Zaczyna wyglądać na to, że pozycja premiera Abbotta jest znów poważnie zagrożona. Ponownie zaczęły się, aczkolwiek tym razem jeszcze nieco zakulisowe, rozgrywki we własnej frakcji Partii Liberalnej, która decyduje kto jest jej premierem federalnym. Nie pomagają Abbottowi wyniki kolejnych ankiet opinii wyborczej ponownie świadczące o dalszym pogorszeniu rządowych i jego własnych notowań. Według ankiety Fairfax-Ipsos opozycyjna partia laburzystowska (ALP) obecnie wyprzedza rządową koalicję 54% do 46% po teoretycznym podziale preferencyjnych głosów, a jej parlamentarny przywódca Bill Shorten wyprzedza premiera Abbotta w stosunku 39% do 35% pod względem „zadowolonych” z nich ankietowanych wyborców. Wkrótce powrócę do relacji i komentarzy na ten temat.
Tym razem skupię na garstce zagadnień szczególnie dotyczących Polonii australijskiej oraz potem – pod stanowczą presją wielu życzliwych nacisków – na wstępnych własnych wspomnieniach dotyczących 70. rocznicy ostatecznego zakończenia II wojny światowej „Zwycięstwem na Pacyfiku” bądź „V-J Day”.
Podobnie jak wcześniej, przez wiele lat rocznica bezwarunkowej kapitulacji Japonii, ponownie wywołała wiele zrozumiałych emocji w kilku krajach.
Miałem wtedy 14 lat, mieszkałem w okupowanym i kontrolowanym przez Japonię Szanghaju w Chinach, i te wydarzenia twardo wbiły się w moją pamięć. Teraz, mając 84 lata zbyt często zapominam wiele rzeczy. Zbyt często spotykając starych, serdecznych znajomych, których od dawna lubię i szanuję pamiętam ich twarz lecz nie pamiętam imienia i nazwiska.
Natomiast doskonale pamiętam życie w Szanghaju. Z pewnością moje wspomnienia wymagają obszerniejszego naświetlenia ich zasadniczego tła. O tym napiszę w paru następnych korespondencjach. Tym razem wracam do bezpośrednich wspomnień z V-J Day. Ale najpierw należy złożyć wstępny hołd świetlanej pamięci ogromnie zasłużonego dla Polski, Australii, Polonii australijskiej oraz środowiska kultury i sztuki śp. Józefa Drewniaka, Komandora Orderu Zasługi RP, dwukrotnie odznaczonego orderem Polonia Restituta. Niejednokrotnie będę wracał do jego zasług.
Śp. Józef Drewniak
W piątek 14 sierpnia br. w Northern Sydney Crematorium odbył się ogromnie wzruszający, prywatny pogrzeb wyjątkowo zasłużonego dla Polski, Australii, kultury i sztuki artystycznej. Był to naprawdę wyjątkowy człowiek: młody partyzant walczący z Niemcami podczas II wojny światowej, wielki i sławny baryton, wykonawca „od serca” polskich klasycznych, ludowych, żołnierskich a zwłaszcza patriotycznych pieśni i piosenek. Miałem ogromny zaszczyt być jego wieloletnim przyjacielem, a nawet nieraz marginesowym współpracownikiem w zapoczątkowanym przez niego, pionierskim „etnicznym” Radio 2EA (2 Ethnic Australia Sydney). Było to wtedy naprawdę przebojowe osiągnięcie, przezwyciężające liczne i nieraz wściekłe opory bardzo wielu ówczesnych przeciwników wielokulturowości. Józef Drewniak był już wtedy australijską „wielką gwiazdą”. i dlatego miał pewne wpływy w tzw. sferach. Bez wahania wykorzystywał te znajomości dla dobra Polski i Polonii australijskiej – przeważnie bardzo skutecznie.
Prywatny pogrzeb śp. Józefa Drewniaka odbył się z udziałem około 20 osób. Przeprowadzony był osobiście przez wielebnego ks. Jana Chrzczonowicza – od dawna osobistego przyjaciela Józefa i jego uroczej, bardzo dzielnej małżonki Robyn (znakomitej tancerki i dobrej śpiewaczki). Poznali się już w raczej dojrzałym wieku i od tego czasu byli nierozłączni. Za wyjątkiem okresów kiedy Robyn musiała opiekować się członkami swojej najbliższej rodziny poza Sydney – była bardzo kochającą i troskliwą córką i siostrą. Wspierana przez Józefa długo opiekowała się obłożnie chorą matką w ich domu – aż do jej odejścia. Teraz ponownie okrutnie dotknął ją los.
Ksiądz Chrzczonowicz wygłosił po angielsku bardzo wzruszające kazanie. Piękne, bardzo czułe i osobiste było ostatnie pożegnanie Robyn która m.in. opowiedziała jak poznała Józefa i streściła najważniejsze chwile jego i ich wspólnego życia. Czule wspomniała o jego rodzinie w Polsce, udziale w Ruchu Oporu w Polsce podczas II wojny światowej. Ogromnie wzruszyło to mnie i obu moich synów. Mam nadzieję, że kiedyś zgodzi się na opublikowanie chociażby wyjątków tego wspaniałego pożegnania. Niewiele było suchych oczu w kaplicy. Natomiast bardzo wiele pięknych wieńców i kwiatów. I można było zobaczyć bardzo wysokie odznaczenia nadane Józefowi Drewniakowi za jego liczne zasługi: m. in. Krzyż Komandorski Orderu Zasługi RP, dwa Ordery Polonia Restituta (jeden jeszcze nadany przez polski rząd emigracyjny w Londynie wiele lat temu). Pogrzeb rozpoczął się dźwiękami „Polonaise A dur op. 40 no.1” Chopina w wykonaniu Lazara Bermana. Następnie zabrzmiała pieśń „Adeste Fidelis” w nadzwyczajnie pięknym wykonaniu śp. Józefa Drewniaka.
Po kazaniu i pożegnaniu przez Robyn ponownie usłyszeliśmy głos Józefa śpiewającego „Dream the Impossible Dream”. Nabożeństwo żałobne zakończyło się dźwiękami „Pożegnanie Ojczyzny” Kleofasa Ogińskiego w wykonaniu Tobiasa Kocha
Ambasador RP Paweł Milewski wysłał do Robyn bardzo serdeczne kondolencje.
W niedzielę 23 sierpnia o godz. 2 pp odbędzie się w Kościele przy
Klasztorze Sióstr Nazaretanek w Marayong (Sydney)
uroczysta Msza Św. Żałobna w intencji Józefa,
a potem społeczne pożegnanie
przez Polonię sydnejską oraz z innych australijskich miast.
Ankieta Fairfax Ipsos
Według kolejnej, przeprowadzonej 13-15 września federalnej ankiety opinii wyborczej Fairfax-Ipsos opublikowanej w dziennikach koncernu Fairfaxa 17 bm, laburzystowskie notowania pod względem zasadniczych głosów (primary vote) trochę wzrosły z 35% do 36% ankietowanych a rządowe (koalicyjne) ześlizgnęły z 39% do 38% . Notowania Zielonych pozostały no poziomie 16%. Ministronnictwo Palmera uzyskało 2% (poprzednio 1%) a „wszyscy inni” 9%. Po teoretycznym podziale preferencyjnych głosów na podstawie wyników ostatnich federalnych wyborów laburzystowska opozycja wyprzedza koalicyjny rząd premiera Tony Abbotta w stosunku 54% do 46% (poprzednio 53% do 47%. „Zadowolonych” z premiera Abbotta było 35% a „niezadowolonych” 59%. „Zadowolonych” z przywódcy laburzystowskiej federalnej parlamentarnej opozycji Billa Shortena było było 39% a „niezadowolonych” 49%. Wciąż są to bardzo słabe notowania obu przywódców.
70. rocznica kapitulacji Japonii
Jest to obszerny temat do którego też będę wracał. Wszak było to ostateczne zakończenie II wojny światowej, szczególnie ważne dla Australii. Tym razem garstka osobistych wspomnień z Szanghaju. Najpierw wtedy ukazały się w kontrolowanej przez japońską okupacyjną cenzurę prasie krótkie informacje o zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki.
W Szanghaju mało wiedzieliśmy co to za nowy rodzaj broni. Ale wkrótce dzięki nielegalnym nasłuchom zagranicznych rozgłośni radiowych (m. in. „All India Radio” które czasami można było posłuchać na falach długich (fale krótkie były zakazane) dowiedzieliśmy o wielkiej dewastacji obu japońskich miast.
Nie, nikt oprócz Japończyków nie żałował ludności zbombardowanych miast. Odwrotnie – cieszyliśmy się. W międzyczasie sowiecka Armia Czerwona dokonała inwazji okupowanej Mandżurii.
I nagle nadano przez radio orędzie japońskiego cesarza Hirohito informujące o bezwarunkowej kapitulacji Japonii. Wśród mieszkańców Szanghaju nastąpił szalony wybuch radości. Pamiętam również, że właśnie wiozłem rano z trudem zdobytą butelkę mleka dla 4-letniej siostrzyczki kiedy zauważyłem jadącego na koniu japońskiego wojskowego z ogromnie smutnym wyrazem twarzy i opuszczoną głową. Wraz z kilkoma innymi chłopakami zatrzymaliśmy się i patrzyliśmy na żołnierza – wszyscy byliśmy obcokrajowcami. Widocznie zachowywaliśmy wyzywająco ponieważ nagle podszedł do nas „marionetkowy” policjant i wrzasnął: „Głupie, białe małpki! Nie widzicie, że to zwierzę jest ciężko ranne? Zamknijcie się i won stąd! Poczekajcie jeszcze te parę dni”.
Miał rację. Za kilka dni już można było otwarcie triumfować kapitulację Japonii.
Z ostatniej chwili
Poinformowano mnie, że Cyryl Klimowicz, katolicki biskup diecezji Świętego Józefa w Irkucku, odwiedzi Australię we wrześniu i październiku br. Ks. bp. Klimowicz, który również jest wiceprzewodniczącym konferencji biskupów katolickich w Rosji wyląduje w Melbourne 17 września. Potem odwiedzi Canberrę i inne miasta australijskie. Jego irkucka diecezja na Syberii jest największą katolicką diecezją w świecie.