Jest w obozowaniu jakiś niesamowity czar. Przebywanie w małych grupach – zuchowych szóstkach czy harcerskich zastępach – tworzy wśród młodzieży nierozerwalne więzi.
Spora grupa młodzieży – aż 50 osób – wybrała się na obóz. W Sydney nie ma dużo młodzieży harcerskiej i chyba rozłąka podczas panującej pandemii Covid-19 przyczyniła się tym razem do tak licznej frekwencji na obozie.
Komendantką kolonii zuchów była hm Anna Chawa. Pomagały jej głównie Hania Geras i Joanna Fenik, oraz Izabela Brzozowska i Melisa Szołoch. Zuchy zdobywały sprawność Ekologicznych Detektywów. Program sprawności ciekawie przygotowała i pomyślnie zrealizowała Anna Chawa (świetnie odegrała rolę Ekoludka).
Harcerki obrały sobie nazwę „Obozowe Tango”. Błyskawicznie postawiły w obozie bramę z huśtawką, kapliczkę i tablicę rozkazów. Pod skrzydłami phm Irenki Waśko harcerki zdobywały rozmaite sprawności oraz kończyły przerabiać program zdobywania stopni rozpoczęty wcześniej na zbiórkach w Sydney. Dodatkowo zdobywały sprawność Strzeleckiego — z mapą świata pod ręką musiały odnaleźć miejsca, które Strzelecki odwiedzał podczas licznych podróży po świecie i w Australii.
Harcerze nazywali swój podobóz „Biskupin” i przenieśli się w czasie do początków państwa polskiego naśladując życie Słowian. Zbudowali starosłowiańskie siedlisko z bramą wejściową, prawdziwą chatę z pryczami do spania, stojakami na zapasy i glinianym paleniskiem do gotowania posiłków. Komendantem podobozu harcerzy był phm Ryszard Chawa.
Po zajęciach uczestnicy obozu wędrowali po okolicy, kąpali się w oczku wodnym
Wszyscy obozowicze mieli bardzo urozmaicony pobyt w Kariong. Prace ręczne w podobozach przeplatane były wędrówkami po okolicznych lasach, kąpielą pod wodospadem i podchodami w buszu i gotowaniem posiłków na polowym ognisku.
Ważnym przeżyciem dla uczestników obozu było pasowanie zuchów na harcerzy i nadanie im chusty.
Zuchy, harcerki i harcerze modlili się rano i wieczorem dziękując Bogu za wspaniały obóz, a ksiądz Artur odprawił niedzielne Msze święte.
Kasia Davis z KPH była gospodynią obozu i z pomocą rodziców udało jej się dobrze nakarmić wszystkich obozowiczów.
Po obozie zostało wiele wspaniałych wspomnień i zdjęć zrobionych przez Zostały teraz zdjęcia Joasię Fenik.
Czuwaj
Hm Marysia Nowak, Komendantka Obozu
Kolonia Zuchowa 2021 Klub Ekologicznych Detektywów
W niedzielę trzeciego stycznia, pierwsze zuchy dojeżdżają na teren kolonii. Z pomocą rodziców, przynoszą swoje rzeczy do budynków, w których przez następne dziewięć dni będą spać. Rozpakowują śpiwory i poduszki, i ścielą łóżka.
Po szybkim pożegnaniu, rodzice wracają do swoich samochodów i wszyscy czują się trochę smutni, lecz zuchy gorliwie czekają by się dowiedzieć o przygodach, które wkrótce się zaczną.
Nie czekają długo, bo na terenie kolonii zjawił się Ekoludek, który poprosił zuchy o pomoc, i aby zapisali się do Klubu Ekologicznych Detektywów. Ekoludek poszukiwał zuchów, którzy są dzielni, gotowi do pracy i nie narzekają, bo potrzebuje pomocy, aby Ziemia znów była czysta i zielona. Ekoludek przedstawiał kodeks klubu i wszystkie zuchy zgodziły się na jego przestrzeganie.
W czasie kolonii zuchy poznały przydatność i rolę owadów w przyrodzie. Poznały też, że nawet jako bardzo mali, wspólnie mogą dokonać wielkich rzeczy dla ochrony Ziemi!
Zuchy poznały, jak można ponownie wykorzystać różne przedmioty. Na przykład, w pudełeczkach po soku, sadziły nasionka fasolki, które codziennie sprawdzały i podlewały. Innego dnia obkładały swoje dzienniczki kolorowym papierem pozyskanym z papierowych toreb.
Pożyteczne Biedronki, Silne Mrówki i Bystre Modliszki – pracowały w szóstkach i pomagały sobie nawzajem. Druhna Marysia pokazała zuchom budowę owada: głowę, tułów i odwłok, oraz czułki, skrzydła przednie i skrzydła tylne. Wieczorem, przy ognisku zuchy śpiewały piosenki o ulubionych owadach i maszerowały przebrane za Ekoludki.
Na spacerach po buszu zuchy poznały rośliny, które są pożyteczne, a które są chwastami (wprowadzonymi do środowiska). W niedzielę zuchy wybierały się na wycieczkę do wodospadu. Po drodze przeszły przez lasy eukaliptusowe, mokre jaskinie i przez strumyki. Całą drogą zuchy pomagały sobie wzajemnie. Drugie śniadanie zuchy zjadły wspólnie, dzieląc się pomarańczami, jabłkami i słodkimi „wężami” (czerwone miały najbardziej popularny smak!). Podczas wędrówki zuchy zbierały – do późniejszych obserwacji – ciekawe egzemplarze roślin i owadów.
W ostatni wieczór kolonii, po kolacji, zuchy wybrały się na spacer. Tym razem poszły specjalnie oznaczoną trasą, aby spotkać się z Ekoludkiem. Doszły do skały, przy małym wodospadzie, gdzie znalazły Ekoludka. Po zachodzie słońca zuchy opowiedziały Ekoludkowi czego się nauczyły na kolonii i jak działały w Klubie Ekologicznych Detektywów. Zadowolony Ekoludek, przypomniał zuchom o kodeksie klubu i prosił, aby po powrocie do domu zachęcały innych do pomocy w ochronie środowiska. Każdy zuch otrzymał sprawność Ekoludka i Przyjaciela Owadów.
Serdecznie dziękujemy wszystkim instruktorkom i instruktorom, zwłaszcza naszym opiekunkom, druhnie Joasia, druhnie Hani, druhnie Izabeli, druhnie Marysi, druhnie Melisie i druhnie Irence. Dziękujemy także naszym gospodyniom pani Kasi i pani Elżuni za pyszne dania po które zuchy zawsze wracały do kuchni po repetę.
Hm Ania Chawa, Komendantka Kolonii