Diety z „Przekroju” już tutaj przypominałam i podawałam nowym adeptom gubienia nadmiaru ciała. Oto kolejna, bardzo leciwa, choć znana i obecnie w nieco zmienionej postaci (jako tzw. dieta kopenhaska). Kto chce wiedzieć więcej, może poszukać na moim blogu przedwojennej diety aktorek – należy do tej samej rodziny sposobów na pozbywanie się kilogramów.
Jak w każdym tak radykalnym sposobie manipulowania w organizmie, na początek jedno zastrzeżenie: tego rodzaju eksperymenty można przeprowadzać wyłącznie przy pełnym zdrowiu. „Przekrój” zaakcentował to w numerze następnym po entuzjastycznej prezentacji diety-cud, po liście lekarza zatrwożonego dzienną ilością jajek oraz kawy. Jajka (zwłaszcza ich żółtka) uważano wtedy za przyczynę powstawania szkodliwego cholesterolu, dzisiaj nieco się zmienił pogląd na tę kwestię. I do czarnej kawy podchodzi się dzisiaj inaczej niż wtedy. Jakkolwiek tu ilości jednego i drugiego są rzeczywiście spore.
Tak czy owak, o historycznej już diecie „Przekroju” można poczytać, niekoniecznie ją stosować. Oto, jak się odchudzały nasze mamy i babcie. Bo odchudzanie to nie jest nowy wynalazek. Ten trud zaczęto podejmować od lat 20. XX wieku, gdy zaczęły być modne smukłe sylwetki. Wcześniej raczej się tuczono. Artykuł podaję z niewielkim skrótem; jest zabawny także ze względu na specyficznym „Przekrojowy” styl i dowcip:
Stań profilem przed dużym lustrem. I to nagle, znienacka, czyli nie wciągnąwszy efektownie brzucha, nie wyprężywszy piersi, nie ułożywszy zgrabnie stóp. Efekt jest błyskawiczny. W ciągu półtorej sekundy w przeciętnym osobniku obojętnej płci narasta wielki, gigantyczny, zawrotny wprost kompleks niższości, a po minucie jest się na samym dnie czarnej depresji psychicznej. Bo, co tu dużo gadać, spora część ludzkości jest za gruba, a ta druga część zbyt chuda. Chudymi nie będziemy się zajmować, bo to ostatecznie jest nieszkodliwe. Proponuję jednakże zajęcie się naszymi zbyt tęgimi siostrami i braćmi, gdyż tusza jest niebezpieczna dla zdrowia.
Dlaczego człowiek obrasta w tłuszcz? Chcecie wiedzieć całą, straszliwą i okrutną prawdę? Bo się przejada i tyle. Nie ma tu żadnych cudów. Wielu twierdzi, że jedzą za mało, że często są głodni. Faktycznie jedzą zbyt wiele. A z chwilą gdy człowiek zje więcej aniżeli organizm spala dziennie, tyje! Różnica po prostu odkłada się w postaci tłuszczu i tak z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, aż człowiek stanie profilem przed okrutnym lustrem i przerazi się.
Są oczywiście tacy co się nie przerażają i tym odradzamy czytać dalej. Albowiem chcielibyśmy zaproponować zbyt otyłym czytelnikom „Przekroju” wielką zabawę. Zabawę w chudnięcie. Zaczynamy od jutra. Kto chce niech się przyłączy. W lecie, gdy jest dużo pomidorów i owoców, najłatwiej wyrównać swoją wagę.
Jutro rano należy się zważyć i to bez lipy i zapisać wagę w małym notesiku. Następnie przystępujemy do dzieła. Rozpoczynamy dietę „Przekroju” sprawdzoną na kilku członkach redakcji, jednym znanym autorze oraz psie Fafiku. Gwarantujemy każdemu z naszych abonentów, a nawet tym czytelnikom, którzy nas kupują w kioskach, a nawet i tym, którzy nas tylko czytają u fryzjera albo u sąsiada, że jeżeli będą się ściśle trzymali naszej diety to stracą w pierwszym tygodniu co najmniej dwa i pół kilograma na wadze. Będą jednakże wśród czytelników tacy, którym ubędzie aż pięć kilogramów na tej samej diecie. Zależy to od ich przemiany materii oraz tuszy. Ludzie naprawdę bardzo tędzy stracą więcej a kociaki, które chcą tylko wleźć w zbyt ciasny kostium kąpielowy, bo im się właśnie ten model podoba a większego nie było, stracą mniej, gdyż mają mniej tłuszczu do spalenia.
Dieta, którą wam poniżej podajemy to dieta-cud. Jedząc dokładnie to, co wam każemy, stracicie więcej na wadze niż gdybyście przez ten czas urządzili prawdziwą głodówkę. Albowiem kombinacja potraw, jaką wam proponujemy przyczynia się do szybkiego spalania odłożonego w organizmie tłuszczu. […]
OTO CO BĘDZIESZ JADŁ PRZEZ SIEDEM DNI :
Śniadania cały tydzień jednakowe : dwa pomidory średniej wielkości, dwa jajka gotowane, filiżanka czarnej kawy.
PONIEDZIAŁEK
Obiad : 2 jajka, 2 pomidory, czarna kawa (tak jak śniadanie).
Kolacja : 2 jajka, sałatka kombinowana (ogórek, pomidor, sałata itp. przyprawione tylko źdźbłem cukru i soli). Jeden sucharek, pół jabłka, czarna kawa.
WTOREK
Obiad : 2 jajka, pomidor, duże jabłko, czarna kawa.
Kolacja : spory kawałek mięsa nietłustego (nie wieprzowina, najlepiej kawałek polędwicy rzucony na silnie rozgrzaną patelnię i smażony bez tłuszczu), pomidor, sałatka z jarzyn, pół jabłka, czarna kawa.
ŚRODA
Obiad : 2 jajka, szpinak, 2 pomidory, jabłko, czarna kawa.
Kolacja : mięso jak we wtorek, może nawet być wieprzowe, ale zupełnie chude, ogórek, pomidor, jabłko.
CZWARTEK
Obiad : 2 jajka, szpinak, 2 pomidory, jabłko, czarna kawa.
Kolacja : 2 jajka, biały ser, porcja kapusty włoskiej ugotowanej bez tłuszczu, sucharek, czarna kawa.
PIĄTEK
Obiad : 2 jajka, szpinak, 2 pomidory, jabłko, czarna kawa.
Kolacja : ryba gotowana (najlepiej sandacz, nie karp), sałatka z jarzyn, 2 sucharki, jabłko.
SOBOTA
Obiad : owoce surowe rozmaite, ile się chce.
Kolacja : mięso jak w środę, ale duża porcja, ogórek, 2 pomidory, sałata z jarzyn, sucharek, jabłko, czarna kawa.
NIEDZIELA
Obiad : porcja kury gotowanej na zimno, pomidor, jabłko, czarna kawa.
Kolacja : porcja kury gotowanej na ciepło, pomidor, porcja gotowanych jarzyn, 2 sucharki, jabłko, czarna kawa.
Po tygodniu tej diety można się nabawić wstrętu do kawy. To pewne! Czy dla dwóch kilogramów warto się poddawać temu reżimowi? W następnym numerze „P” testujący dietę redaktor Jan Kamyczek (czyli Janina Ipohorska), opisując swoje doznania dzień po dniu, odnotował utratę coś niewiele ponad 2,5 kg.
Alina Kwapisz-Kulińska
Źródło: studioopinii.pl