Historia, Kultura, Polska

Franciszek Duszeńko, czyli o niebanalności myślenia

Franciszek Duszeńko stworzył podwaliny nowoczesnego myślenia o rzeźbie komemoratywnej. Jego najbardziej rozpoznawalnymi dziełami są pomnik Ofiar Obozu Zagłady w Treblince oraz pomnik Obrońców Wybrzeża na Westerplatte w Gdańsku. Z okazji przypadającego w tym roku stulecia urodzin artysty jego sylwetkę przypomina dr Roman Nieczyporowski z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku.

Franciszek Duszeńko, Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku Fot. DlaPolonii

Franciszek Duszeńko pochodził z Kresów – urodził się 6 kwietnia 1925 roku w Gródku Jagiellońskim, w dawnym województwie lwowskim. Już w czasie wojny studiował w Instytucie Sztuk Plastycznych we Lwowie. Po wojnie kontynuował edukację artystyczną w Łodzi, by po pół roku przenieść się do Gdańska, z którym związany był kilkadziesiąt lat. To tu uczył się w pracowni swojego przedwojennego, lwowskiego profesora Mariana Wnuka.

Osobiste doświadczenia z drugiej wojny światowej Duszeńki miały ogromny wpływ na formę, symbolikę i przekaz jego prac rzeźbiarskich. Miał osiemnaście lat, kiedy wstąpił do Armii Krajowej. Za swoją patriotyczną postawę zapłacił wysoką cenę. W wyniku donosu został zaaresztowany i był więziony, po czym trafił do obozów koncentracyjnych w Gross-Rossen i Sachsenhausen. Dramatyczne przeżycia ukształtowały go jako człowieka i artystę. Dzięki temu prace Duszeńki są przejmująco prawdziwe. Nieustająco silnie oddziałują, współtworzą wizualizację pamięci zbiorowej nie tylko Polaków, stanowią – jak zapisał to w ustawie Sejm – „memento dla potomnych”.

Najbardziej znanymi realizacjami Franciszka Duszeńki są pomnik Ofiar Obozu Zagłady w Treblince oraz pomnik Obrońców Wybrzeża na Westerplatte w Gdańsku. Realizacja w Treblince uznawana jest powszechnie za jedno z najlepszych ‒ przez niektórych nawet za najlepsze i to w wymiarze światowym ‒upamiętnień Zagłady. Decydują o tym dwa czynniki: bezwarunkowe postawienie akcentu na człowieku oraz niestandardowość i nowoczesność artystycznego myślenia.

Konkurs na upamiętnienie tragedii, jaka dokonała się w Treblince ogłoszono na przełomie 1953 i 1954 roku. Zwyciężyła koncepcja stworzona przez Franciszka Duszeńkę (rzeźba), przy współudziale Adama Haupta (architektura), do których dołączył ówczesny profesor warszawskiej uczelni artystycznej Franciszek Strynkiewicz. Zawirowania polityczne sprawiły, że do realizacji doszło dopiero w 1964 roku. Teren obozu jest jednym wielkim cmentarzyskiem. Znajdują się na nim prochy około 800 tysięcy ludzi. Zostali zamordowani w ciągu niewiele ponad roku.

Ponieważ z infrastruktury obozowej w Treblince – konkretnie z powstałego latem 1941 roku obozu zagłady tzw. Treblinki II; (istniała też Treblinka I, będąca obozem karnym) – nic nie pozostało, artyści stanęli przed koniecznością wykreowania środkami ekspresji identyfikacji miejsca. Już we wstępnej fazie projektowej zrezygnowali z operowania konwencjonalną rzeźbą figuratywną na rzecz form nieprzedstawieniowych.

Memoriał w Treblince tworzą powstałe z granitu: wysoki na osiem metrów obelisk z płaskorzeźbami, 11 kamiennych płyt z nazwami państw, skąd przybywały transporty więźniów oraz 17 tysięcy wykonanych z brył ostro łupanego kamienia bloków z nazwami konkretnych miejscowości, będącymi początkiem ostatniej drogi ofiar. Jedyną osobą, której nazwisko wyryto na kamieniu jest Janusz Korczak.

Dominujący obelisk symbolicznie przypomina jerozolimską Ścianę Płaczu. Na wieńczącym go fryzie od strony zachodniej widzimy dramatyczne w wyrazie rzeźby, od wschodniej – relief z menorą. Tuż przed postumentem umieszczono głaz z wyrytym w kilku językach napisem: „Nigdy więcej”.

Kwestia upamiętnienia ofiar drugiej wojny światowej jest w sztuce problemem chyba najtrudniejszym. Podejmując takie wyzwanie, artysta staje przed zadaniem stworzenia dzieła sztuki, które odnosi się do sfery emocji, co sprawia, że łatwo popaść w banał czy kicz. Duszeńko osiągnął wrażenie ciszy i kontemplacji, niemego krzyku, bez krzty efekciarstwa.

Tuż po ukończeniu realizacji w Treblince Franciszek Duszeńko wraz z zespołem artystów wygrał kolejny konkurs na monumentalną rzeźbę upamiętniającą czasy drugiej wojny światowej – na pomnik Obrońców Wybrzeża na Westerplatte w Gdańsku na terenie byłej polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej, działającej w latach 1926-1939 w obrębie Wolnego Miasta Gdańska, która była miejscem polskiej obrony w pierwszych dniach września 1939 roku.

Realizacją tą Duszeńko wrócił do współpracy z Adamem Hauptem, dopraszając jednocześnie do zespołu zatrudnionego w gdańskiej uczelni architekta Henryka Kitowskiego, zaś przy odkuwaniu rzeźbiarskich elementów pomnika Duszeńce pomagał zespół rzeźbiarzy w składzie: Zbigniew Erszkowski, Piotr Solecki, Zbigniew Zabrodzki i Czesław Gajda. Powstała rzeźba o imponującej wysokości 25 metrów, złożona z 236 bloków granitowych pochodzących z kamieniołomów w Strzegomiu i Borowie, o łącznej wadze 1150 ton. Pomnik odsłonięto jesienią 1966 roku. Wzniesiony na usypanym kopcu, górujący nad otoczeniem swoją formą i symboliką przypomina o wojennych ranach. Na trwałe wpisał się w pejzaż Trójmiasta, stając się jednym z symboli Września 1939 oraz pamięci o udziale Polaków na frontach drugiej wojny, zwłaszcza w bitwach morskich – są wspomniane na monumencie.

Prof. Duszeńko pracował na swojej uczelni aż do emerytury, czyli przez blisko pięć dekad. W latach 1960-1964 pełnił funkcję dziekana Wydziału Rzeźby, zaś w 1981 roku, w pierwszych demokratycznych wyborach przeprowadzonych w gdańskiej PWSSP został wybrany rektorem i był nim przez dwie kadencje, do 1987 roku. Wykształcił wielu wybitnych twórców. Został zapamiętany nie tylko jako wielkiej klasy artysta, profesor, ale też dobry człowiek. Z Gdańskiem zrósł się także dzięki udziałowi w odtwarzaniu zniszczonych w czasie wojny obiektów rzeźbiarskich, dekorujących kamienice, między innymi te stojące przy Długim Targu.

Gdańska Akademia Sztuk Pięknych zdigitalizowała i udostępnia 1500 rysunków prezentujących projekty pomników i inne dokonania rzeźbiarskie profesora Duszeńki oraz 520 fotografii dokumentujących jego dorobek.

Roman Nieczyporowski

 

Źródło: DlaPolonii