Na naszym portalu opublikowaliśmy jakiś czas temu tekst o 733 polskich dzieciach, którym udało się wydostać wraz ze 105 opiekunami z Sybiru. 30 października 1944 roku przypłynęli do Nowej Zelandii. Po publikacji skontaktował się z nami pan Michał Gawle – autor książki-reportażu pt. „Pahiatua 80’. Moja nowozelandzka przygoda”. Postanowiliśmy przybliżyć Państwu zarówno historię powstania tej książki, będącej debiutem autora, jak i samą – wciąż zbyt mało znaną – opowieść o „dniach Pahiatua”.

Książka zrodzona z pasji i przypadku
„Niedawno ukazała się moja debiutancka książka – reportaż pt. Pahiatua 80’. Moja nowozelandzka przygoda, z uwagi na 80. rocznicę przybycia do Nowej Zelandii grupy 733 dzieci i 105 opiekunów z obozów isfahańskich w Persji” – napisał autor książki w emailu do naszej redakcji.
“Historia dzieci z Pahiatua jest w Polsce mało znana, choć dobrze udokumentowana w środowiskach uniwersyteckich” – zaznacza Michał Gawle. Pierwszy raz zetknął się z tym wątkiem przypadkiem – podczas badań nad galicyjską emigracją prowadzonych we wiedeńskiej stacji Polskiej Akademii Nauk. „Podczas kwerend badawczych… przypadkowo trafiłem na zbiór materiałów o polskich śladach w Nowej Zelandii. Wiele uwagi poświęcono w nich kwestii dzieci z Pahiatua” – wspomina.
Z Mielca na Antypody
Przez blisko cztery lata Michał Gawle współpracował ze Stowarzyszeniem Historycznym Ruch Patriotyczny w Mielcu. Jedno ze spotkań zainicjowało poważniejsze zainteresowanie historią dzieci z Nowej Zelandii. „Moderator spotkań z historią, Pan Józef Serafin zaproponował mi prelekcję na nieznany nam wówczas temat” – relacjonuje Gawle. „Zapoznając się z losami polskich Sybiraków na Antypodach, ze zdumieniem odkryłem, że jednym z najbardziej zasłużonych dla społeczności polskiej w Nowej Zelandii jest Sybirak, Pan Józef Zawada”.
To właśnie postać Józefa Zawady stała się punktem zwrotnym. Gawle dowiedział się, że ten dziewięćdziesięcioletni Sybirak stworzył niezwykły, unikatowy album poświęcony Janowi Pawłowi II. „Zawiera dziesiątki fotografii, reportaży, gazet, wycinków z prasy światowej w językach maoryskim, angielskim, niemieckim, polskim oraz francuskim; wszystko, co dotyczyło polskiego papieża” – opowiada autor.

Album ten zawierał także interesujące spostrzeżenia na temat postrzegania przemian ustrojowych w Polsce przez prasę oceaniczną. Po krótkiej rozmowie telefonicznej z Zawadą Gawle nie wahał się długo: „Postanowiłem w ramach najbliższego urlopu polecieć do Nowej Zelandii”.
Spotkanie z historią i ludźmi
Do spotkania doszło w wyjątkowym dla pana Józefa Zawady dniu – „Obchodził wówczas 90. rocznicę urodzin oraz 60-lecie małżeństwa. Wielokrotnie wspominał w naszych rozmowach, że nie kłócił się z żoną przez 60 lat!” – dodaje z uśmiechem Gawle.
Zbiory Zawady, a szczególnie album papieski, autor zdecydował się opracować monograficznie. „Z uwagi na nadchodzącą 80. rocznicę przybycia na Antypody polskich sierot oraz unikatową kolekcję zasłużonego dla lokalnej społeczności pana Zawady, postanowiłem udokumentować swoją wyprawę w odległy świat książkowo”.
Gawle postanowił rozszerzyć książkę o elementy reporterskie. „Postanowiłem poza obszernym rysem historycznym zamieścić wywiady z trzema najbardziej zasłużonymi dla polonii nowozelandzkiej osobami. Należą do nich poza Panem Zawadą, Stanisław Manterys oraz John Roy Wojciechowski”.
Autor spotkał się także z przedstawicielami Kościoła i instytucji państwowych. „Osobno rozmawiałem z ówczesnym Prymasem Nowej Zelandii kard. Johnem Dew; ks. Biskupem Wiesławem Lechowiczem – byłym Delegatem KEP ds. Emigracji Polskiej; ks. Tadeuszem Przybylakiem TChr, Prowincjałem ks. Chrystusowców w Oceanii; Panem Czesławem Gamratem, który powołał do istnienia trzy edycje Ogólnopolskiego Konkursu Historycznego DZIECI PAHIATUA dla uczniów Szkół Podstawowych i Ponadpodstawowych; Panem Zbigniewem Gniatkowskim – byłym Ambasadorem RP w Wellington” – wylicza autor.
Szczególne miejsce w publikacji znalazła historia Malwiny Schwieters – pochodzącej z Kolbuszowej, a niezwykle zasłużonej dla nowozelandzkiej Polonii. „Osobny rozdział poświęciłem pochodzącej z Kolbuszowej (woj. podkarpackie) niezwykle zasłużonej dla lokalnej społeczności polonijnej Pani Malwinie Schwieters” – pisze Gawle.
Trauma w cieniu Syberii
Na zakończenie książki autor zamieścił poruszający rozdział pt. „Okiem psychiatry”. „W nim przybliżyłem czytelnikowi raport z prowadzonych w ostatnich latach w kilku klinikach psychiatrycznych w Polsce badań na Sybirakach” – wyjaśnia autor.
Historia, która zasługuje na pamięć
„Pahiatua 80’. Moja nowozelandzka przygoda” to wyjątkowy projekt – zrodzony z pasji, osobistego zaangażowania i potrzeby upamiętnienia zapomnianych kart polskiej historii. Michał Gawle nie tylko przywraca głos Sybirakom z Pahiatua, ale też łączy pokolenia – budując most pomiędzy przeszłością a współczesnością.
Jak mówi sam autor, „temat akademicko dobrze opracowany, w lokalnych środowiskach zupełnie nieznany”. Jego książka jest próbą zmiany tego stanu rzeczy. Warto po nią sięgnąć – nie tylko z powodu rocznicy, ale przede wszystkim dlatego, że opowiada o ludziach, którzy zasługują na pamięć.
Grzegorz Turski (gpt)