Kiedykolwiek znajdzie się tylko sposobność z wielką przyjemnością wybieram się do Canbery. Toteż świetnie się złożyło, że Teatr Fantazja został zaproszony na wielokrotnie odkładane z różnych powodów zaprezentowanie spektaklu “Wstyd” w Ambasadzie RP.

Sztukę te napisał Marek Modzelewski, który w miłym geście podarował Teatrowi prawa autorskie. Jest to współczesny obraz dwóch rodzin które zmagają się z rożnymi emocjami związanymi ze ślubem ich dzieci – ale dokładnie odwrotnymi niżby się należało tego spodziewać w takim dniu. Wykonawcami przedstawienia byli: Marta Kieć-Gubała, Ela Chylewska, Andrzej Świtakowski i Bogusław Szpilczak, o tło muzyczne zadbała Konstancja Kotowska a reżyserowała Joanna Borkowska-Surucic.

Akcja “Wstydu” rozgrywa się podczas wesela i jak na polskie wesele przystało do tańca przygrywa orkiestra. Tu role orkiestry pełniła grupa muzyczna Kapela Polska z Sydney pod dyrekcja i z wokalem Doroty Banasiak.
Jak zapewne wszystkim wiadomo 8 września bieżącego roku zmarła Królowa Elżbieta Druga. Nie było to specjalnym zaskoczeniem – premierzy, prezydenci i dygnitarze Wspólnoty Brytyjskiej (ale nie tylko) zawsze mieli w pogotowiu ciemny garnitur a już na pewno czarny krawat. I tak śmierć Królowej zastała Prezydenta Andrzeja Dudę w Senegalu gdzie wpisał się do księgi kondolencyjnej w ambasadzie brytyjskiej ubrany w czarny garnitur.

Ale wracając do przedstawienia Teatru Fantazja: z powodu śmierci królowej o mały włos się nie odbyło. Ambasada Polska nie była pewna czy wypada czy w dwa dni później zorganizować rozrywkową imprezę. Postanowiono, ku zadowoleniu wszystkich, że tak, i uważam, że było to jedno z najbardziej udanych przedstawień tej sztuki. Liczna jak na podwoje Ambasady publiczność chwyciła w lot komediowo-tragiczne niuanse i zawiłości ludzkiego charakteru i żywo reagowała na grę aktorów. Muzyka Kapeli Polskiej dodała specjalnego charakteru sztuce a ostatnia scena tańca z piosenka “Takie tango” wywołała owacje na stojąco.
Ten uroczy wieczór nie skończył się na przedstawieniu. Po owacjach – jak to zwykle bywa w gościnnej Ambasadzie – lampka wina, dużo pozowania do zdjęć i rozmowy z przemiła publicznością
o czym powiadamia Pastwa
Jolanta Szewczyk