Ważne wydarzenia: łodzie podwodne…
Wysyłam ten tekst w nerwowym okresie coraz bardziej napiętego oczekiwania na dwa na doraźnie nadrzędne ekonomiczne i polityczne wydarzenia: wniesienie za niecałe cztery dni kolejnego lecz tym razem przedwyborczego federalnego pakietu budżetowego do izby niższej federalnego parlamentu wieczorem 3 maja 2016 r. a kilka dni potem coraz bardziej prawdopodobne przedterminowe „podwójne rozwiązanie” obu izb parlamentu (Double Dissolution: „DD”) przez Generalnego Gubernatora Australii na wniosek federalnego premiera Malcolma Turnbulla i rozpisanie nowych wyborów. Według wielotygodniowych spekulacji w mediach najprawdopodobniej na 2 lipca br. W międzyczasie jednak wcale nie brakuje innych istotnych wydarzeń. M.in. nieraz wyraźnie przyspieszonych przedwyborczym manewrowaniem politycznym. Tak więc po wielu nie tylu miesiącach lecz raczej latach dyskusji, kontrowersji, targów i wielowymiarowych polityczno-biznesowych przymiarek koalicyjny liberalno-narodowy federalny rząd premiera Turnbulla oświadczył, że kontrakt na zaprojektowanie 12 nowych łodzi podwodnych dla australijskiej marynarki wojennej (RAN) zawarto z firmą francuską która również wyprodukuje materiały i podstawowe części składowe. Natomiast konkretna budowa okrętów podwodnych zostanie wykonywana w Adelajdzie. Wiele podzespołów łodzi wyprodukują australijskie przedsiębiorstwa. Jest to wielki zawód dla Japonii, która była prawie pewna, że ten wielomiliardowy, bardzo dochodowy kontrakt po wieloletnich przymiarkach i negocjacjach uzyskają japońskie firmy. Jest również rozczarowanie w RFN ponieważ o ten kontrakt ubiegały się również niemieckie firmy. Jednak z wielu powodów niemieckie narzekania są znacznie mniej głośne. Natomiast Chiny są wyraźnie zadowolone, że ostatecznie te łodzie podwodne nie będą zbudowane w Japonii przez japońskie przedsiębiorstwa.
O tym się nie mówi – w każdym razie głośno ani wyraźnie – w australijskich mediach. Natomiast jestem przekonany, że był to jeden z czynników powodujących ostateczną decyzję australijskiego rządu. Zwłaszcza w obliczu stale wzrastających japońsko-chińskich napięć. W przedwyborczym, australijskim kontekście wewnętrzno-politycznym jest to logiczna decyzja. Wzmocni rządowe szanse w kilku ważnych południowoaustralijskich (i nie tylko) okręgach wyborczych. Moim zdaniem, jest to przemyślana decyzja, aczkolwiek finansowo prawdopodobnie będzie o jedną trzecią droższa od zbudowania tych łodzi w Japonii, RFN lub nawet częściowo Francji. Po pierwsze podbuduje australijski przemysł, zwłaszcza okrętowy w Australii Południowej. Po drugie, zapewni posiadanie zdolności do produkowania szeregu istotnych elementów obronnych we własnym kraju.
Przemysł obronny jest bardzo ważny w krajowym całokształcie polityczno-ekonomiczno-obronnym. Nie można pod tym względem kierować się wyłącznie kategoriami finansowymi.
Oficjalne rządowe wypowiedzi na ten temat są obok na str. angielskiej.
… i wyspa Manus
Teraz zdecydowanie z innej beczki. Orzeczenie Sądu Najwyższego Papui-Nowej Gwinei (PNG) uznające za nielegalne i sprzeczne z prawem przetrzymywanie pod strażą nielegalnych emigrantów oraz uchodźców w obozach w PNG na podstawie umowy australijskiego federalnego rządu z rządem PNG. Sąd wydał nakaz natychmiastowego zlikwidowania obozu na wyspie Manus – i gdziekolwiek na terytorium PNG. Uznał umowy w tej sprawie zawarte przez rząd Australijskich z rządem PNG za nielegalne. Australijski rząd ma więc duży, nowy problem do rozwiązania. Wystarczy zobaczyć i posłuchać jak to ujmują australijskie środki przekazu.
„DD” już zdecydowane?
Ostatecznie wygląda na to, że rzeczywiście w sobotę 2 lipca br pójdziemy do wyborów nowego federalnego parlamentu i rządu. Najprawdopodobniej jednak będzie to doraźne, przedterminowe „podwójne rozwiązanie” (Double Dissolution – DD) obu izb australijskiego parlamentu już 6 maja br. kilkakrotnie zapowiadane przez premiera Malcolma Turnbulla. Już „zapobiegawczo” z góry ostro Gubernatora Generalnego skrytykował za to, wciąż jeszcze oczekiwane zarządzenie „DD”, wybitny laburzystowski senator Stephen’a Conroy. Była to przesada i laburzystowski przywódca Bill Shorten – moim zdaniem doraźnie „przekształcający się” we wzorowo umiarkowanego polityka kochającego wszystkich wyborców – rychle zaaplikował Conroy’owi nagłośnioną w mediach reprymandę. Będąc starym cynikiem, nie zdziwiłbym się gdyby ten epizod był nieco zawczasu wyreżyserowany. Z jednej strony – przypomnienie o nagłym, prawdopodobnie osobisto-politycznie motywowanym pośpiechu ówczesnego, bardzo kontrowersyjnego, nieraz przesadnie zaczepnego Generalnego Gubernatora (GG) Kerr’a we wciąż kontrowersyjnym, aczkolwiek już od dawna historycznym zdymisjonowaniu federalnego, laburzystowskigo rządu Gough’a Whitlama. A jednocześnie uwypuklenie swojej „historyczno-politycznej” bezstronności i zaufania do urzędu i osoby Gubernatora Generalnego.
Moim zdaniem, zgodnie z spekulacjami w australijskich mediach, przedterminowe federalne wybory zostaną wyznaczone na 2 lipca br. Nie można rozwiązać parlamentu wcześniej ponieważ już administracyjnie (myślę, że oczywiście w kontekście rozgrywek politycznych) przyspieszono o tydzień na 3 maja wniesienie kolejnego, kluczowego w kontekście polityczno-wyborczym federalnego pakietu budżetowego na rok finansowy 2016-17.
Przywódca laburzystowskiej opozycji Bill Shorten ma konstytucyjne prawo wygłoszenia swojej, opozycyjnej oceny pakietu budżetowego („Speech in Reply) w decydującej o składzie rządu federalnej izbie niższej (House of Representatives) 5 maja. Dopiero wtedy premier Turnbull będzie mógł formalnie wystąpić o podwójne rozwiązanie powodujące przedterminowe federalne wybory („o DD do GG”).
Oczywiście w międzyczasie sytuacja polityczna w Australii będzie zaostrzać się z dnia na dzień a potem z godziny na godziny. W międzyczasie przedterminowo wznowi swe obrady federalny parlament.
Połajanki są zacięte. Sypią się wzajemne oskarżenia, zarzuty a nieraz nawet wręcz pomówienia. Moim zdaniem, „politycznie-propagandowo” największym problemem dla obu stron jest to, że – poza hasłami, układowymi oraz branżowymi, organizacyjnymi i osobistymi powiązaniami i ambicjami, różnicami i waśniami i zaostrzoną przed wyborami polityczną retoryką – zasadniczo niewiele istotnie różni obecny konserwatywny, liberalno-narodowy rząd i laburzystowską opozycję.
Mea culpa, ale osobiście jestem z tego zadowolony. Z własnego doświadczenia – a mieszkam w Australii od ponad 60 lat – uważam, że zasadnicza, konstytucyjna, instytucyjno-polityczna stabilność kraju jest bardzo korzystna dla ogromnej większości australijskich obywateli – i mieszkańców. Nie myślę, że poza osobistymi i ewentualnymi „branżowymi” zmianami kolejne federalne wybory – nawet przyspieszone wskutek DD – spowodują istotne zmiany w zasadniczych dziedzinach polityczno-ustrojowych. Natomiast mogą być dla wielu osobiście dokuczliwe.
„Rajd Katyński”
Miałem zaszczyt przypadkowego, nader skromnego udziału w entuzjastycznym powitaniu przez Ambasadora RP Pawła Milewskiego z przemiłą, uroczą małżonką Elżbietą uczestników pionierskiego „Rajdu Katyń 1940-Smoleńsk 2010” z Sydney do Jindabyne w Snowy Mountains z udziałem uroczej Konsul Generalnej RP w Sydney Reginy Jurkowskiej.
Inauguracyjny rajd został zorganizowany przez Klub Gazety Polskiej im. Żołnierzy Niezłomnych we współpracy ze Związkiem Polskich Więźniów Politycznych, Stowarzyszenia Nasza Polonia, SPK Sydney oraz Federacji Polskich Organizacji w NPW.
Z tego co widziałem rajd był nadzwyczajnie udany i wzruszający. Ponieważ pogoda na trasie nie dopisywała, uczestnicy rajdu przybyli do Canberry z pewnym opóźnieniem. Nagle usłyszałem głośny warkot motocykli i zobaczyłem jak w bramę Ambasady wjeżdzają samochody i motocykle z proporcami i flagami. Rajdowców powitał przy wejściu Ambasador RP Paweł Milewski wraz z małżonką Elżbietą i synkami oraz personel Ambasady. Odbyło się wyjątkowo miłe spotkanie przy poczęstunku. Potem rajdowcy udali się do gościnnego Ośrodka Duszpasterskiego Księży Chrystusowców in. Św. Jana Pawła w Narrabundah. Następnego dnia wyruszyli do Gór Śnieżnych. Złożyli tam wieniec przed Pomnikiem Pawła Edmunda Strzeleckiego w Jindabyne. W niedzielę 24 kwietnia odbyła się uroczysta Msza św. odprawiona przez ks. Edmunda Budziłowicza T.Ch. w kościele przy Ośrodku Duszpasterskim Ks. Chrystusowców in. Św. Jana Pawła. Następnie z udziałem Ambasadora RP Pawła Milewskiego odbyło się miłe spotkanie uczestników „Rajdu Katyń 1940-Smoleńsk 2010” z miejscową Polonią