Kryzys emigracyjny w Europie i jego konsekwencje
Pół roku temu w radio i w prasie przedstawiłem „Dramat uchodźców, dramat Europy”. Dzisiaj wiemy, że sytuacja emigrantów i Europy nie ulega poprawie. Wręcz przeciwnie, osiąga poziom krytyczny.
Na pytanie dziennikarza jak to się stało, że przez lata chrześcijanie i muzułmanie żyli obok siebie i nie dochodziło do prześladowań, Miriam odpowiada: „To wynik rządów totalitarnych, które były dość liberalne. Tak na przykład było w Syrii, gdzie władzę posiadali alawici, muzułmańska mniejszość wyznaniowa. Panowała wtedy większa wolność. Niestety, gdy wprowadza się zasady demokracji i zaczyna decydować większość, wprowadzany jest religijny, radykalny totalitaryzm”. I dalej Miriam Shaded mówi, że pięćdziesiąt krajów, w których prześladowani są chrześcijanie, łączy jedna wspólna cecha – islam. Mniejszości są atakowane, bo tak nakazuje Koran. A w Koranie jest 169 wersów wzywających do mordowania niewiernych.”
W dalszym ciągu wywiadu Miriam omawia stosunek do kobiet według zasad islamu. Kobieta jest połową mężczyzny, ten powinien ją bić. Muzułmanie mogą używać kobiet niewiernych i dlatego na targach niewolników w Syrii są sprzedawane głównie chrześcijanki i kobiety z sekty jazydów, które są potem bite i gwałcone. Muzułmanki są też sprzedawane przez swoich rodziców. Ojciec nieraz sprzedaje dwunastoletnią córkę znacznie starszemu mężczyźnie. Gdy taka para przybywa do Europy to zgodnie z prawem jest to pedofilia. Ale w islamie prorok Mahomet wziął za żonę sześciolatkę. To wszystko jest sprzeczne z europejskim prawem i kulturą. A polska konstytucja mówi o tym, że nie powinna tu działać żadna organizacja, która zakłada łamanie prawa. Dalej dziennikarz Mariusz Staniszewski stwierdza, że w Polsce od kilkuset lat żyją Tatarzy, którym trudno byłoby zabronić wyznawania religii muzułmańskiej.
Miriam Shaded uważa, że są różne sposoby na delegalizację islamu i chce, żeby ta sprawa była zbadana. Żadna osoba nie może być poza prawem. A więc nie może propagować treści, które zawierają nienawiść, czyli według niej Koran. Muzułmanie w Polsce mogą mówić, że mają dobre intencje lecz niestety według swojego prawa mogą kłamać, oszukiwać, i podstępem propagować islam. A właściwie powinni się określić, czy chcą przestrzegać naszych zasad i naszej Konstytucji. Wtedy jednak musieliby się wyrzec części tekstów Koranu i oficjalnie określić, czy Mahomet jest ich wzorem do naśladowania.
W dalszym ciągu wywiadu Miriam mówi, że zaczęła nienawidzić zła w islamie, gdy była nastolatką, czytając o sytuacji tamtejszych kobiet. Wtedy też powiedziała sobie, że nie chce, żeby świat tak wyglądał. A teraz zagrożenie jest ogromne. Po prostu mamy wojnę – zderzenie cywilizacyjne na terenie Europy.
A oto dalsze uwagi Miriam: (…) Dopóki muzułmanie w Europie są w mniejszości zachowują się pokojowo. Lecz wszędzie powstają strefy „no go”, w których obywatele wolnych krajów boją się przebywać, kościoły są tam niszczone i dzieją się tam różne okropne rzeczy. Prawdopodobnie pierwsza zostanie zislamizowana Francja. Gdy wszyscy młodzi chłopcy o imieniu Mahomet – a jest to najbardziej popularne imię u francuskich dzieci – dostaną prawo głosu, to skończy się Francja. Dlatego byłoby super, gdyby Polska pokazała jako pierwsza, jak przeciwdziałać islamizacji. Trzeba to robić teraz, gdy jeszcze stanowimy większość i mamy swoje prawa i Konstytucję.
Dalej Miriam mówi: (…) 90 procent uchodźców nie ucieka przed wojną. Wielu imamów mówi wprost: młodzi mężczyźni nie mają zostawać w swoich krajach, oni mają zasiedlać Europę! Jest to odgórnie sterowana akcja. To jest dżihad! Nie przyjeżdżają z bronią w ręku. Walczą o swoje prawa, wprowadzają szariat, niezgodny z Konstytucją. Nie ma możliwości współistnienia w Europie chrześcijan i muzułmanów, bo ich celem jest podbicie Europy i odebranie nam naszych praw i wolności.
Gdy pisałem ten tekst, w programie „Foreign Correspondent” w telewizji ABC pokazywano wydarzenia noworoczne w niemieckiej Kolonii. O tym właśnie wspominała też Miriam. Jej zdaniem to nie były chuligańskie wybryki. Lecz, jak otwarcie powiedział jeden z imamów, młodzież muzułmańska napastowała kobiety, ponieważ były one nieodpowiednio ubrane, nie według zasad Koranu.
Mariusz Staniszewski w tygodniku „Wprost” stwierdza, że szanse na zdelegalizowanie islamu w Polsce są minimalne. Na to Miriam Shaded odpowiedziała: „Czasem idzie się na wojnę, choć małe są szanse na zwycięstwo. Walczy się, bo sprawa jest ważna. Jeśli we Francji zapanuje islam, to będziemy mieli pierwsze państwo muzułmańskie, które ma bombę atomową. Później przyjdzie czas na Wielką Brytanię i Niemcy. A wtedy bardzo łatwo będzie podbić Polskę. Niech nam się nie wydaje, że nas to nie dotyczy”.
A na pytanie co robić? Miriam odpowiada: „Nie wpuszczać muzułmanów, zbroić się, dać wszystkim Polakom pozwolenie na broń, organizować szkolenie wojskowe jak w Szwajcarii, by obywatele mogli się sami bronić. I szykować się do tego co nastąpi w najbliższych latach.”
Jerzy Moskała