Australia i Polonia, Kultura, Polska, Życie i społeczeństwo

„Serca na odwyku” w Australii: Specjalnie dla “Expressu” rozmowa z Cezarym Żakiem o miłości, teatrze i wyzwaniach reżyserii

Cezary Żak – jeden z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych aktorów polskiej sceny teatralnej i filmowej. Urodzony w 1961 roku, zdobył serca widzów dzięki swoim niezapomnianym rolom komediowym, jak chociażby Karol Krawczyk z kultowego serialu “Miodowe lata” oraz Paweł i Piotr Kozioł z “Rancza”. Jego kariera to pasmo sukcesów zarówno w telewizji, jak i na deskach teatrów, gdzie z powodzeniem łączy talent komediowy z umiejętnością wnikliwej analizy postaci dramatycznych.

Cezary Żak Fot. FB

Cezary Żak to nie tylko aktor, ale również reżyser i pedagog, który od lat dzieli się swoją wiedzą z młodymi adeptami sztuki aktorskiej. Wraz z żoną, Katarzyną Żak, tworzą jeden z najbardziej zgranych duetów zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Widzowie cenią go za autentyczność, wszechstronność i niezwykłą zdolność do wprowadzania humoru nawet w najtrudniejsze tematy.

Aktor nieustannie zaskakuje swoją twórczością, udowadniając, że jego talent i charyzma potrafią dotrzeć do serc publiczności na całym świecie. Jego obecność na australijskich deskach teatralnych jest gwarancją rozrywki na najwyższym poziomie.

W tym roku Cezary Żak powraca do Australii wraz z grupą znakomitych polskich aktorów: Hanną Śleszyńską, Katarzyną Żak i Michałem Pielą, aby zaprezentować sztukę “Serca na odwyku” – broadwayowski hit komediowy, który zdobył uznanie widzów na całym świecie. Sztuka ta, napisana przez Murraya Schisgala, autora scenariusza kultowego filmu “Tootsie”, opowiada o miłości, która nie zna granic wiekowych, i obfituje w przezabawne sytuacje oraz błyskotliwe dialogi.

Grzegorz Turski: Panie Cezary, “Serca na odwyku” to sztuka, która zdobyła uznanie na Broadwayu, ale chyba nie było większych problemów z przeniesieniem tej amerykańskiej komedii na polskie deski teatralne? Czy może jednak były jakieś elementy w pierwotnym scenariuszu, które szczególnie Pana zaskoczyły jako reżysera i aktora?

Cezary Żak: Nie, nie było, bo sztuka jest niezwykle uniwersalna i zrozumiała na całym świecie. Mówi o dojrzałej miłości, o tym, że nigdy nie jest na nią za późno oraz że późna miłość może smakować doskonale.

GT: A czy dostrzega Pan różnice w reakcjach polskiej publiczności w porównaniu do tych, jakie można by oczekiwać w Stanach Zjednoczonych? Również Polonia australijska będzie miała okazję zobaczyć “Serca na odwyku”. Jakie są Pana przewidywania odnośnie reakcji widzów?

Cezary Żak: Reakcje wszędzie są identyczne. Ludzie świetnie się bawią, a w finale mają chwile refleksji. Tego zresztą zawsze oczekuję od publiczności. Lubię reżyserować takie sztuki z przesłaniem.

GT: W sztuce bohaterowie udowadniają, że na miłość nigdy nie jest za późno. Czy jest coś, czego ta rola nauczyła Pana na temat miłości i relacji międzyludzkich?

Cezary Żak: Jestem w związku małżeńskim z Kasią (gra również w tym spektaklu) już 39 lat i niewiele jest rzeczy, które mogą mnie zaskoczyć. My, podobnie jak grana przez nas para dojrzałych ludzi, rozwiązując problemy, rozmawiamy. Wiemy, że na ciche dni już szkoda czasu. Życie jest wtedy prostsze i bardziej kolorowe.

GT: Panie Czarku, wielu widzów kojarzy Pana z komediowymi rolami, które bawią do łez. Co jest dla Pana kluczowe w budowaniu komediowej roli?

Cezary Żak: Dobry gust, partnerzy, godny zaufania reżyser i świetnie napisany tekst. Wtedy o sukces łatwiej. To wszystko jednak nie jest takie oczywiste i często, pracując, trzeba brać pod uwagę kompromisy w niektórych kwestiach.

GT: Czy istnieje jakaś granica między komedią a dramatem, którą w tej sztuce chciał Pan przekroczyć?

Cezary Żak: To jest bardzo dobry tekst, zresztą napisany przez świetnego scenarzystę (jest autorem scenariusza do filmu “Tootsie”), dlatego łatwo było tam znaleźć łączniki między komedią a dramatem. Zresztą ja zawsze szukam w komediowej roli dramatycznych rys, bo wtedy rola jest pełniejsza.

GT: Gra Pan razem z żoną, Katarzyną Żak. Jak to jest dzielić scenę z osobą, z którą dzieli się życie prywatne? Czy na scenie staracie się oddzielić życie prywatne od zawodowego, czy może jedno wpływa na drugie? Jak udaje się Wam utrzymać równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, zwłaszcza podczas takich tournée?

Cezary Żak: Zawsze powtarzałem, że udaje nam się przetrwać te kolejne lata, bo uprawiamy ten sam zawód i doskonale wiemy, z czym to się wiąże. Wiemy, kiedy zejść drugiemu z drogi i dać się skoncentrować na najbliższej premierze w teatrze. Poza tym staramy się, i zawsze tak było, nie przenosić zawodu do domu. Nasze córki, jeszcze jak z nami mieszkały, często nie miały pojęcia, w czym my teraz gramy. I dobrze.

GT: Pana kariera to imponujący dorobek ról zarówno komediowych, jak i dramatycznych. Czy są jeszcze jakieś marzenia zawodowe, które chciałby Pan zrealizować? Jakie projekty najbardziej ekscytują Pana na myśl o przyszłości?

Cezary Żak: Często powtarzam w wywiadach, że chciałbym już trochę hamować w zawodzie. Jestem aktorem od 1985 roku i zawsze grałem dużo, więc to chyba naturalne. Ale chętnie bym jeszcze zagrał coś poważnego w filmie, bo przede wszystkim poważniejsze role są łatwiejsze do grania, a i praca krótsza.

GT: To nie pierwszy raz, kiedy będzie Pan w Australii. Jakie wspomnienia z poprzednich wizyt najbardziej zapadły Panu w pamięć? Czy jest jakieś miejsce lub doświadczenie w Australii, które szczególnie chciałby Pan powtórzyć?

Cezary Żak: Australia urzekła nas przede wszystkim swoim ogromem. Wspaniała była wycieczka w Góry Błękitne, na Rafę Koralową. Piękne jest Melbourne. Zapamiętam na długo koncert w Sydney Opera House oraz rejs po zatoce Sydney. Teraz zresztą już kupiliśmy bilety na „Bulwar Zachodzącego Słońca” w SOH z Sarah Brightman. Mamy też w planach polecieć na Uluru. No i w końcu tak dobrego seafoodu, jak w Australii, nie jadłem nigdzie na świecie.

GT: Polska społeczność w Australii zawsze z entuzjazmem wita polskich artystów. Co osobiście ceni Pan w kontaktach z Polonią? Jakie emocje towarzyszą Panu, gdy spotyka się Pan z rodakami na drugim końcu świata?

Cezary Żak: Wiem, że Polonia bardzo na nas czeka i jest ciekawa naszej sztuki, ale też i informacji z Polski. Zawsze staramy się zaspokajać tę ciekawość.

GT: Panie Czarku, to na koniec zaprośmy wszystkich do obejrzenia “Serca na odwyku” i na spotkanie z Panem oraz pozostałymi aktorami. Przypomnę, że pierwsza taka możliwość będzie już 7 września, w sobotę o godzinie 19:00, w Perth w Klubie Im. Gen. Sikorskiego (Polish Club Sikorski). Harmonogram wszystkich przedstawień jest na naszej stronie internetowej: https://polishexpress.au/znakomici-polscy-aktorzy-cezary-zak-katarzyna-zak-hanna-sleszynska-i-michal-piela-wystapia-w-australii/.

Cezary Żak: Szanowni Państwo, serdecznie zapraszam wspólnie z moimi przyjaciółmi, tj. Hanią Śleszyńską, Kasią Żak oraz Michałem Pielą, na nasz spektakl „Serca na odwyku”. Gramy to w Polsce z wielkim sukcesem już od kilku lat, a teraz mamy nadzieję na spotkanie australijskie. Będziemy grali w Perth, Melbourne oraz Sydney. A Kasia z Hanią zaśpiewają również w tych miastach swój koncert z piosenkami najwybitniejszych polskich autorów.

GT: Dziękuję za rozmowę. Życzę Panu i pozostałym członkom obsady udanego pobytu w Australii i oczywiście odniesienia sukcesu.

Cezary Żak: Dziękuję.

Rozmawiał: Grzegorz Turski