W związku z nadejściem nowego roku wypadałoby przedstawić kilka prognoz i przepowiedni na kolejne dwanaście miesięcy. A że żyjemy w XXI wieku i do wróżbitów chodzą już tylko ludzie z diagnozą, postanowiłem ponownie zwrócić się do sztucznej inteligencji. Cóż może pójść nie tak?
ChatGPT odmówił udzielenia mi zwykłej prognozy, skromnie wyznając, że „nie posiada zdolności do przewidywania konkretnych wydarzeń”. No dobra, cyfrowa buło, podejdę Cię podstępem. Poprosiłem o najbardziej optymistyczną prognozę, jaką jest w stanie stworzyć. No i proszę. Przytaczam odpowiedź tylko z minimalnymi poprawkami.
„W 2024 roku Polska zamienia się w bajkową krainę pełną niewiarygodnych przygód! To jak najbardziej szalony, kolorowy świat, gdzie każdy dzień to prawdziwe święto absurdalnej radości. Tolerancja w Polsce jest jak smaczny bigos – różnorodny i kolorowy! Nasza gospodarka buzuje jak dobrze schłodzony kufel piwa na polskiej wiejskiej imprezie. W edukacji Polska zamienia się w magiczną krainę nauki, gdzie uczymy się, śmiejąc się do łez, a marzenia stają się kolorowymi konfetti sukcesu. Społeczeństwo, jak zespół cyrkowy, wykonuje akrobacje na trapezie szczęścia. Gospodarka Polski to niekończący się festiwal błyszczących cekinów innowacji, z ekologicznymi fontannami i kreatywnymi fajerwerkami przedsiębiorczości.”
Uch, nie wiem jak Was, ale mnie trochę zemdliło od tej słodyczy. Jako Polak nie jestem genetycznie dostosowany do wchłaniania takich dawek optymizmu, więc dla równowagi poprosiłem też o pesymistyczną wizję. ChatPGT wyczuł okazję i wysmarował o wiele dłuższy tekst. Usiądźcie, bo teraz dopiero robi się ciekawie.
„Rok 2024 w Polsce to koszmarny sen. Gospodarka przypomina przewrócony kocioł kapusty, gdzie firmy znikają niczym drobiny na dnie wywaru. Społeczeństwo pogrąża się w szaro-burym pesymizmie. Podziały jak szczeliny w polskim drewnianym płocie, które z każdym dniem stają się coraz trudniejsze do zasłaniania. Obywatele walczą jak polscy powstańcy, choć teraz toczy się walka o codzienny chleb, a nie o wolność. Podziały społeczne są jak polskie krajobrazy – ciężko je zasłonić, nawet jak się zasypie grubą warstwą śniegu. Oświata tonie w marazmie, szkoły to tylko zgliszcza przeszłości, a młodzi ludzie wędrują po opustoszałych klasach, szukając resztek edukacji. Społeczeństwo jak polski krajobraz po katastrofie ekologicznej – zdeformowane, zanieczyszczone i pozbawione życia. Polska, kiedyś duma solidarności, teraz przypomina upadłe królestwo, rządzone przez despotów i zdrajców, którzy zamiast bronić interesów obywateli, zatapiają kraj w korupcji i nepotyzmie. Wolności obywatelskie to tylko wspomnienia, a prawa człowieka są jak zapomniane artefakty w muzeum przedstawiającym upadek cywilizacji.”
No, od razu lepiej – a tak się zarzekał, że nie potrafi stworzyć realistycznej wróżby! Do siego, kochani!
Darek Jedzok