Australia i Polonia, Felieton, Kultura, Lifestyle, Promujemy

Monodram “Ludzie, dokąd wyście przyjechali?” – recenzja Ireny Domagały

Kilka generacji polskich emigrantów spotkało się w Chum Creek, nieopodal Healesville, by w położonym w pięknej scenerii australijskiego buszu teatrze obejrzeć oparty na wspomnieniach Alka Silbera monodram “Ludzie, dokąd wyście przyjechali?” w znakomitym wykonaniu Krzysztofa Kaczmarka.

Surowość scenografii harmonizowała z tak dobrze nam znanymi chwilami, kiedy rozpoczynając nowe życie zostawiamy za sobą wszystko co materialne i niematerialne, a każdy przywieziony ze sobą drobiazg staje się talizmanem, relikwią niemal łączącą nas z tym co utracone.

Krzysztof Kaczmarek. Fot. Irena Domagała

Pomimo pokoleniowych różnic w doświadczaniu emigracji, począwszy od drogi do Australii – wielotygodniowego rejsu statkiem dla jednych, 24. godzinnego lotu dla innych, a skończywszy na przygotowaniu językowym, Krzysztof Kaczmarek wprowadził nas we wspólny świat doświadczanych emocji – straty, tęsknoty ale także rodzącej się nadziei i determinacji, by zieleń i złoto stały się równie bliskie jak biel i czerwień.

Wielu z nas boleśnie przekonało się także o tym, że podczas gdy tutaj budowaliśmy swój nowy świat, ten stary ktoś przebudował bez naszego udziału. Kiedy stęsknieni go odwiedzamy, przekonujemy się, że nic nie jest już takie jak było.

I znowu błądzi po głowie znajome pytanie – ludzie, dokąd ja przyjechałem? I jak Alek wracamy do domu… do Australii.

Tekst i zdjęcie – Irena Domagała