Polska

Katastrofalne polsko-niemieckie relacje… kolejowe

W grudnia 2014 roku znikł z trasy Wrocław-Berlin-Hamburg EuroCity „Wawel”. Teraz likwiduje się połączenie Drezno-Wrocław. Planuje się likwidację połączenia Poznań-Frankfurt. Chce temu przeciwdziałać Dietmar Woidke.

Dietmar Woidke jest nie tylko premierem rządu graniczącej z Polską Brandenburgii. Jest też pełnomocnikiem rządu RFN ds. stosunków Niemiec z Polską. Te relacje jego polski odpowiednik prof. Władysław Bartoszewski nazwał „cudem”. Lecz w sferze połączeń kolejowych cudów nie ma. Na pograniczu stan tych relacji w sferze transportu kolejowego jest raczej katastrofalny.
W 2014, wraz z wprowadzeniem zimowego rozkładu jazdy znikł z trasy Wrocław-Berlin-Hamburg EuroCity „Wawel”. Polskie Koleje Państwowe (PKP) uzasadniały rezygnację z tego połączenia nieopłacalnością.

0,,17453578_404,00


 

 

 

 

 

 

 

Dietmar Woidke ze swoim polskim odpowiednikiem z prof. Władysławem Bartoszewskim

Połączenie Poznań-Frankfurt nad Odrą otwarto w sierpniu 2014 roku. Ale już wkrótce pociąg kursował tylko w soboty i niedziele. Teraz ma zniknąć.
Dyrektor regionalny niemieckich kolei DB „Regio Nordost” Joachim Trettin powiedział, że decyzją tą niemieckie koleje zostały zaskoczone. W związku z wieloletnią perspektywą tego połączenia DB wprowadziły od 14 grudnia bilet na trasę Poznań – Frankfurt nad Odrą w specjalnej cenie tzw. Posen-Ticket.
1 marca zostanie zlikwidowane połączenie Drezno–Wrocław. Wszystkie te połączenia między Polską a Niemcami polskie koleje PKP określają jako nieopłacalne, ponieważ brakuje dostateczniej liczby pasażerów.
Woidke chce ratować polsko-niemieckie połączenia kolejowe
Jak informuje na swoim portalu internetowym brandenburska rozgłośnia RBB, niemieckie Stowarzyszenie Pasażerów Kolejowych ubolewa nad sukcesywną likwidacją szczególnie ostatnich połączeń kolejowych, gdyż pogłębi to poważnie trudności w dotarciu z Niemiec na południe Polski. Można tam dojechać obecnie tylko okrężną drogą i jest to niezwykle czasochłonne
Dietmar Woidke postanowił zaangażować się na rzecz utrzymania polsko-niemieckich połączeń kolejowych.

„Regionalne połączenia są ważne dla zrastania się regionu”, argumentuje rzecznik rządu Brandenburgii. Poinformował on w ub. wtorek (25.02), że Dietmar Woidke zamierza poruszyć kwestię likwidowanych połączeń kolejowych na najbliższych polsko-niemieckich konsultacjach wiosną tego roku.
Połączenia możliwe, ale za wysokie dopłaty
Katastrofalny stan połączeń kolejowych między Polską a Niemcami w regionie pogranicza skrytykował niemiecki euro deputowany Michael Cramer. Polityk Zielonych powiedział w rozmowie z RBB: „Niemcy i Polska nie potrafią 25 lat po upadku żelaznej kurtyny zapewnić nawet w minimalnym stopniu transgranicznych połączeń kolejowych”.
Między najbardziej na południu położoną Żytawą (Zittau) a Frankfurtem nad Odrą jest „wielka wyrwa” w europejskiej sieci połączeń kolejowych. Poprawa tego stanu rzeczy przez krótki okres była możliwa tylko dzięki wysokim dopłatom polskiego rządu. Z takich dotacji udawało się utrzymać połączenie Drezno-Wrocław. Po wstrzymaniu subwencjonowania, PKP musiała to połączenie zlikwidować. Z EuroCity, które jeździło też dalej do Hamburga korzystało, według informacji niemieckich kolei, tylko 40 do 60 pasażerów dziennie.

(dpa, rbb) / Barbara Cöllen 

25 lutego 2015

dwlogo-print