Przy okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości proponuję na ten tydzień coś z historii i klasyki naszej muzyki rozrywkowej. Chciałbym przypomnieć Mieczysława Fogga (Fogiela) w piosence „Pierwszy siwy włos”. Ten śpiewający barytonem lirycznym artysta urodził się w 1901 roku w Warszawie. Jego kariera trwała praktycznie od okresu między wojennego do śmieci w 1990 roku. Jego najbardziej znane utwory to: Tango milonga, To ostatnia niedziela, Jesienne róże, Pierwszy siwy włos, Mały biały domek, Już nigdy, Bo to się zwykle tak zaczyna.
Fogg, a właściwie wtedy jeszcze Fogiel, był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. W 1922 roku usłyszał go na jednej z prób chóru w kościele Świętej Anny na Krakowskim Przedmieściu Ludwik Sempoliński i pokierował na naukę śpiewu do profesora Jana Łysakowskiego na Wydziale Wokalistyki Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina. Jako „Fogg” narodził się w roku 1926 przyjmując taki pseudonim artystyczny chałturząc na ślubach i pogrzebach.
Fogg towarzyszył w koncertach i nagraniach sławnym polskim artystom kabaretowym, m.in.: Hance Ordonównie, Stefci Górskiej, Zuli Pogorzelskiej i Adolfowi Dymszy.
W konspiracji, podczas II Wojny Światowej, nosił pseudonim „Ptaszek”. Wziął udział w powstaniu warszawskim jako żołnierz Armii Krajowej. Jego zadaniem było podtrzymywanie na duchu powstańców i mieszkańców Warszawy – śpiewał w szpitalach, na barykadach i w schronach. Za udział w powstaniu otrzymał Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami. W okresie okupacji wspierał również swoich żydowskich przyjaciół.
Mieczysław Fogg śpiewał praktycznie do końca życia. Zmarł w 1990 roku w Warszawie, pochowany jest na cmentarzu Bródnowskim.
Szlagier „Pierwszy siwy włos”, który chcę dzisiaj przypomnieć, skomponował Henryk Hubertus Jabłoński, a słowa napisał Kazimierz Winkler. To tango wykonywała Marta Mirska. To dla niej została napisana najbardziej znana wersja. Później, gdy popularność zyskało wykonanie Fogga, opowiadano, że “w pewnej restauracji, podczas zakrapianej kolacji, Mirska, a była bardzo porywczą osobą, miała się rzucić za Foggiem z nożem w ręce, przewracając stoły, krzesła, zrywając obrusy i tłukąc zastawę, ze słowami: ty (tu proszę sobie wstawić, co tam komu wyobraźnia podpowiada) ukradłeś mi piosenkę”….
Na koniec dodam, że wielką fanką Mieczysława Fogga i wszystkich artystów przedwojennych jest… moja żona. 🙂
DJ Grzech