Pierwsza Dywizja Pancerna należy do najbardziej zasłużonych i elitarnych polskich formacji wojskowych walczących w II wojnie światowej. Jej dowódca, gen. Stanisław Maczek, nakazał żołnierzom „bić się twardo i po rycersku”. Te słowa dobrze oddają charakter formacji, która w trakcie walk dążyła nie tylko do zwycięstwa, ale też unikania strat w ludności cywilnej i niszczenia zabudowy wyzwalanych miast.
Początki 1 DP sięgają 1942 r., kiedy jednostka ta została powołana przez Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego. Skład Dywizji był zróżnicowany. Część formacji stanowili żołnierze polscy, którzy wcześniej walczyli w kampanii wrześniowej 1939 r. oraz francuskiej wojnie obronnej 1940 r., a następnie przedostali się do Wielkiej Brytanii. Szeregi 1 DP zasilali także polscy ochotnicy przebywający na emigracji poza Wyspami. Rekruci pochodzili np. z Argentyny, Brazylii, Kanady czy Stanów Zjednoczonych. Na czele Dywizji stanął Stanisław Maczek, wówczas generał brygady Wojska Polskiego, z wykształcenia filozof i filolog, weteran I wojny światowej, wojny polsko-ukraińskiej (1918-1919), wojny polsko-sowieckiej (1918-1921) oraz walk z Niemcami w Polsce i we Francji w latach 1939-1940. Jak dowiodła jego służba na stanowisku dowódcy 1 DP, był to również jeden z najzdolniejszych generałów w szeregach wszystkich wojsk alianckich.
W pierwszym okresie istnienia podstawowym zadaniem Dywizji było osłanianie wschodniego wybrzeża Szkocji. Następnie, gdy alianci opracowali plan desantu w Europie Zachodniej, chcąc w ten sposób rozstrzygnąć wojnę na swoją korzyść, 1 DP została włączona do 2 Korpusu Kanadyjskiego i przerzucona do Normandii. Polska formacja liczyła wówczas ponad 16 tys. żołnierzy.
1 Dywizja Pancerna wylądowała w Normandii 1 sierpnia 1944 r. – w dniu wybuchu Powstania Warszawskiego. Był to już piąty rok najkrwawszej wojny w historii. Do podkomendnych gen. Stanisława Maczka docierały informacje na temat przebiegu walk w polskiej stolicy. Mimo to żołnierze 1 DP wypełnili rozkaz dowódcy, który stwierdził: „idąc do pierwszej bitwy będziemy żądali rachunku za całe pięć lat wojny. (…) Nie znaczy to jednak, że macie stosować barbarzyńskie metody walki. Bijcie się tak, jak bił się zawsze żołnierz polski w ciągu całej naszej historii. Bijcie się twardo i po rycersku”.
Już 8 sierpnia 1 Dywizja Pancerna włączyła się do boju. Wzięła udział w bitwie pod Falaise, starciu decydującym o losach kampanii w Normandii. W trakcie walk Polacy wykazali się wyjątkowym zacięciem i odegrali kluczową rolę w domknięciu okrążenia armii niemieckiej. „Polska Dywizja Pancerna pod dowództwem gen. Maczka odegrała czołową rolę w uzyskaniu zwycięstwa sprzymierzonych w Normandii (…). W ciągu sześciu dni bardzo ciężkich walk polska dywizja wytrzymała całą furię ataków dwóch niemieckich korpusów SS. Spośród pól bitew Normandii żadne inne nie przedstawia takiego obrazu piekła, zniszczenia i śmierci jak to, które rozciąga się na północny-wschód od Chambois” – relacjonowało brytyjskie pismo wojskowe „Tank”.
Po zwycięstwie aliantów pod Falaise, armia niemiecka rozpoczęła odwrót. W pościg za nią ruszyła m.in. 1 Dywizja Pancerna gen. Maczka. Jej dalszy szlak bojowy wiódł przez Belgię i Holandię, gdzie „maczkowcy” sukcesywnie posuwali się naprzód, wyzwalając kolejne terytoria z rąk Niemców. W dniach 6-9 września Polacy opanowali miasta Ypres, Roulers, Thielt i Ruysselede. Następnie brali udział w walkach o Gandawę, skąd udali się w kierunku Holandii. Tam wyzwolili m.in. Terneuzen, Axel oraz szereg pomniejszych miejscowości. Do historii przeszły walki 1 DP o Bredę – stolicę Brabancji – toczone u schyłku października. Żołnierze gen. Maczka działali szybko, a w dodatku wykonali manewr, który zmusił Niemców do opuszczenia miasta i poddania go bez konieczności toczenia krwawych, niszczycielskich walk. Ponadto, chcąc uniknąć strat w ludności cywilnej, Polacy nacierali bez artyleryjskiego przygotowania ataku. Zmysł taktyczny, brawura i rycerski etos „maczkowców” są pamiętane w Bredzie do dziś.
1 DP pozostała na terenie Holandii do wiosny 1945 r. Wówczas, gdy rozpoczęła się aliancka ofensywa na Niemcy, Dywizja ruszyła w kierunku granic III Rzeszy. W kwietniu Polacy wyzwolili obozy jenieckie w Westerbork i Oberlangen. Ten drugi, przeznaczony dla kobiet, okazał się być więzieniem m.in. uczestniczek Powstania Warszawskiego.
W maju 1 DP zdobyła Wilhelmshaven – ważną bazę i dumę niemieckiej marynarki wojennej. Nad miastem zawisła polska flaga. Następnie „maczkowcy” stworzyli w mieście Haren tymczasowe lokum dla Polaków, głównie jeńców byłych niemieckich obozów. Z czasem w regionie Emsland na terenie Dolnej Saksonii powstała polska enklawa. Haren zmieniło nazwę na Maczków. Istniała tam polska administracja, polskie przedszkola i szkoły, działała polska prasa, księgarnie, wydawnictwa, teatr, a nawet kino o nazwie „Polonia”. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 1947 r.
Po II wojnie światowej żołnierzy 1 DP czekała emigracja. Większość obawiała się o swoją przyszłość w kraju zniewolonym przez komunistów. Gen. Maczek został przez władze PRL pozbawiony obywatelstwa. Zamiast zaszczytów, czekała go praca sprzedawcy, a następnie barmana w Edynburgu – Brytyjczycy nie przyznali mu bowiem żołnierskiej emerytury.
Jeden z najwybitniejszych dowódców wojskowych okresu II wojny światowej zmarł 11 grudnia 1994 r. na ziemi szkockiej, w wieku 102 lat. Pochowano go na cmentarzu żołnierzy polskich w Bredzie. Pamięć o gen. Maczku oraz 1 DP żyje jednak do dziś – zarówno w Polsce, jak i zagranicą, szczególnie w regionach wyzwalanych przez Polaków oraz zamieszkałych przez nich po wojnie.
Patryk Palka
Źródło: DlaPolonii