
Powszechnie znany jest fakt, że w swojej „Litanii pielgrzymskiej”Adam Mickiewicz już w XIX wieku przepowiedział wojnę, w której wyniku pewnego dnia powstanie na nowo państwo polskie. Nie mógł wtedy wiedzieć, jak bardzo miał rację – pisze Jochen Böhler.
Polski ruch narodowy przeżywał szczególnie trudne chwile, ponieważ polskojęzyczni obywatele byli podzieleni między trzy różne imperia: Niemcy, Austro-Węgry i Rosję. Po kilku nieudanych powstaniach część polskiego ruchu narodowego zaczęła pod koniec wieku wierzyć, że tylko „praca organiczna” w parlamentach poszczególnych mocarstw może doprowadzić do sukcesu. Z kolei sukces w tamtym czasie niekoniecznie oznaczał odbudowę niepodległego państwa polskiego. Wielu zadowoliłoby się jakimś rodzajem polskiej autonomii w ramach imperium. Ślad przetarli Czesi i Węgrzy w cesarstwie Habsburgów. Ugoda austriacko-węgierska zawarta w 1867 r. pozostawiła Węgry w obrębie imperium, uznając jednocześnie ich niepodległość. Czesi nie odnieśli takiego sukcesu, ale dzięki stałej pracy parlamentarnej byli w stanie osiągnąć poprawę sytuacji ludności czeskojęzycznej.
Kiedy w 1905 roku w wielu częściach Imperium Rosyjskiego wybuchły rewolucje, miały one charakter socjalistyczny, a nie nacjonalistyczny. Gdy mniej więcej w tym czasie w Polskiej Partii Socjalistycznej Józef Piłsudski opowiadał się za walką zbrojną w celu budowy polskiego państwa narodowego, był w dużej mierze osamotniony w swoich poglądach. Na przełomie wieków nacjonaliści w Europie Środkowo-Wschodniej nie uważali walki zbrojnej za najlepszy sposób walki o wolność. Należy przyznać, że Legiony Polskie – utworzone przez Piłsudskiego w Galicji w 1914 r. i walczące od tego roku w ramach armii Habsburgów – liczyły na utworzenie polskiego państwa narodowego. Jednak pomimo imponujących osiągnięć wojskowych nie udało się im zrealizować tych zamierzeń. Państwa centralne, po których stronie Legiony stały do 1917 r., były władzą okupacyjną na ziemiach polskich. Ich obietnice utworzenia niepodległego państwa polskiego były równie puste, jak obietnice składane przez cara. Utworzona w 1917 r. polska Rada Regencyjna była tylko marionetką w rękach Niemców i Austriaków.
Nie piszę tych zdań po to, by denerwować polskich czytelników. Jednak by zrozumieć proces wyłaniania się państw narodowych w 1918 r. w Europie Środkowo-Wschodniej, należy najpierw zauważyć, że nigdzie nie powstały one bezpośrednio wskutek pracy poszczególnych ruchów narodowych ani z ich walki zbrojnej. To upadek imperiów panujących w Europie Środkowo-Wschodniej do 1918 roku, o którym marzył Mickiewicz, był podstawowym warunkiem powstania nowych państw narodowych na tym obszarze. Dopiero to umożliwiło proklamowanie niepodległych państw pod koniec 1918 roku. Jednak to nie koniec tej historii. Po zrzuceniu cesarskiego ucisku do gry weszły mechanizmy, które wcześniej nie doprowadziły do sukcesu: praca organiczna i walka zbrojna.
Nie wystarczy bowiem po prostu ogłosić niepodległość państwa. Aby zaistnieć na arenie międzynarodowej, musi ono bronić swoich granic i zostać uznane na arenie dyplomatycznej. Czesi pod wodzą Tomáša Masaryka okazali się mistrzami negocjacji. Jego strategia przekonania Ententy o niemożności dalszego istnienia monarchii habsburskiej i jednoczesnego propagowania państwa czechosłowackiego odniosła sukces niemal bez walki. Prawdopodobnie najciężej proces tworzenia swego państwa przeszli Węgrzy, tracąc dwie trzecie przedwojennego terytorium pomimo podjętej desperackiej walki i wysiłków dyplomatycznych. Jako dawni sojusznicy państw centralnych nie mieli szans przy stołach negocjacyjnych w Paryżu. Sprawa polskiej państwowości leżała między tymi dwiema skrajnościami. W Piłsudskim II Rzeczpospolita miała udanego dowódcę wojskowego, a w Romanie Dmowskim – doświadczonego dyplomatę. Żaden z nich nie cieszył się jednak szczególną popularnością wśród mocarstw zachodnich: Dmowskiego uważano za antysemitę, a Piłsudskiego za zbytniego ryzykanta.
Jednak po tym, jak latem 1920 r. wojska polskie, przy dużym szczęściu, zatrzymały Armię Czerwoną pod Warszawą, wahadło przechyliło się na korzyść Polski. Mocarstwa zachodnie wolały suwerenne państwo polskie niż ZSRR z granicą położoną zbyt daleko na zachód.
Jeśli przyjrzymy się powstawaniu w tym okresie Czechosłowacji, Węgier i Polski, dojdziemy do otrzeźwiającego wniosku, że proces ten miał stosunkowo niewiele wspólnego z wysiłkami poszczególnych ruchów narodowych. Decydującymi czynnikami były raczej: upadek imperiów Niemiec, Austrii i Rosji po I wojnie światowej, w dużej mierze przypadkowy wynik walk granicznych w latach 1918–1921 i wreszcie kaprysy mocarstw zachodnich, które wykazywały stosunkowo słabe zainteresowanie Europą Środkowo-Wschodnią i miały niewielką wiedzę dotyczącą tego obszaru.
Jochen BÖHLER
Tekst pochodzi z serwisu DlaPolonii.pl