W polskich delikatesach Copernicus w dzielnicy Prestons w Sydney wszystko kręci się wokół pączków. Słodkie wypieki i inne europejskie produkty doceniają wszyscy: od Polonii po okolicznych pracowników wszystkich narodowości. Państwo Strzemkowscy swoją pasją do wypieków zatrzymują głód i ruszają podniebienia już od prawie 30 lat.
Wśród dziesiątek przedsiębiorstw i magazynów w Prestons, nieopodal Liverpoolu, kryje się niewielka piekarnia i delikatesy państwa Strzemkowskich. – Przyjechałem do Sydney w 1989 roku. Zaprosił mnie znajomy ojca. Miałem zostać 2 lata, a zrobiło się 36 – wspomina Marek Strzemkowski, właściciel Copernicus Bakery & Deli.

Tak w Sydney powstały polskie delikatesy Copernicus
Pierwsze miesiące w Australii dla wyjeżdżającego z Torunia pana Marka były jak znalezienie się w innym świecie. – Jeszcze tydzień przed wyjazdem stałem w kolejce do sklepu po podstawowe rzeczy. Tutaj na półkach było wszystko, świeciło słońce, było pięknie, nie mogłem się nadziwić. Dzisiaj już nie ma takiego przeskoku, ale w tamtym czasie to był zupełnie inny świat – wspomina.
Na początku torunianin pracował w fabryce. Po paru latach, wraz z żoną postanowił otworzyć sklep. Ich delikatesy w Liverpoolu powstały w 1996 roku. Później małżeństwo otworzyło piekarnię. Jednak tak długi pobyt w Australii jeszcze wtedy dla pana Marka i pani Marii nie był oczywisty.
– W międzyczasie ciągnęło nas do Europy. Przeprowadziliśmy się na jakiś czas do Londynu, ale wytrzymaliśmy rok – uśmiecha się pan Marek. – Pamiętam jak z Marysią staliśmy na stacji metra i była tam reklama Australii – plaża w słońcu na całą ścianę, a my staliśmy w londyńskim deszczu. W końcu wróciliśmy do Sydney.
Polska cukiernia w Sydney – tu pączki są w centrum uwagi
W Toruniu wszystko kręci się wokół pierników i Kopernika, a w piekarni w Prestons – wokół pączków. To zdecydowanie specjalność Copernicus Bakery & Deli.
– Sami opracowaliśmy przepis przez lata wypieku. Niektórzy nawet mówią, że są lepsze niż w Polsce – podkreśla pan Marek. – Chwalą je nie tylko Polacy. Okoliczni pracownicy też je uwielbiają. Australijczycy, Arabowie, Azjaci powoli się przestawiają z donutów na nasze polskie pączki.
Copernicus Bakery & Deli to dla wielu obowiązkowy przystanek nie tylko ze względu na lukrowane słodkości. W polskich delikatesach w Prestons można dostać też makowce, serniki, jabłeczniki, ale też chleb i bułki.
– Wszystko jest robione codziennie na miejscu. To czuć w smaku produktów i klienci, którzy do nas wracają, potwierdzają to. Ludzie z całego świata przychodzą i mówią, że to zupełnie coś innego niż w markecie. Cieszy nas to, że nasza praca jest doceniana – dodaje pan Marek.
W delikatesach dostępne są także polskie wędliny, sery, pierogi i inne europejskie produkty. Furorę wśród pracowników z okolic robią także robione przez panią Marię kanapki.

Za czym tęsknią Polacy w Australii?
Zdaniem właściciela polskich delikatesów i piekarni, w Australii pracuje się więcej niż w Polsce. – Myślę, że tutaj życie bardziej kręci się wokół pracy. Większość ludzi w naszym wieku w Polsce jest już na emeryturze. My jednak nadal chcemy mieć kontakt z ludźmi i prowadzić dla nich to miejsce. Mamy tu stoliki, gdzie można usiąść, zjeść pączka, napić się kawy. W soboty niemal wszystko mamy zajęte. Myślę, że nasi klienci po prostu czują się tu dobrze, a my lubimy tu być.
Cukiernik zapewnia, że to właśnie dzięki klientom, razem z żoną jeszcze kilka lat mają zamiar prowadzić piekarnię i delikatesy. Choć przyznaje, że z biegiem lat prowadzenie biznesu w Australii staje się trudniejsze. – Kiedy przyjechałem do Sydney w 1989 roku, populacja miasta wynosiła 2,9 miliona, dzisiaj to jest ponad 5 milionów. Jest więcej mieszkańców i większa konkurencja.
Według opinii pana Strzemkowskiego, zmienia się także australijska Polonia. – Młodzi, którzy dzisiaj przyjeżdżają do Sydney patrzą na świat inaczej niż my w latach osiemdziesiątych. My wyjeżdżaliśmy z komuny, nie znając języka, zastraszeni. Teraz młodzież nie ma kompleksów, znają angielski, są wykształceni. Czują się na równi z Australijczykami. Ale jedno się nie zmienia: nadal szukamy swoich produktów. Młodzi też tęsknią za polskimi smakami, bo to, co jest w marketach to zupełnie nie to samo – uśmiecha się pan Marek.
Wojciech Pierzchalski
Copernicus Bakery & Deli przy Hoxton Park Road w Prestons są czynne od środy do piątku w godzinach 9:00 – 15:00 i w soboty od 8:00 do 13:00.