Australia zaskakuje. Po pierwszym, niemal fizycznym zderzeniu z kangurami w ilościach hurtowych, w kolejnych dniach cierpiałam na przyrodniczy niedosyt. Jasne, można pooglądać tutejszą przyrodę w zoo, ale to trochę takie lizanie koali przez szybę. Dosłownie. Sympatyczne miśki zostały, rzecz jasna, obfotografowane, a przemiła dziewczyna z personelu zoo opowiedziała nam historię […]