W ostatni piątek, kiedy światowe media zdominował temat planowanego irańskiego ataku na Izrael, ceny złota pobiły kolejny rekord, docierając do poziomu 2,4 tys. dol. za uncję. Inwestorzy, obawiając się o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, będą bardzo chętnie trzymać ten kruszec w swoich portfelach, co raczej nie wskazuje na możliwość korekty notowań. Podobnie jak zapowiadane obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, i to mimo wyższego od oczekiwań odczytu inflacji w marcu. – Bazowym scenariuszem jest łagodzenie polityki monetarnej, a niskie stopy zazwyczaj sprzyjają wyższym cenom złota – mówi Dorota Sierakowska, analityczka surowcowa z DM BOŚ.
– Notowania złota wiosną 2024 roku pokazały, że ceny powyżej 2 tys. dol. za uncję to już jest nowa normalność na rynku tego kruszcu. Ostatnie tygodnie były okresem kształtowania się historycznych rekordów, co oczywiście przyciągnęło do tego rynku wielu inwestorów – mówi agencji Newseria Biznes Dorota Sierakowska.
Notowania złota od listopada 2023 roku praktycznie cały czas znajdują się powyżej poziomu 2 tys. dol. za uncję. Dynamiczny trend wzrostowy na tym surowcu trwa od końca lutego br., przekraczając kolejne bariery psychologiczne. Ubiegły tydzień również okazał się pod tym względem rekordowy – ceny kruszcu na światowych giełdach sięgnęły poziomu 2,4 tys. za uncję.
– Czynnikiem, który sprzyja wyższym cenom złota, są niepokoje geopolityczne. Cały czas mamy do czynienia z głośnymi konfliktami zbrojnymi, zarówno na linii Rosja–Ukraina, jak i na linii Izrael–Hamas, istnieją obawy o rozprzestrzenienie się konfliktu na Bliskim Wschodzie o Iran. To wszystko sprawia, że inwestorzy bardzo chętnie trzymają złoto w swoich portfelach – wskazuje analityczka surowcowa. – Na pewno będą oni w jak największym stopniu śledzić to, co się dzieje w globalnej polityce. Mam tutaj na myśli zarówno politykę monetarną, jak i kwestie konfliktów zbrojnych.
Rosnące ceny złota są napędzane także przez oczekiwania dotyczące luzowania polityki monetarnej przez amerykańską Rezerwę Federalną. Przed danymi na temat inflacji w marcu rynek się spodziewał, że Fed rozpocznie cykl obniżek stóp procentowych w czerwcu i dokona w tym roku przynajmniej trzech cięć. Teraz analitycy spekulują o dwóch obniżkach – w lipcu i listopadzie. Inflacja CPI w USA wyniosła w marcu 3,5 proc. r/r, podczas gdy miesiąc wcześniej było to 3,2 proc. r/r. Odczyt okazał się wyższy od konsensusu, który zakładał wzrost cen na poziomie 3,4 proc. r/r. Z kolei inflacja bazowa, która nie uwzględnia cen żywności i energii, wyniosła w marcu 3,8 proc. r/r, podczas gdy rynek oczekiwał 3,7 proc. r/r. Po krótkotrwałej korekcie notowania złota powróciły jednak do trendu wzrostowego. Kluczowe w kontekście tego, kiedy Fed rozpocznie obniżki stóp procentowych, będą dane z kolejnych miesięcy, dotyczące kondycji amerykańskiej gospodarki i rynku pracy.
– Pomimo różnych deklaracji ze strony amerykańskiej Rezerwy Federalnej bazowym scenariuszem jest jednak łagodzenie polityki monetarnej, czyli po prostu obniżanie stóp procentowych. A im niższe stopy, tym mniejsza konkurencja dla złota np. ze strony lokat czy obligacji – tłumaczy Dorota Sierakowska. – Nawet jeżeli będziemy mieć do czynienia z pewnym wyhamowaniem notowań albo z delikatną korektą spadkową, to perspektywy w ciągu najbliższych kilku miesięcy czy roku są raczej pozytywne.
Złoto jest tradycyjnie postrzegane przez inwestorów jako tzw. bezpieczna przystań i oczekuje się, że ceny tego kruszcu powinny rosnąć wraz ze spadkiem stóp procentowych, który obniży rentowność obligacji i innych aktywów przynoszących dochód. Jest to też skorelowane z dolarem: spadkom notowań amerykańskiej waluty zwykle towarzyszy umocnienie cen złota.
– Dolar to waluta, która podlegała bardzo wielu turbulencjom i mimo wszystko jest to waluta papierowa, w przeciwieństwie do złota. A obecnie inwestorzy mają coraz mniejsze zaufanie do papierowych walut. Dlatego dodają złoto do swoich portfeli, często zresztą w formie fizycznej, jako uzupełnienie portfela o bardziej namacalne inwestycje. To, co będzie się działo na dolarze, z pewnością wpłynie więc na ceny złota – chociażby dlatego że notowania złota są wyceniane w tej walucie. A jeżeli łagodzenie polityki monetarnej przez amerykański Fed faktycznie będzie postępować, to i dolar może być wyceniany coraz niżej, co z kolei może sprzyjać wyższym wycenom złota – mówi analityczka DM BOŚ. – Na rynku tego kruszcu mamy w tej chwili do czynienia z czynnikami, które powinny raczej sprzyjać dalszym wzrostom.
Jak wskazuje, dodatkowym paliwem dla notowań złota jest w tej chwili również napięta sytuacja geopolityczna, na którą składają się wojna w Ukrainie, eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie, obawy o podaż ropy naftowej czy niepokoje dotyczące potencjalnych starć o Tajwan.
– Cały czas mamy do czynienia z głośnymi konfliktami zbrojnymi na linii Rosja–Ukraina oraz Izrael–Hamas, istnieją też obawy o rozprzestrzenienie się konfliktu na Bliskim Wschodzie o Iran. I to wszystko powoduje, że inwestorzy bardzo chętnie trzymają złoto w swoich portfelach. Dlatego nawet jeśli będziemy mieć w nadchodzącym czasie do czynienia z pewnym wyhamowaniem notowań albo delikatną korektą spadkową, to moim zdaniem perspektywy w ciągu najbliższych kilku miesięcy czy roku są pozytywne – ocenia Dorota Sierakowska.
Dodatkowym czynnikiem, na który będą zwracać uwagę inwestorzy, są też wyniki sprzedażowe złota, chociażby w Chinach czy Indiach.
– Chiny są bardzo istotnym graczem na rynku złota. W zasadzie pod kątem popytu na złoto na globalnym rynku mamy dwóch liderów, którzy wzajemnie odbierają sobie często pierwsze miejsce, ale są bardzo blisko siebie: chodzi o Chiny i Indie. To, co się w tych krajach dzieje także pod kątem gospodarczym, ma bardzo duży wpływ na to, jak kształtuje się popyt na złoto. Na pewno więc kondycja gospodarki chińskiej będzie miała również przełożenie na to, jak zamożne jest tamte społeczeństwo i jak chętnie będzie uzupełniało swoje portfele o złoto – wyjaśnia ekspertka. – Już teraz widać w obu tych krajach pewne wyhamowanie sprzedaży kruszcu w formie fizycznej, co wynika z wysokich cen. Więc pytanie, czy tamtejsi konsumenci będą się dopasowywać do coraz wyższych cen, czy jednak ten spadek sprzedaży trochę wyhamuje notowania złota.
Źródło: Newseria