyjemnie i wyrafinowanie (a więc odwrotnie niż zapewnia nas o tym Błoński) destabilizując wiersz. Ballada II to nie jedyny utwór, w którym operacje podobnego rodzaju dominują nad „barbarzyńską kuchnią” przeciw poetyckości, którą wmawiał nam Błoński. Wszystko to zasługuje na miano „ruchu intertekstualnego”, można by jeszcze powiedzieć – „ruchu uporządkowanego intertekstualno-poetyckiego oznaczania” po utworze:
Najkrócej więc – „metodą” wiersza jest intertekstualność, ściślej: rekontekstualizacja. Równoczesne odświeżenie i zderzenie dwóch czytelnych kontekstów balladowej ewolucji, które wzajemnie się oświetlając i przełamując, budują kontekst trzeci: żartobliwą formułę ballady najwspółcześniejszej, zdystansowaną w stosunku do obydwu przywołanych wzorców. Jest zatem Ballada II balladą o balladzie – metaballadą – która ubrana w swój kształt gatunkowy, o sobie samej w gruncie rzeczy opowiada2.
Jest jeszcze jedna metodologia, przy pomocy której dużo subtelniej niżeli w sposób mitologizacyjny – można by Grochowiaka opowiedzieć. Mam na myśli teorię lęku przed wpływem Harolda Blooma. O ile mi wiadomo, jeszcze nigdy teoria ta nie była do autora Rozbierania do snu stosowana konsekwentnie. Bloomowskie czytanie Grochowiaka może tymczasem okazać się obiecujące, o ile tylko zostanie zastosowane rozważnie, krytycznie. Wymienione oraz omówione w Lęku przed wpływem. Teorii poezji słynne kolejne etapy przezwyciężania rzeczonego lęku (poprzezclinamen, tesserę, kenosis, demonizację, askesis, apophrades3) gwarantują odpowiednią szczegółowość, wnikliwość, a także – co tutaj wiele mówić – argumentacyjność i weryfikowalność badania, co również może być przydatne w unikaniu pułapek związanych z czytaniem dzieł Grochowiaka przy pomocy tradycyjnych modernistycznych jeszcze metodologii, na przykład – psychoanalizy (a to, że do tej pory jeszcze nie zadaliśmy pytania o tę problematykę – Grochowiak versus psychologia głębi, a nawet Grochowiak versus psychoanaliza – świadczy, niestety, o naszych „zaniedbaniach w rozpoznawaniu” – nieważne, czy myślimy tutaj o czasie przeszłym, XX-wiecznym czy o naszym, kiedy pytanie „Jaki Grochowiak?” zyskuje na wiele sposobów – na znaczeniu, na wartości, na głębi…).
1. J. Błoński, Fetyszysta brzydoty, [w:] tenże, Zmiana warty, Warszawa 1961, s. 73.
2. D. Opacka-Walasek, Grochowiaka „gra z balladą”, [w:] Znajomym gościńcem. Prace ofiarowane Profesorowi Ireneuszowi Opackiemu, Katowice 1993, s. 134.
3. H. Bloom, Wprowadzenie. Medytacja nad pierwszeństwem oraz streszczenie, [w:] tegoż, Lęk przed wpływem. Teoria poezji, przekład A. Bielik-Robson, M. Szuster, wstęp A. Bielik-Robson, Kraków 2002, s. 17-64.
Karol Samsel
Źródło: DlaPolonii