Poprawiła się sytuacja premiera Abbotta
Niecałe parę tygodni potrafią być wiecznością w kontekście rozgrywek politycznych. Dwa ostatnie, konkurencyjne federalne sondaże opinii wyborczej zgodnie wykazują poprawę notowań liberalno-narodowego rządu i premiera Tony Abbotta. To zecydowanie poprawiło jego ostatnio bardzo zagrożoną osobistą polityczną sytuację. Może nie na długo, ale na razie jego pozycja przywódcy nie jest już tak bezpośrednio zagrożona.
Ostatecznie nie doszło do tak głośno i pewnie zapowiadanego ponownego „spill”, czyli wniosku o odwołanie urzędującego przywódcy i wybranie nowego. Oczywiśćie praktycznie chodziło o „wewnętrzne odwołanie” Tony Abbotta ze stanowiska premiera. Prawdopodobnie również usunięcie ze składu federalnego rządu min. ekonomii (Federal Treasurer) Joe Hockey i kilku innych popierających Abbotta ministrów i Sekretarzy Parlamentarnych oraz pozbycie się szefowej jego parlamentarnego biura Pety Credlin, która jest powaśniona ze zbyt wieloma federalnymi politykami, a nawet wręcz znienawidzona przez niektórych z nich.
Oczywiśćie w tych rozgrywkach nie brakuje elementów „prywaty” i osobistych porachunków. Tak czy inaczej oraz prawdopodobnie chwilowo te jeszcze niedawno tak szybko mnożące się i przesadnie liczne dla stabilności rządu krytyczne głosy na razie przycichły.
Wygląda na to, że – prawdopodobnie chwilowo lecz wyraźnie – wywarły wpływ ostatnie federalne sondażowe notowania. Lansowani przez media i federalną, liberalną frondę na miejsce premiera Abbotta minister spraw zagranicznych i jego zastępczyni Julie Bishop oraz zwłaszcza, jeszcze bardziej lansowany, minister łączności Malcolm Turnbull zdecydowanie zaapelowali do swoich parlamentarnych koleżanek i kolegów o zaprzestanie szkodliwych dla Partii Liberalnej publicznych rozgrywek.
Moim zdaniem minister Turnbull i minister Bishop uważąją, że należy jeszcze nieco poczekać ponieważ przedwczesne, dramatyczne usunięcie Abbotta niekorzystnie odbije się na całym rządzie, a szczególnie na Partii Liberalnej. I to niezależnie od tego kto ewentualine wygrałby „wojnę domową” i został nowym federalnym premierem.
Nie jest również jasne, czy minister Bishop i minister Turnbull potrafią „dogadać się” i podzielić się władzą i wływami. Na marginesie dodam, że mają dwie wspólne, politycznie istotne w australijskich układach „zakulisowe cechy”. Oboje mogą liczyć na akceptację i poparcie przez „biznes”, szczególnie wielki i średni oraz na poparcie wpływowej „żydowskiej lobby”.
Rola Pety Credlin, której styl pracy był powodem niezadowolenia wielu ministrów, podobno została nieco wyciszona, a ona sama „pozornie” odsunięta w cień. W międzyczasie wciąż trwają kłopoty rządu premiera Abbotta w Senacie.
Sondaże Newspoll i Fairfax-Ipsos
Tym razem, wyniki obu zawzięcie konkurencyjnych ze sobą sondaży są bardzo interesujące. Wyraźnie wpłynęły, na prawie co kilka dni zmieniającą się osobistą sytuację liberalnego premiera Tony Abbotta. Ewentualnie może nawet na jego dalsze polityczne losy.
Według wpływowego, federalnego sondażu Newspoll opublikowanego 24 lutego w dzienniku „The Australian” i innych mediach należących do koncernu News Ltd, notowania rządowej koalicji pod względem zasadniczych głosów (primary vote) wzrosły z 35% do 38% (45,6% podczas ostatnich wyborów 7 września 2013). Laburzystowskie spadły z 41% do remisowych 38% (33,3% w ostatnich wyborach). Zieloni ponownie uzyskali 12% (8,7% w wyborach) a „wszyscy inni” też 12% (12,4% w wyborach).
Po teoretycznym podziale preferencyjnych głosów na podstawie wyników ostatnich wyborów rządowo-koalicyjne notowania wzrosły z 43% do 47% (53,5% w ostatnich wynorach) a laburzystowskie spadły z 57% do 53% (tylko 46,5% w ostatnich wyborach). „Zadowolonych” z premiera Abbotta było o małe ździebko więcej (25%, poprzednio 24%) lecz wskaźnik ogromnej przewagi „niezadowolonych” pozostał na poziomie 68%. Pod tym względem wciąż wyprzedza prem. Abbotta jego laburzystowski rywal, przywódca federalnej parlamentarnej opozycji Bill Shorten, „zadowolonych” z którego było 35% (poprzednio 42%). Na stanowisko federalnego premiera Abbotta preferowało 35% (poprzednio 30%) a Shortena 43% (poprzednio 48%).
Według późniejszego sondażu Fairfax-Ipsos przprowadzonego 26-28 lutego br. i opublikowanego 2 marca br. w dziennikach koncernu Fairfax, notowania rządowej koalicji pod względem zasadniczych głosów (primary vote) wzrosły z 38% do 42% (46,5% podczas ostatnich wyborów 7 września 2013). Laburzystowskie spadły z 40% do 36% (33,3% w ostatnich wyborach). Zieloni ponownie uzyskali 12% (8,7% w wyborach), Zjednoczone Stronnictwo Palmera (PUP) 2% a „wszyscy inni” 8% (12% w wyborach). Po teoretycznym podziale preferencyjnych głosów na podstawie wyników ostatnich wyborów rządowo-koalicyjne notowania wzrosły z 46% do 49% (53,5% w ostatnich wyborach) a laburzystowskie ponownie spadły z 54% do 51% (tylko 46,5% w ostatnich wyborach). „Zadowolonych” z premiera Abbotta też było trochę więcej (32%, poprzednio 29%) a wskaźnik przewagi „niezadowolonych” spadł z 67% do 62%. Pod tym względem nadal wyprzedza premiera Abbotta jego laburzystowski rywal Bill Shorten, „zadowolonych” z którego było 43% (poprzednio 48%).
Stanowe notowania
W międzyczasie nieco słabsze są ankietowe notowania koalicyjnego liberalno-narodowego stanowego rządu Nowej Południowej Walii. Notowania rządowej koalicji pod względem zasadniczych głosów (primary vote) zaślizgnęły się z 44% do 43% (51,1% podczas ostatnich wyborów 26 marca 2011). Laburzystowskie wzrosły z 33% do remisowych 36 (25,6% w ostatnich wyborach). Zieloni ponownie uzyskali 11% (20,3% w wyborach) a „wszyscy inni” 10% (12% w wyborach). Po teoretycznym podziale preferencyjnych głosów na podstawie wyników ostatnich wyborów rządowo-koalicyjne notowania spadły z 56% do 54% (64,2% w ostatnich wybrach) a laburzystowskie wzrosły 44% do 46% (tylko 35,8% w ostatnich wyborach).
Nadal przeważa opinia, że premier Baird, który inaczej niż były premier Campbell Newman w Queensland chętnie widzi osobiste poparcie federalnego premiera Tony Abbotta podczas kampanii wyborczej – wygra wybory z solidnie uszczuploną większością mandatów.
Również słyszymy zdania, że laburzyści jeszcze może mają pewną szansę odzyskania władzy. Osobiście nieco wątpię w taki wynik wyborów w NPW.