Łukaszenka w wywiadzie dla znanego propagandysty Kremla, Sołowiowa, którego fragmenty opublikowała agencja RIA Nowosti stwierdził, że w 2020 roku był gotów wypowiedzieć Polsce wojnę. Jak się zresztą poczyta inne jego wywiady lub oświadczenia, to można odnieść wrażenie, że jego świat jest pełen wrogów czyhających tylko na jego życie, a on sam – jak Ludwik XV – jest „królem słońce” utożsamiającym państwo ze sobą. Są to klasyczne objawy paranoi.

To co u tzw. normalnych polityków jest cechą pożądaną jak np. nieufności nawet w stosunku do sojuszników, u Łukasznenki przerodziło się w paranoję, za którą płacą swym życiem, zdrowiem i wolnością tysiące niewinnych Białorusinów domagających się jednego – wolności i demokracji . Łukaszenka tego nie rozumie, bo w jego świecie to są wrogowie, których należy wyrzucić z kraju lub wsadzić do więzienia. Występuje w jego zachowaniu siedem klasycznych objawów paranoi wymienionych przez amerykańskich naukowców:
– Podejrzliwość – dla Łukaszenki nic nie jest takim jakim się wydaje, wciąż szuka sygnałów o zagrożeniu lub wrogach. Nie przyjmuje do wiadomości dowodów podważających swoje myślenie.
– Ksobność – przekonanie Łukaszenki o własnej wielkości pozostaje w bliskim związku z wiarą, że jest jedynym obiektem zainteresowania.
– Mania wielkości objawiająca się w utożsamieniu siebie z Białorusią, to co jemu zagraża – czy rzeczywiście czy w imaginacji – jest automatycznie zagrożeniem dla kraju.
– Wrogość – jest wojowniczy, kłótliwy, spięty i nastawiony obronnie. Elementem tej obrony jest nieustanna gotowość do ataku.
– Lęk przed utratą niezależności, w przekonaniu Łukaszenki zarówno Zachód jak i opozycja, a nawet Putin, chcą mu odebrać niezależność, pozbawić prerogatyw, usunąć z politycznego życia. I nie tylko politycznego.
– Projekcja – przypisuje swoje stany wewnętrzne przyczynom zewnętrznym, projektuje na innych swoje lęki, frustracje, motywy zachowań.
– Myślenie urojeniowe – wyobraża sobie, że jest „zbawcą” Białorusi, jedynym gwarantem jej niepodległości, reszta, łącznie z opozycją, tylko czyha na to, by go obalić i oddać Białoruś pod kuratelę Zachodu, tracąc przy tym jej tożsamość.
Swego czasu pojawiło się pytanie czy z dyktatorem można rozmawiać np. o demokratyzacji Białorusi? Wielu polityków zachodnich już tego próbowało, łącznie z prezydentem Kwaśniewskim i innymi polskimi politykami. Bez rezultatu. Przyczyna jest jedna, nie da się racjonalnie rozmawiać z paranoikiem. On żyje w innym świecie. Trzeba sprawić by odszedł.
Antoni Styrczula
Autor był dziennikarzem, zarządzał mediami, opinii publicznej najbardziej kojarzy się z funkcją rzecznika prasowego Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Prowadzi bloga Zapiski spod Puszczy.