Truteń to nazwa, która wśród góralskich kabaretów zyskała już kultowy status. Są bowiem jedyni… w swoim rodzaju. Początki kabaretu sięgają roku 1993, gdy grupa, jeszcze bez nazwy, udała się w poszukiwaniu sponsora do pasieki największego pszczelarza na Podhalu Józefa Różańskiego, który nie wiedzieć czemu na ich widok wykrzyknął: „Tu jestem trutnie!”. Tym okrzykiem nadał nazwę grupie i został ich ojcem chrzestnym. Od tamtej pory Truteń stał się nieodłącznym elementem góralskiej kultury rozrywkowej. Kabaret łączy tradycje, humor i muzykę, tworząc niezapomniane widowisko, które do łez rozśmiesza, ale i wzrusza.

Jeden z członków grupy, a obecnie i jej menadżer, Grzegorz Bochnak, z którym rozmawiałem w Zakopanem na krótko przed ich jubileuszowym występem na Festiwalu Folkloru Polskiego – 57. Sabałowych Bajaniach w Bukowinie Tatrzańskiej, powiedział mi, że Kabaret Truteń przez te wszystkie lata starał się prócz skeczy i żartów dawać ludziom coś jeszcze.
O to wspomniane „coś jeszcze”, w formie kabaretu literackiego, było o tyle łatwiej, że teksty dla nich pisała od początku poetka ludowa Wanda Czubernatowa – nazywana Cesarzową Poezji Góralskiej. I tak jak wspomniany wcześniej Józef Różański jest ojcem chrzestnym Kabaretu, to pani Wanda jest ich chrzestną matką. Dodajmy, że p. Wanda przyjaźniła się z ks. prof. Józefem Tischnerem. Przez lata korespondowali ze sobą, a ich listy ukazały się w formie książkowej jako „Wieści z słuchanicy”.
Nie bądźmy jednak zbyt pompatyczni. Poniżej wiersz p. Wandy Czubernatowej, który do mnie niezmiennie przemawia i daje do myślenia, a zwłaszcza w godzinie próby największej. W swoim kabaretowym menu mają go i Trutnie.
Wanda Czubernatowa
Kac
fto nimioł kaca
nie wiy co to smutek
kie kufa drewniano
ocka ropom skute
kie koty łupiom raciami o blachy
a wróble w bębny bijom
i dziurawiom dachy
suchość w cłowieku
od krztonia do dusy
a bolom cie pazdury i kudły i usy
nie pochodzis
nie legnies
jesce gorzy siedzieć
a co kwila ci sie beko
przedwcorajsym śledziem
moze i som jesce tacy co kaca nie mieli
ale cos oni w zyciu culi
cos oni widzieli?
Jeden ze skeczy Kabaretu:
Wracając do historii Trutniów, to tak piszą o niej na stronie internetowej Kabaretu:
„Przez pierwsze 10 lat najjaśniej świecącą gwiazdką kabaretu był Robert Sularz ze Skawy – brat tamtejszego sołtysa. Niestety, ciężki wypadek wyłączył go z zabawy. Teraz jego drugi brat – Stanisław oraz Mateusz Papierz musieli we dwóch zagrać tak, by można było mówić, że na całym Podhalu takich trzech, jak ich dwóch, to nie ma ani jednego. Całe szczęście, że dzielnie wspierali lub nadal wspierają ich: Grzegorz Bochnak, Paweł Czech, Kuba Rusiecki i Krzysiu Gocał z Zębu”.
Wspomniani artyści znani są nie tylko z występów w „Trutniu”, można ich zobaczyć i usłyszeć także w innych projektach związanych z kulturą folkową Podhala. To jednak temat na zupełnie nową opowieść.
Poniżej film z przygotowania i zapowiedź do walki, która odbyła się podczas Sabałowych Bajań w Bukowinie Tatrzańskiej z okazji 30-lecia Kabaretu Truteń.
Truteń nie tylko podbija serca widzów na krajowym podwórku, ale również występował za granicą, gdzie zdobył sympatię zarówno Polonii, jak i obcokrajowców, którzy mieli okazję zetknąć się z góralską kulturą. Kabaret stał się ambasadorem tradycji i regionu, przyczyniając się do promocji Podhalańskiego folkloru na całym świecie.
Podsumowując, Kabaret Truteń to prawdziwa rozrywka, gdzie humor spotyka się z kulturą, a górale z całego serca dzielą się swoimi historiami z widownią. Jeśli chcecie zaprosić ich do siebie wystarczy skontaktować się z emailowo trutnie@wp.pl lub zadzwonić do Grzegorza Bochnaka +48 691 515 347.
Grzegorz Turski
turski@polishexpress.com.au