Dwa trabanty, fiat 126 p, jawa 250 i cezeta 175 wyruszyły czwartego maja z Perth na podbój krainy kangurów i Azji Południowo-Wschodniej.
Choć niejeden za Honeckera i Gierka marzył aby mieć jakiekolwiek auto, pogardzano nimi, uznając je za najgorsze, tj. najmniej wygodne i najbardziej defektowe auta świata. Dziś wielu dostrzega w nich duszę i mgiełkę tęsknoty za … żelazną kurtyną.
Pomalowane na żółto pojazdy mają pokonać pustynny Outback, od Oceanu Indyjskiego do Spokojnego i wzdłuż zatoki Karpentaria dojechać do Darwin. Dalej promami – i na kołach – przez kolejne wyspy Azji Południowo-Wschodniej, od Timoru Wschodniego, przez Jawę, Sumatrę do Malezji.
Przed finałem w Bangkoku przetoczą się jeszcze przez Kambodżę, Wietnam, Laos i Tajlandię. Pokonają 20 tysięcy kilometrów, po większości nieutwardzonych drogach. Nie cel jest jednak najważniejszy i konsekwentna realizacja trasy, a przygody wyjątkowo wyluzowanych podróżników z Czech, Polski i Słowacji. Luzy są też na panewkach, toteż bagażniki wypełnione są nie tylko paliwem, wodą i zapasami żywności ale przede wszystkim częściami zapasowymi i narzędziami. Maszyny mają się psuć, m.in. na tym ta przygoda polega. Są zdani na samych siebie, bo jaki serwis na antypodach czy w Azji zmierzy się z egzotycznymi rumakami z epoki żelaznej kurtyny… ?
Tak się już stało i tak będzie działo. Po przejechaniu pierwszych dwustu, z 20 000 km jakie zaplanowali, zatarł się silnik w jawie 250. Marek Slobodnik z pomocą kolegów naprawił go na drodze i jadą dalej. Wydaje się, że są niezniszczalni i niezatapialni…
Australia to czwarta transkontynentalna wyprawa pod wodzą Dana Přibáňa, czeskiego filmowca i podróżnika, który po raz drugi zaprosił do przygody Polaków. Jako czeski team w 2007 roku podbili trabantami Jedwabny Szlak. W 2009 roku przejechali z północy na południe Afrykę, kręcąc film, który zdobył dwukrotnie nagrodę publiczności na zorganizowanym przeze mnie Festiwalu Podróżników Trzy Żywioły (w krakowskim kinie Kijów Centrum i na Zamku Bolków). W Ameryce Południowej do trasy z Gujany po Ziemię Ognistą zaprosili jadących maluchem Polaków (Tomka Turchana i Radka Jonę) oraz Słowaka Marka Slobonika na jawie 250 z 1957 roku.
W Australii jednym z trabantów jedzie para niepełnosprawnych podróżników (Jakub Koucki i Kristína Madajova). Maluchem obok ww. Radka zasiada Marcin Obałek, znany w Polsce i świecie z Traktoriady, czyli wyprawy dookoła świata… Ursusem. Marcin ma apetyt na przejazd traktorem z Polski do Indii (2016 r.) i w kolejnych latach na dotarcie w stylu slow drive do Australii. Nie będzie to tylko przygoda, Traktoriada będzie promować polską żywność na trasie, czyli w świecie.
Marek Tomalik
www.australia-przygoda.com
Oto sylwetki trzech najbardziej niepokornych z 7-osobowej załogi:
38 lat, miłośnik biegania, dziennikarz, filmowiec i odkrywca, pomysłodawca i wódz wyprawy Transtrant. Autor filmów dokumentalnych z podróży. Założyciel Underfilm, organizacji zajmującej się wspieraniem niezależnych filmowców. Organizator Festiwalu Filmów Niezależnych Wyśniona Ziemia. Niestrudzony propagator nauki i techniki. Wielokrotnie udowodnił, że chcieć to móc. Amatorskie filmy krótkometrażowe tworzy od 1992 roku. Laureat wielu krajowych i zagranicznych nagród filmowych. Miłość do podróżowania z pasją filmowca połączył w 2007 roku, kiedy z minimalnym wyposażeniem filmowym inaugurował swój pierwszy duży projekt „Trabanty na Jedwabnym Szlaku”. Prawdziwy sukces przyszedł ze zrealizowanym trzy lata później filmem „Trabanty jadą do Afryki”. Pomimo, że nie trafił do oficjalnej dystrybucji, został uznany najbardziej udanym dokumentem 2011 roku i najlepiej ocenianym czeskim filmem od 2003 roku (wg Filmowej Czechosłowackiej Bazy Danych, ČSFD.cz). Obserwował prace przy filmie „Trabantem na koniec świata” (Ameryka Południowa), który został wyemitowany w 12-tu odcinkach, stając się ulubionym serialem telewizji czeskiej.
Zanim otrzymał zaproszenie do Ameryki Południowej motocyklem jawą 250, dojechał z czterema kolegami motorowerami jawa pionier z Bańskiej Bystrzycy nad do Kazachstanu nad Jezioro Aralskie. Bezpośrednim sprawcą tego wydarzenia był ojciec jednego z kumpli, który zawyrokował, że tym codziennie naprawianym złomem nie wyjedą poza wieś. Tym sposobem grupa złożona z pięciu motorowerów wyruszyła najpierw w kierunku Rumunii. Jakiś czas później, po tym jak w ręce Ďuro wpadły obrazki wysychającego Jeziora Aralskiego, cel kolejnej wyprawy stał się jasny. Zobaczyć na własne oczy jedną z największych katastrof ekologicznych spowodowanych przez człowieka, zanim czwarte co do wielkości kiedyś jezioro nie wyschnie kompletnie. Oczywiście na wypróbowanych wcześniej motocyklach Pionier. Czterech śmiałków, dwa miesiące w trasie, 10 tysięcy kilometrów „wierzchem” na jednym z najgorszych jednośladów z silnikiem.
Poznaniak, mieszkaniec Grunwaldu. Podróżnik, organizator wypraw, pilot wycieczek, obrońca przyrody, przewodniczący Stowarzyszenia „Czysty Świat” oraz członek zarządu Fundacion Munde Puro w Boliwii. Piewca polskiej myśli technicznej – Pomysłodawca i kierownik Traktoriady – Wyprawy Ursusem do Ameryki Południowej oraz wyprawy „Konno Dookoła świata”. Z wielu interesujących podróży, jakie odbył w ostatnich latach, na uwagę zasługują „Jedwabnym szlakiem do Indii” i wyprawa transsaharyjska starym landcruiserem do Senegalu i Mali. Ponadto inicjator, współorganizator i kierownik polskich badań archeologicznych w Boliwii pod banderą Ekspedycji Amazońskiej. Nominowany do nagrody Travelery magazynu National Geographic, laureat Festiwalu Filmów Podróżniczych w Sopocie, sternik dłubanki na Rio Beni i właściciel małego poletka z kilkoma bananowcami na Pogórzu Yungas, organizator Podlaskiego Festiwalu Kultur i Podróży ToTuToTam. Na co dzień zajmuje się edukacją ekologiczną i ….planowaniem kolejnych szalonych wypraw. W ramach projektu WYPRAWY W SEDNO SPRAWY prowadzi i zaprasza na Traktoriadę w Boliwii (www.wsednosprawy.pl).
Serwis z wyprawy – relacje, filmy i zdjęcia: www.wsednosprawy.pl, w języku angielskim: www.explorethecore.net