Australia i Polonia, Polska

Ela Chylewska – Obchody 50. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych

20 lutego 1972. roku Polska i Australia ogłosiły decyzję o oficjalnym nawiązaniu stosunków dyplomatycznych, czego bezpośrednim następstwem było otwarcie ambasady Polski w Canberze i ambasady Australii w Warszawie. Jak ważne to wydarzenie, wiedzą Ci wszyscy, którzy przez wiele lat mieszkając poza granicami własnego kraju, korzystali i nadal korzystają z usług placówek dyplomatycznych. Dobre stosunki międzynarodowe są bardzo ważne. Jest to całokształt relacji między uczestnikami, państwowymi i pozapaństwowymi na wielu płaszczyznach: politycznej, gospodarczej, społecznej i kulturalnej. Tu warto wspomnieć że nawiązanie oficjalnych stosunków dyplomatycznych między Polską a Australią nastąpiło w czasach gdy Polska była pod rządami komunistów, co raczej nie sprzyjało zacieśnianiu współpracy politycznej miedzy oboma krajami.

Do tego polska społeczność w Australii aktywnie wspierała działalność polskiej diaspory na całym świecie w walce o wolność i demokrację. Doskonale pamiętam manifestacje pod Ambasadą Polski w Canberze we wczesnych latach osiemdziesiątych, na które zabrali mnie mieszkający w stolicy krewni. Przez wiele lat, organizacje polonijne oraz zwykli ludzie odmawiali kontaktu z polskimi placówkami dyplomatycznymi, aż do 1989. roku. W tym samym czasie rząd Australii dawał schronienie i udzielał pomocy tysiącom polskich migrantów i uchodźców uciekających z komunistycznej Polski. Istotnym elementem było tu utworzenie australijskiej placówki dyplomatycznej w Warszawie, zaledwie kilka lat przed powstaniem Solidarności, co spowodowało większe zaangażowanie się władz australijskich w pomoc polskiemu społeczeństwu i wsparcie w walce o wolność i demokrację.

W sobotę 21 maja w sydnejskiej operze odbyły się uroczyste obchody 50. rocznicy tego wyjątkowego święta, zorganizowane przez Konsulat RP w Sydney.

W odświętnie przygotowanej sali koncertowej  Utzon, czekało na gości wiele niespodzianek. Pierwsza, to rzucająca się w oczy i falująca po ścianach wizualno-muzyczna prezentacja “Here and Now” Damiana Relugi, do której autor osobiście skomponował muzykę. Pięknie wkomponowana w odbijającą się w oknach wodę sydnejskiej zatoki, przyciągała wzrok i tworzyła refleksyjny nastrój. W tej cudownej scenerii słowa przemawiających gości nabrały zupełnie innego wymiaru. Konsul generalny RP, pani Monika Kończyk nawiązała do długiej historii Polaków w Australii. Czy wiedzieliście że pierwsze kroki na tej ziemi postawiło 10. polskich marynarzy, którzy przypłynęli do brzegów Zachodniej Australii na holenderskim statku w 1696. roku, a pierwszym osiedleńcem był Józef Potaski, przybyły wraz rodziną do Hobart w 1803. roku.  Ze strony australijskiej głos zabrała Margaret Beazley, gubernator Nowej Południowej Walii, która mówiła jak ważna jest obecność licznej Polonii w Australii i jej wkład w rozwój tego kraju. Specjalnym gościem był Honorowy Konsul Ukrainy, pan Jaroslav Duma, który nakreślił obecną sytuację w jakiej znajduje się osaczony wojną kraj i z całego serce dziękował Polsce i Polakom za ciągłą pomoc Ukrainie i jej obywatelom.

Część artystyczną rozpoczął koncert L’Estro Armonico String Orchestra pod dyrekcją i batutą Zdzisława Kowalika. Następnie wysłuchaliśmy dwóch pieśni Stanisława Moniuszki w wykonaniu sopranistki Danieli Leski, której akompaniował pianista Konrad Olszewski. W jego wykonaniu II Koncert Fortepianowy Op. 21 Fryderyka Chopina oczarował nas wszystkich. Pianiście z Melbourne towarzyszył Konrad Olszewski’s Piano Sextet.

A nad wszystkim z wdziękiem panowała i znakomicie poprowadziła konferansjerkę Marta Kieć-Gubała.

Oprócz wspaniałych wrażeń, garści ciekawych wiadomości i programu, goście otrzymali w prezencie publikację “Polish-Australian Connections. Our shared history and experiences”, przygotowaną przez Ambasadę RP w Canberze i Radę Polonii Australijskiej. I jeszcze pięknego piernika w kształcie serca, otulonego biało-czerwoną flagą z lukru. Były to wypieki pracownic konsulatu. A my z wypiekami na twarzy i nostalgią w sercu, kosztowaliśmy tych jakże polskich i pysznych smakołyków.

Ela Chylewska