
Joanna Mazur ponownie mistrzynią! Tym razem jednak nie na bieżni, lecz jako królowa parkietu, gdzie partnerował jej Czech Jan Kliment – jeden z najlepszych tancerzy w tańcach standardowych i latynoamerykańskich.
Niewidoma biegaczka, jedna z najlepszych polskich sportsmenek pokazała, że także w tańcu nie ma sobie równych. Jest w nim niczym: piękny łabędź, księżniczka, a zarazem silna kobieta w jednym. W każdej z tych ról udowodniła, że jest jest znakomita. 17 maja zakończyła się obecna edycja programu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”. Widzieliśmy wielkie emocje, pot oraz łzy radości i szczęścia. Konkurentami polsko-czeskiej pary byli popularny YouTuber Tomasz “Gimper” Działowy i Natalia Głębocka podobnie, jak Jan Kliment, także tancerka specjalizująca się w tańcach standardowych i latynoamerykańskich.
Joanna Mazur – niewidoma lekkoatletka, wielokrotna medalistka w biegach była jedną z uczestniczek polstatowskiego programu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”. To prawdziwa mistrzyni w swoim fachu w odróżnieniu od wszelkiej maści celebrytów. Informację o jej występie ogłosiła Nina Terentiew podczas finałowej gali 84. Plebiscytu „Przeglądu Sportowego”, który odbył się 5 stycznia. Zrobiła to wręczając wraz ze sportsmenką oraz jej przewodnikiem panem Michałem Stawickim nagrodę w kategorii Niepełnosprawny Sportowiec Roku 2018. Jak wtedy powiedziała dyrektor programowa Telewizji Polsat udział niedowidzącej biegaczki w programie był pilnie skrywaną tajemnicą. Jak sami mogliśmy się przekonać Joanna Mazur po raz kolejny pokazała, że jeśli ktoś tylko chce, czegoś gorąco pragnie, może pokonać postawione w swoim życiu przez los bariery, jak również, iż nie boi się podejmować nowych wyzwań.
Joanna Mazur pochodzi ze Szczucina w powiecie dąbrowskim położonym na południu Polski. Jest niewidomą, a mimo to biega na dystansach 400 i 200 metrów odnosząc największe sukcesy. Towarzyszy jej w tym przewodnik Michał Stawicki. Biegają razem połączeni opaską. Jeden jej koniec jest wokół nadgarstka sportsmenki – mającej zasłonięte, także oczy – drugi trzyma mężczyzna. Wiąże się to z tym, że biegaczka nie widzi zarówno toru, jak i przeciwniczek, sama w ten sposób mówi na ten temat: „Podczas biegu mamy do dyspozycji dwa tory, ale jeśli chcemy możemy biec po jednym, albo przebiec z jednego na drugi. Nie wolno nam tylko ich przekroczyć. Przewodnik nie sprawi, że pobiegnę szybciej. Biegnie obok. Towarzyszy. Musi wczuć się w mój rytm. Nie wolno mu mnie wyprzedzić, ani pociągnąć za sobą lub popchnąć. Jeśli wbiegnie na metę pierwszy – dyskwalifikacja. Może puścić opaskę, ale dopiero 10 metrów przed metą. Musimy być zgrani podczas startu, bo oboje ruszamy z bloków. Podczas biegu Michał mnie informuje: wyjście z wirażu, prosta, wejście, wyjście, prosta”.
Joanna Mazur zajmuje pierwsze miejsce w rankingu europejskim w biegu na 400 m oraz rankingu europejskim w biegu na 200 m. Do jej największych sukcesów należą: pierwsze miejsce na Mistrzostwach Europy na dystansie 200 m – Mistrzostwa Europy Grosseto (6 VI 2016 r.), srebrny medal Mistrzostw Europy na dystansie 100 m – Mistrzostwa Europy Grosseto – Włochy (6-16 III 2016 r.), zwycięstwa w biegach na 200 m i 400 m podczas Turnieju International Meeting (21-27 III 2016 r.) oraz na 400 m podczas Czech Open (29 III 2016 r.). Wspominając Włochy i 2016 rok w biegu na 200 metrów oprócz złota wybiegała na mecie czas 26.73 (-1.6 m/s) ustanawiając nowy rekord kontynentu. W 2017 r. przywiozła z będącego gospodarzem Mistrzostw Świata Osób Niepełnosprawnych w Lekkiej Atletyce Londynu komplet medali. Było to: złoto – na dystansie 1500 m., srebro na 800 m., gdzie do drugiego złota zabrakło … 0,03 sekundy oraz brąz na 400 m. Swoją niezrównaną formę udowodniła też kilka tygodni wcześniej, podczas Otwartych Mistrzostwach Polski Osób Niepełnosprawnych w Lekkiej Atletyce w Białymstoku. Medale zdobyła odpowiednio w biegu na 400 i 200 metrach. Joanna Mazur była, także reprezentantką naszego kraju na Igrzyskach Paraolimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 r., gdzie na dystansie 400 m zdobyła siódmą lokatę. W ubiegłym roku otrzymała tytuł Niepełnosprawnego Sportowca Roku 2017 83. edycji plebiscytu “Przeglądu Sportowego”.
Ale sport to tylko część życia wybitnej sportsmenki ze Szczucina. Joanna Mazur jest też absolwentką studiów o kierunku pedagogika terapeutyczna z rehabilitacją ruchową oraz ukończyła szkołę masażu. Pasję sportową rozwija w Tarnowskim Zrzeszeniu Sportowym Niepełnosprawnych START.
Mówiąc o ostatnich zmaganiach sportsmenki – tych tanecznych – miała miejsce szczególna sytuacja. Podczas jednego z odcinków zawodnicy przybliżali telewidzom, jak wygląda ich codzienne życie. Pani Joasia mieszka w Krakowie w internacie w malutkim pokoiku z łazienką na zewnątrz. Świadkiem jej trudnej sytuacji życiowej stała się cała Polska. U sporej części wywołało to szok, że w ten właśnie sposób bytuje niewidoma biegaczka, multimedialistka – zawodów zarówno krajowych, jak i międzynarodowych, co by nie mówić wielka duma naszego kraju. Swojego oburzenia nie kryli zarówno partner taneczny pani Joanny – Jan Kliment, jak też jurorzy programu – zwłaszcza Iwona Pavlović i popularny aktor Andrzej Grabowski. Należy równocześnie zaznaczyć, że sama sportsmenka pokazując prywatne życie absolutnie nie zrobiła tego w celu zdobycia współczucia, lecz pokazała prawdę. Nikomu się ani nie skarżyła, ani nie prosiła o żadną pomoc.
Niestety pod adresem biegaczki padło wiele gorzkich i nieprzyjemnych słów. Sytuacja przykra tym bardziej, ponieważ wypowiedzieli je m.in. inni sportowcy. Wygrała na szczęście dobroć. Po emisji programu pomoc dla pani Joanny ruszyła spontanicznie od ludzi dobrej woli.
Jednak to, co wydarzyło się 12 kwietnia podczas kolejnego odcinka „Dancing with the Stars” było dla wszystkim wielkim zaskoczeniem. Po występie pani Joanny i Jana Klimenta na scenie pojawił się biznesmen pan Zbigniew Jakubas, który przekazał kobiecie symboliczny klucz do mieszkania. Zrobił to mówiąc: „Dokładnie tydzień temu moja córka Joanna po obejrzeniu programu ze łzami w oczach opowiedziała mi historię Joanny. Natychmiast obejrzałem materiał w internecie i nie ukrywam, że się bardzo wzruszyłem i podjąłem decyzję o pomocy tej wspaniałej dziewczynie. A ponieważ w życiu trzeba mieć dużo szczęścia, to tak się dobrze składa, że w moim projekcie “Nowa 5 Dzielnica” w Krakowie jest budynek, który czeka właśnie na panią! Jestem zaszczycony, że mogę pani przekazać nowe mieszkanie z piękną łazienką, salonem, sypialnią i dużym, słonecznym tarasem. A teraz, tak jak szybko pani biega, tak szybko musimy podjąć decyzję o urządzeniu pani mieszkania, żeby zaraz po wakacjach mogła pani w nim zamieszkać”.
Po tych pięknych i wspaniałych słowach widownia wstała.
Tu muszę muszę użyć słowa „niestety”, bo i tym razem w internecie pojawiła się następna porcja negatywnych komentarzy – zarówno pod adresem pani Joanny Mazur, jak i pana Zbigniewa Jakubasa. Na szczęście były w mniejszości, jednak były i o to chodzi! Sportsmence zarzucono „lansowanie się”, branie ludzi na litość,. a biznesmenowi dostało się za to, że to dla niego i jego firm znakomita reklama.
Cóż, jeśli chodzi o mnie uważam, że w tym przypadku nie jest ważne, czy ta sprawa zostanie użyta do reklamy, czy też nie, ale pan Zbigniew Jakubas wykonał piękny,
wspaniały gest! Zresztą, jak „poszperałam w necie” nie pierwszy tego typu. Serdeczne gratulacje i brawa dla Pana Dewelopera z ludzką twarzą. Szacunek dla pana Jakubasa i to właśnie dzięki takim osobom, jak on można odzyskać wiarę w ludzi, że ci o dobrym sercu są jeszcze wśród nas. Po za tym tym ogromny szacunek za to, jak wspaniale wychował z żoną córkę, wielu tak niestety nie potrafi.
Anna Hudyka