Polska

O polskich cmentarzach wojennych w Uzbekistanie – rozmawiamy z prof. Lechem W. Szajdakiem

Prof. Lech W. Szajdak Fot. Leszek Wątróbski

– Niedawno przebywał Pan w Uzbekistanie, odwiedzając tam m.in. polskie cmentarze wojenne…

– We wrześniu tego roku odwiedziłem Uzbekistan, gdzie mój ojciec Stefan, wcześniej więzień radzieckich łagrów, przebywał w roku 1942 i miał szczęście wyjść z ZSRR wraz z Armią generała Władysława Andersa. Podczas mej wizyty zapoznałem się z losami obywateli polskich podczas II wojny światowej.

Polscy żołnierze podczas ćwiczeń z bronią jaką otrzymali od Związku Radzieckiego – drewniane karabiny i drewniane armatki Fot. domena publiczna

Nasi Rodacy, których groby znajdują się na cmentarzach wojennych w Uzbekistanie przybyli do ZSRR podczas II wojny światowej nie z własnej woli i los nie dał im możliwości powrotu do swojej ojczyzny. Polskie cmentarze wojenne w Uzbekistanie łączą się z tragicznym losem polskich męczenników narodowych idących „szlakiem Anhellego – na Syberię”.

Taszkent. Pomnik, na którym napisano: w hołdzie tysiącom Polaków, żołnierzom Armii Polskiej na Wschodzie gen. Władysława Andersa, osobom cywilnym byłym jeńcom uwiezionym w sowieckich łagrach, umarłym w 1942 roku w drodze do ojczyzny spoczywającym w uzbeckiej ziemi. Cześć ich pamięci; płyta znajdująca się za pomnikiem z wykazem 17 miejsc pochówków Polaków w Uzbekistanie Fot. Lech W. Szajdak, archiwum rodzinne

W polskiej mentalności i tradycji opieka nad grobami i cmentarzami jest wyrazem naszego szacunku dla tych, którzy odeszli i są po drugiej stronie życia. Często na nagrobkach spotykamy zbiór poniższych połączonych sentencji, które odzwierciedlają przekonanie o życiu wiecznym i pamięci o zmarłych.

– Na terytorium dzisiejszego Uzbekistanu znajduje się szereg wojennych cmentarzy…

– …na których spoczywają Polacy – żołnierze, cywile, dzieci, którzy w czasie II wojny światowej trafili w tamte rejony w wyniku deportacji, formowania oddziałów wojskowych lub ewakuacji. Cmentarze te stanowią bardzo istotny element polskiej pamięci historycznej i mimo dużego wysiłku organizacyjnego nadal są miejscem wymagającym uwagi i ochrony.

– Skąd, kiedy i jak polscy wojskowi znaleźli się w dalekim Uzbekistanie?

– 17 września 1939 roku, z chwilą agresji ZSRR na Polskę, wobec wysuniętego wówczas w nocie skierowanej do ambasadora Polski, oficjalnego stwierdzenia władz ZSRR o zaprzestaniu istnienia państwa polskiego, stosunki dyplomatyczne między obu państwami zostały zerwane. I w wyniku agresji i późniejszych działań represyjnych obywatele polscy zarówno żołnierze, jak i cywile deportowani zostali zarówno na europejskie oraz azjatyckie tereny Związku Radzieckiego.
W dniu 22 czerwca 1941 roku z chwilą rozpoczęcia działań wojennych między III Rzeszą i ZSRR rząd Wielkiej Brytanii, powiązany układem politycznym i wojskowym z Polską, pośredniczył w rozmowach, których celem była normalizacja polsko-radzieckich stosunków dyplomatycznych. Z perspektywy czasu wydaje się, iż był to jeden z elementów szerokich działań dyplomatycznych, których celem było utworzenie koalicji antyhitlerowskiej.

– Wzajemne stosunki dyplomatyczne wznowione zostały ponownie 30 lipca 1941 roku na mocy układu Sikorski-Majski podpisanego w Londynie…

– Układ ten, zawarty w aspekcie wspólnej walki z nazistowskimi Niemcami, zakładał m.in. zwolnienie polskich więźniów i jeńców, co umożliwiło utworzenie polskiej armii w ZSRR. W tym celu 11 sierpnia 1941 roku Naczelny Wódz powierzył dowodzenie Armii Polskiej gen. dyw. Władysławowi Andersowi, przetrzymywanemu w więzieniu NKWD na Łubiance, a 14 sierpnia 1941 roku podpisano umowę wojskową, która umożliwia rozpoczęcie formowania Armii Polskiej w ZSRR.

Taszkent. Pomnik, na którym napisano: w hołdzie tysiącom Polaków, żołnierzom Armii Polskiej na Wschodzie gen. Władysława Andersa, osobom cywilnym byłym jeńcom uwiezionym w sowieckich łagrach, umarłym w 1942 roku w drodze do ojczyzny spoczywającym w uzbeckiej ziemi. Cześć ich pamięci; płyta znajdująca się za pomnikiem z wykazem 17 miejsc pochówków Polaków w Uzbekistanie Fot. Lech W. Szajdak, archiwum rodzinne

W tym czasie Delegatury Ambasady Polskiej, znajdujące się terenie całego ZSRR i oficerowie łącznikowi naszego wojska działający przy Delegaturach, zajmowali się uwolnionymi z łagrów i zesłania Polakami. Kierowali ich do miejsca siedziby Armii Polskiej w ZSRR (początkowo Buzułuk, następnie Taszkent, dzisiejsza stolica Uzbekistanu). Okazało się, że liczba polskich ochotników wielokrotnie przekroczyła ustalenia między Andersem a Stalinem dotyczące stanów etatowych polskich jednostek wojskowych. Pomimo zawartej umowy Rosjanie nie wywiązywali się z zobowiązań dotyczących uzbrojenia. Polskie Wojsko nie miało nadziei na otrzymanie sprzętu militarnego w tym czołgów oraz lotnictwa. W niektórych polskich oddziałach stan uzbrojenia był tak ubogi, że drewniane kije zastępowały karabiny. To nie rokowało pozytywnie dla dalszego pozostania polskich jednostek w ZSRR.

Ponadto strona polska apelowała o uzupełnienia kadry dowódczej o oficerów znajdujących się, według przekonania londyńskich władz, w obozach internowania na terenie ZSRR. Ich los udało się ustalić dopiero w kwietniu roku 1943, gdy Niemcy odkryli w Katyniu masowe groby polskich oficerów.

– Tragizmowi sytuacji dodawały skrajnie nieludzkie warunki egzystencji. W rezultacie chorób tyfusu, dyzenterii, malarii oraz głodu i wyczerpania zmarło wiele z tych osób…

– Była to niezwykle dramatyczna sytuacja, kiedy gen. Władysław Anders widział rzesze polskich cywilów kierujące się do wojska z jednym błaganiem, „aby ich uwolnił z domu niewoli”. Nasi Rodacy byli pełni wiary, nadziei i siły moralnej, będąc przeświadczonymi, nawet wśród tych niezwykle nieludzkich warunków, że nie jest możliwe zniszczenie najgorętszych pragnień i osobistego wybawienia.

Taszkent. Katedra (i jednocześnie kościół polski) pw. Apostołów Piotra i Pawła Fot. Lech W. Szajdak, archiwum rodzinne

Z czasem narastał konflikt polityczny i organizacyjny między stroną polską a władzami sowieckimi. Spór dotyczył kilku kwestii, wśród których wymienić można: użycia w walkach niedozbrojonych i niewyszkolonych polskich formacji co by prowadziło do ich zguby, polskich placówek konsularnych w ZSRR oraz przyszłych granic między obydwoma krajami. Spór wydawał się nie do rozwiązania z powodu twardego negocjacyjnego stanowiska Rosjan.

W celu rozwiązania tego impasu Brytyjczycy zaproponowali przemieszczenie wojsk gen. Andersa wraz z uchodźcami do Iranu. Ostatecznie, w wyniku trójstronnych uzgodnień, od 24 marca do 4 kwietnia 1942 roku przez port w Krasnowodzku (obecny Turkmenistan) nad Morzem Kaspijskim ewakuowano do Iranu około 43 850 osób, w tym ponad 33 tys. żołnierzy z 3 dywizji piechoty. Druga tura ewakuacji miała miejsce w sierpniu tego samego roku. Do portu Pahlavi w Iranie przetransportowano około 70 tys. żołnierzy i cywilów.

– Nie wszystkim jednak naszym Rodakom udało się opuścić ZSRR…

– Ci którym nie dane było opuścić ZSRR z żołnierzami Armii gen. Władysława Andersa spoczywają na polskich wojennych cmentarzach w Uzbekistanie oraz zapewne w miejscach dotąd nieznanych. Na terenie polskich wojennych cmentarzy w Uzbekistanie znajdują się groby przede wszystkim: żołnierzy pochodzących z formującej się armii gen. Władysława Andersa oraz pododdziałów polskich w ZSRR. Są też junacy i ochotniczki (dzieci-junacy, młodzież, pomocnicze służby kobiet), cywile oraz Polacy deportowani ze wschodnich terenów Polski. Wśród nich wymienić można często całe rodziny z kobietami i dziećmi.

– W wielu przypadkach miejsca pochówków łączyły się z postojem transportu kolejowego…

– Wówczas, w zależności od ilości zmarłych, dokonywano pogrzebów zbiorowych lub pojedynczych. I tak przykładowo w miejscowości Gʻuzor (d. Guzar) w obwodzie kaszkadaryjskim znajduje się największy polski cmentarz wojenny w Uzbekistanie. Spoczywa tam ponad 660 żołnierzy, junaków i ochotników. W miejscowości Kitob (ros. Kitab) pochowano nie mniej niż 207 osób. W miejscowości Karmana Stacja w obwodzie nawojskim – pochowano ponad 444 osoby. A w miejscowości Jangi-Jul – w obwodzie taszkenckim cmentarz został częściowo zlikwidowany (szczątki ekshumowane), co wskazuje na różne losy tych miejsc.

Polski Cmentarz Wojenny Karmana. Stacja w obwodzie nawojskim – miejsce pochówku Polaków, najmłodszy miał zaledwie 12 lat Fot. Lech W. Szajdak, archiwum rodzinne

Na stronie projektu opisującego te miejsca („Polskie cmentarze w Uzbekistanie”) wskazywane jest 17 polskich cmentarzy wojennych na terenie Uzbekistanu. Liczba natomiast pochowanych tam Polaków (żołnierzy i cywilów) na tych nekropoliach wynosi ponad 3 tys. osób*. Przykładowe liczby dla wybranych miejsc: 660+ w Gʻuzor, 444+ w Karmana Stacja, 337 w Konimex (ros. Kanimiech). Natomiast warto wskazać, że lista imienna pochowanych (na portalu) liczy około 4 000 nazwisk.

– W 2001 roku, pod auspicjami Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM) oraz we współpracy z polskimi instytucjami, wiele kwater zostało odbudowanych i uporządkowanych…

– … np. w Konimex (z 337 pochowanymi) dokonano odbudowy kwatery. Przygotowany został cyfrowy projekt: strona internetowa z interaktywną mapą 17 cmentarzy, wirtualnymi modelami 3D oraz imiennymi spisami wszystkich ponad 3 tys. pochowanych Polaków. W 2024 r. zaprezentowano nowy portal dokumentujący historię tych cmentarzy.

W niektórych miejscach stan cmentarzy jest dobry. Są one starannie ogrodzone, uporządkowane, posiadają ustawione tablice z nazwiskami. Podam kolejny przykład – Gʻuzor, gdzie teren jest ogrodzony, odbudowany w roku 2001 i poświęcony w roku 2007. Jednakże w innych miejscach stan jest mniej korzystny lub nastąpiły działania, które zmieniły pierwotny układ grobów.

Istnieją także kwestie formalno-prawne związane z ochroną takich miejsc. W artykule „Ochrona polskich grobów i cmentarzy na terytorium Uzbekistanu” czytamy, że choć istnieją regulacje dwustronne, to w praktyce ochrona bywa uwarunkowana stanem relacji polsko-uzbeckich, finansowaniem, dostępem do terenów itp. W wielu przypadkach pomimo znacznych wysiłków nie udało się ustalić pełnych nazwisk wszystkich pochowanych. Na przykład w Gʻuzor-cmentarzu – choć lista zawiera około 660 osób, nie każda mogiła ma przypisane nazwisko.

– Dzięki współpracy polsko-uzbeckiej wiele nekropolii zostało jednak zabezpieczonych i oznakowanych, ich zachowania stan jest bardzo zróżnicowany…

– Należy podkreślić wielkie wysiłki polskiej strony zmierzające do poszukiwania miejsc pochówków Polaków i ich godnego upamiętnienia w Uzbekistanie. Ważne jest też stałe monitorowanie, aktualizacja dokumentacji, digitalizacja i popularyzacja wiedzy o tych miejscach. Ta działalność ma miejsce i można wymienić portal internetowy, projekty, literaturę etc.

Być może pomimo podejmowanych znacznych wysiłków nie wszystkie polskie groby udało się odnaleźć i upamiętnić. Myśląc o tych ostatnich nieodnalezionych grobach przypominają mi się słowa piosenki pt. „Biały Krzyż” zespołu Czerwone Gitary: tylko w polu biały krzyż nie pamięta już kto pod nim śpi.

Sądzę, że powyższe słowa są jak najbardziej na miejscu, na czasie i pozostają adekwatne do tych naszych Rodaków, którzy pozostają w naszych sercach i myślach a ich miejsca pochówków oraz nazwiska są nieznane. Bo przecież wojenne cmentarze polskie w Uzbekistanie to świadectwo niezwykle tragicznych i złożonych losów polskich obywateli podczas II wojny światowej i w początkach formowania polskich struktur wojskowych na Wschodzie. Stan zachowania tych miejsc jest wynikiem wielu lat współpracy oraz wysiłków konserwatorskich, ale wciąż jednak wymaga stałej uwagi, dokumentacji i opieki.

Rozmawiał: Leszek Wątróbski

* podane dane pochodzą z portalu „Polish cemeteries in Uzbekistan” (inicjatywa Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku, Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i Ambasady RP w Taszkencie) dokumentuje 17 polskich cmentarzy wojennych w Uzbekistanie i zawiera opisy oraz listy miejsc pamięci — to obecnie najważniejsze źródło terenowe i archiwalne. Muzeum II Wojny Światowej podaje, że „ponad 3 tysiące żołnierzy polskich” jest pochowanych na tych 17 cmentarzach — stwierdzenia te opierają się na badaniach muzealnych, materiałach ambasady i dokumentacji projektu digitalizacji nekropolii. Najnowsze, muzealno-ambasadowe badania i projekt dokumentacyjny mówią o 17 cmentarzach i, w oparciu o zgromadzone dane, o rzędu kilku tysięcy pochowanych tam żołnierzy (w mediach cytowane jako „ponad 3 tys.”).