Australia i Polonia, Życie i społeczeństwo

Moje pół nieba

Taka msza

Zeszłego roku umarła stara śliwa.

Z kołyski dla nowego pędu
szorstki kamień
brajlem przypomina mi Przykazania.

Co wolno i czego nie wolno robić Przyrodzie:
miłuj (żeby nie krzywdzić),
nie zabijaj, gdy nie musisz.

Znajdziesz je
w każdym strzępku liścia
i w skapującej z niego rosy kropli.

Nie zliczam grzechów,
bo to chrzest dopiero…
Bryza przynosi świętość wody,
dzwoniec rozpoczął Podniesienie.

Po lewej stronie krzewu,
między gałązkami drugą i piątą,
biją trzy malutkie serca.

A róża
czerwienią zabrała
pół ołtarza.

Credo:
Wierzę w Naturę wszechmogącą –
Boga Jedynego,
Stworzyciela nieba i ziemi,
wszystkich rzeczy widzialnych
i niewidzialnych.

Amen.

Szorstkość,
śmierć, zachwyt, łza…
–  taka Msza.

2021


Granice

Lis kopie dziurę pod płotem
Artysta obnaża konającego Jezusa
A dewot ślini wargami spocony medalik

Kiedy witam przybyszów z dali
Białego żałobnika podpłotnego
I fiołka podbalkonowego alpejskiego
Na miedzach innych ogrodów

W gęsty szereg
Drzew Poznania Dobra i Zła
(Grzechom dedykowanych)
Wplata się w pośpiechu
Żelazne korony cierniowe
Z wilczomlecza lśniącego

Bo zło zawsze musi być najpierwsze
I niezłomne

Koniec myli się z początkiem
Patrz w niebo
Jest coś zamiast niczego
Big Bang Świadomości
Granic nie ma

2021


Boże

Boże nasz wszechmogący,
światło jedyne w pomroce,
do piękna i prawdy wiodący
korzenie mej pracy i owoce –
wyczaruj dla mnie, proszę,
plennych liter wór pękaty,
które jak ziarna w sobie noszą
jasne kwiaty.

Daj mi Boże siły niezużyte,
abym mógł twardym żelazem
wyorać bruzdy w glebie,
w pożytki syte
słowa
w nich zasiać,
a innym razem
zebrać je – dla Ciebie.

Podaruj mi, Boże, jeszcze,
w drodze wyjątku,
snów repertuar bogaty,
w którym może zmieszczę
wspomnienia odległych wątków,
gdzie na małej wioski skraju
skromnie się pochylają
drewniane chaty.

Mą prośbę, Boże, spełnij,
widząc mnie na kolanach,
bym zrozumiał pełniej
rzekę, kiedy szeroko rozlana,
burzę, gdy grozi błyskawicą,
losu nierówną przędzę,
naiwną radość życia
i ludzką nędzę.

1991

Henryk Jurewicz