Oprócz oficjalnych spotkań z politykami Andrzej Duda wykorzystał swoją pierwszą wizytę w Berlinie do spotkania z Polonią. Prezydent obiecał, że będzie dbał o jej interesy. Pytanie tylko, o jakiej Polonii myśli.
– Obiecuję działania na rzecz Polonii, powiedział Andrzej Duda już na wstępie spotkania ze środowiskami polonijnymi w Ambasadzie RP w Berlinie. – Dziękuję Wam, że stoicie na straży prawdy historycznej i nie pozwalacie, aby ją przekłamywać – dodał. Prezydent mówił też o polskim Rodle i symbolach polskości. Na spotkaniu, na które zostało zaproszonych kilkudziesięciu przedstawicieli środowisk polonijnych, słowa Dudy przyjęto jako obietnicę, ale bez euforii.
Co z młodzieżą?
Słowa Dudy nie zabrzmiały tak, jakby były skierowane do młodego pokolenia. Niektórzy mówili wręcz o rozczarowaniu, że nie było nic o tysiącach młodych Polaków, którzy coraz liczniej przyjeżdżają do Niemiec w poszukiwaniu pracy i zdecydowanie różnią się od tradycyjnej Polonii.
– Stale pojawiają się ważne dla nas kwestie dotyczące np. warunków pracy, edukacji, informacji, przedsiębiorczości i wiele z nich wymagałoby wsparcia polskiej strony. Dzisiejsze przemówienie nie było jednak skierowane do polskiej migracji ostatnich lat, która jest przecież mocno związana z krajem – mówi Kamila Mazurek-Scholl, pracownik naukowa uniwersytetu Viadrina, badająca strukturę polskiej migracji w Niemczech.
Także polski przedsiębiorca Jacek Barełkowski nie usłyszał na spotkaniu z polskim prezydentem słów, na które czekał. – Nie było ani słowa o rosnącym środowisku polskich przedsiębiorców w Niemczech, którzy odgrywają coraz poważniejszą rolę – krytykował.
Przedstawiciele Polonii przyjęli jednak pozytywnie to, że para prezydencka podczas pierwszej wizyty w Berlinie dostrzegła środowiska polonijne – nawet, jeżeli na razie tylko w charakterze „strażnika polskości”. W piątek po południu (28.8.2015) para prezedyncka odwiedziła w Rangsdorf w pobliżu Berlina wnuczki Jana Baczewskiego, działacza polonijnego, który założył przed II wojną światową 66 polskich szkół w Niemczech oraz 15 na Warmii.
Prezydencka interwencja
Temat nauczania języka polskiego był także przedmiotem rozmów politycznych Dudy w Berlinie. Najwyraźniej polski prezydent interweniował w tej sprawie podczas rozmów z Joachimem Gauckiem. – Zaapelowałem do prezydenta Gaucka, aby swoim autorytetem starał się pomóc w rozwiązaniu tego problemu – powiedział Duda w Ambasadzie RP.
Sprawa jest jednak delikatna, bo niemiecki prezydent nie może ingerować w bieżącą politykę, nie mówiąc już o tym, że edukacja leży zupełnie poza jego zasięgiem, bo jest w gestii poszczególnych krajów związkowych RFN. Na konferencji prasowej Joachim Gauck zadeklarował wprawdzie gotowość zwrócenia uwagi landowych ministrów edukacji na problem nauki języka polskiego. W następnym zdaniu dodał: – Ale naturalnie nie jest zadaniem niemieckiego prezydenta tworzenie dodatkowego rządu i rozwiązywanie problemów, lecz współpraca i wspieranie już istniejącego rządu.
Pozyskać Polonię
Duda zapowiedział na spotkaniu z Polonią stworzenie biura łączności z nią w Kancelarii Prezydenta. Mowa była także o chęci współpracy prezydenta z MSZ.
Do tego resortu należą m.in. Instytuty Polskie, które prezentują polską kulturę, głównie niemieckiej publiczności. Placówki te nie prowadzą działalności edukacyjnej, np. poprzez naukę języka polskiego.
Równocześnie polska strona domaga się od Niemców, aby ci realizowali postanowienia traktatu polsko-niemieckiego i oferowali naukę języka polskiego w szkołach – na zasadzie podobnej, jak Polska wspiera naukę języka ojczystego dla mniejszości niemieckiej.
Kto powinien bardziej dbać o język?
Tymczasem Niemcy często patrzą na problem nauczania języka polskiego przez pryzmat własnych Instytutów Goethego. Należą one do niemieckiego MSZ i oferują oprócz działalności kulturalnej sieć szkół nauki języka niemieckiego oraz certyfikacji znajomości języka. Instytuty Goethego są najważniejszą zagraniczną placówką propagowania niemieckiej kultury za granicą.
Kiedy więc polska strona mówi o konieczności krzewienia polskiej kultury w Niemczech i żąda od sąsiadów tworzenia warunków do nauki języka polskiego, Niemcy pytają: skoro państwu polskiemu tak zależy na popularyzacji własnej kultury i języka, dlaczego ono samo nie inwestuje więcej na tym polu w Niemczech? Brak takich placówek osłabia argumentację polskiej strony.
Obietnice dla nauczycieli
Prezydent Duda złożył także obietnicę polskim nauczycielom. – Liczę na to, że Polska będzie wkrótce mogła wspierać polskich nauczycieli ustawowo, aby mieli te same uprawnienia jak nauczyciele w Polsce, powiedział prezydent w Berlinie. Dzięki temu polscy nauczyciele za granicą mogliby uzyskać uprawnienia związane z polską Kartą Nauczyciela. – Będę składał propozycje rządowi i parlamentowi, bo Polska powinna dbać o komfort ich pracy – dodał.
Obietnica, choć nie wydaje się realna w najbliższym czasie, została pozytywnie przyjęta. Nauczyciele języka polskiego mają nadzieję, że ich problemy pozostaną tematem dla prezydenta, również dzięki jego małżonce Agacie Kornhauser-Dudzie. Jako pedagog i nauczycielka niemieckiego ma od kilkunastu lat dobre relacje z niemieckimi szkołami i zna problemy wymiany młodzieży oraz edukacji za granicą. System oświaty jest naturalnym tematem, jakiemu może się więc poświęcić – w kraju i za granicą.
Róża Romaniec, Berlin
30 sierpnia 2015