Felieton, Polska, Sport, Życie i społeczeństwo

Wisła Kraków kontra Zagłębie Sosnowiec – mecz, który zaskoczył

Starcie Wisły Kraków z Zagłębiem Sosnowiec w zeszłą niedzielę (28.05.2023) był wielką szansą dla krakowian na przybliżenie się do bezpośredniego awansu do Ekstraklasy. Stadion Miejski przy Reymonta był całkowicie wypełniony kibicami, nie licząc oczywiście tych trybun, które wyłączone są z użycia przez remont. Od samego początku atmosfera była napięta, a w powietrzu unosiło się ekscytujące oczekiwanie. Nikt nie spodziewał się jednak, że wynik końcowy zaskoczy.

Mecz Fot. GPT

Na mecz udaliśmy się we dwóch, bo akredytację medialną, dzięki uprzejmości rzeczniczki Wisły Karolinie Kawuli, otrzymał także mój syn Jasiek. Przyjechaliśmy z solidnym czasowym zapasem, więc mieliśmy okazję obejrzeć stadion z zewnątrz i wewnątrz. Przed stadionem odbywał się akurat zorganizowany przez Wisłę mały piknik rodzinny związany z nadchodzącym Dniem Dziecka.

Jaś sprawdz stan murawy Fot. GPT

Jaś przetestował stan murawy i miękkość foteli ławki rezerwowych Wisły Kraków, bo nie ukrywajmy tak On, jak i ja, kibicujemy tej drużynie. Według niego wszystko było w jak najlepszym stanie. Zajęliśmy w związku z tym swoje miejsca w oczekiwaniu na piłkarską ucztę.

Jasiek na ławce rezerwowych Wisły Fot. GPT

W pierwszej połowie, dokładnie w 2 minucie spotkania, drużyna z Krakowa udowodniła, że przyjezdni z Sosnowca raczej nie będą mieli łatwego zadania, a przynajmniej tak się wydawało. Po rzucie rożnym Boris Moltenis trafił do siatki Zagłębia. Gospodarze wyszli na prowadzenie, a cały stadion eksplodował bardzo głośną radością. Jasiek świętował ten moment skacząc nad siedzisko fotela i wydając okrzyk radości razem z innymi kibicami Wisły. I to był pierwszy i ostatni taki moment w meczu, nie licząc może trafienia przez krakowian w poprzeczkę, gdy mocniej zabiły nam serca.

Druga połowa to już niestety zupełnie inna historia. Zagłębie Sosnowiec powróciło na murawę jakby zdecydowanie bardziej zdeterminowane niż Wisła Kraków. Zawodnicy z Sosnowca pokazali się z lepszej strony. Wisła musiała stawić czoła coraz bardziej składnej grze gości. Niestety w 56 minucie Marek Fábry doprowadził do wyrównania, a w minucie 79 Konrad Wrzesiński ustalił wynik na 1 do 2 dla Zagłębia. Wisła próbowała jeszcze odwrócić losy spotkania, ale nie była w stanie pokonać zmotywowanej obrony przeciwnika. Sędzia odgwizdał koniec meczu, a na twarzach kibiców Wisły Kraków, w tym Jasia, malowało się rozczarowanie.

Jasiek skomentował mecz słowami, że “podobało mu się wszystko poza wynikiem”. Mnie jednak nie podobał się, oprócz wyniku, także brak głębszego pomysłu na grę przez Wisłę w tym meczu. Przyglądając się temu co działo się na boisku zastanawiałem czy Wisła Kraków jest już na takim poziomie, który pozwoli jej grać w Ekstraklasie? Nie chciałbym, żeby drużyna Białej Gwiazdy była tylko dostarczycielem punktów i robiła ogony w tabeli rozgrywek. Wisłę czeka jeszcze jeden mecz w I Lidze, a potem baraże o ewentualny awans do Ekstraklasy.

Na Konferencji prasowej wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów:

Marcin Malinowski – Zagłębie Sosnowiec

„Już to powiedziałem w szatni – jestem dumny, że mogę być w tej szatni razem z tymi chłopakami. Wykonali kawał dobrej i ciężkiej roboty. Sam się zastanawiałem, jak drużyna zareaguje na to, że w 2. minucie straciliśmy gola. Zareagowaliśmy dobrze. Oczywiście można mówić, że mieliśmy trochę szczęścia, ale w piłce jest to nieodzowny atrybut. To szczęście nam pomogło. Szacunek dla tej drużyny za to, co w ostatnim czasie wyprawia na boisku” – zaczął opiekun drużyny Zagłębia. „Zdawaliśmy sobie sprawę, z kim się będziemy mierzyć. Nie powiem niczego odkrywczego. Przed każdym meczem staramy się optymalnie dobierać zestawienie drużyny. Na razie nam się to udaje. Zobaczymy, jak to będzie dalej” – dodał.

Konferencja prasowa Fot. GPT

Radosław Sobolewski – Wisła Kraków

„Stanęliśmy przed olbrzymią szansą, by wskoczyć na miejsce dające bezpośredni awans. Niestety nie udało się tego zrobić. Zdobyliśmy bramkę dość szybko i z mojej perspektywy zabrakło drugiej. Przy stanie 1:0 mieliśmy swoje sytuacje, dość groźne sytuacje. Nie zamknęliśmy tego meczu, a później przydarzyły nam się dwa błędy, które naprawdę dużo nas kosztują. Nie wykorzystaliśmy tej szansy, ale cały czas jesteśmy w grze. Ten cel, który nam przyświeca, jest do zrealizowania. Tutaj nikt się nie podda, będziemy walczyć do końca. Cały sztab, zespół, wszyscy w klubie są „zafokusowani”, żeby ten cel osiągnąć” – skomentował trener Radosław Sobolewski.

 

Wisła Kraków – Zagłębie Sosnowiec 1:2 (1:0)
1:0 Moltenis 2’
1:1 Fabry 56’
1:2 Wrzesiński 79’

Wisła Kraków: Biegański – Junca, Moltenis, Łasicki, Jaroch – Duda (76’ Basha), Tachi (58’ Sapała) – Cisse (58’ Młyński), Fernandez, Villar – Rodado (76’ Żyro)

 

Grzegorz Turski