Lifestyle, Polska, Sport

Wymęczone zwycięstwo przed wyjazdem na MŚ w Katarze

Reprezentacja Polski w piłce nożnej wygrała, a właściwie wymęczyła, 1 do 0 w towarzyskim meczu z Chile na ostatnim sprawdzianie przed wyjazdem na Mistrzostwa Świata do Kataru. Jedynym usprawiedliwieniem słabej gry naszej drużyny może być fakt, że nie graliśmy podstawowym składem. Na ławce rezerwowych oszczędzani na ważniejsze mecze grupowe podczas MŚ spędzili między innymi: nasz kapitan Robert Lewandowski, Piotr Zieliński czy Wojciech Szczęsny. Przez usterkę na PGE Narodowym mecz rozegrano na stadionie Legii Warszawa.

Jeszcze remis… Fot. kadr z meczu

Pierwsza połowa była anemiczna w naszym wykonaniu, gra się nie kleiła. Chilijczycy byli zawsze jakby o krok przed Polakami, którzy nie potrafili dotrzymać im korku, a zwłaszcza skonstruować składnej akcji. Jedyną poważniejszą okazją do zdobycia gola był strzał z dystansu Arka Milika w 19 minucie meczu. Niestety piłka przeszła obok słupka bramki strzeżonej przez Claudio Bravo. To kolejny mecz w kadrze Milika, gdy zawodnik Juventusu mnie rozczarował. Fakt, że wyglądaliśmy jak zbiór indywidualistów bez formy, więc pomocnicy nie robili roboty, a on nie mógł się wykazać. Może Arek na MŚ w Katarze udowodni w końcu swoją wartość w reprezentacji. Trzeba przyznać, że najlepszym zawodnikiem biało-czerwonych w pierwszej połowie, ale i według mnie i w całym meczu, był bramkarz Łukasze Skorupski ratujący nas z trudnych sytuacji.

W drugiej połowie było lepiej za sprawą zmian w naszej drużynie. Sporo ruchu i groźnych sytuacji dało wprowadzenie Kamila Grosickiego. W 74 minucie miał nawet okazję do zdobycia gola, choć pozycję ku temu miał trudną. Jednak naprawdę biegać po boisku zaczęliśmy po zdobyciu gola przez Krzysztofa Piątka w 85 minucie. „El Pistolero” wykorzystał zamieszanie po dośrodkowaniu Grosickiego z rzutu rożnego i główce Kiwora odbitej przez bramkarza gości.

Trener Michniewicz myślami jest już chyba w Katarze… w finale. 🙂 Fot. kadr z meczu

W mało spektakularnym stylu wygraliśmy więc z Chile, ale gdybyśmy podobnym stylem i wynikiem wygrali wszystkie trzy mecze grupowe w Katarze nie miałbym nic przeciwko. Rywali jednak mamy trudnych. W pierwszym meczu naszej grupy na mundialu, we wtorek 22 listopada, zagramy z Meksykiem, w drugim z Arabią Saudyjską (sobota, 26 listopada) i w ostatnim spotkaniu z Argentyną (środa, 30 listopada). Wylot na Mistrzostwa do Kataru już jutro.

Grzegorz Turski
turski@polishexpress.com.au