Australia i Polonia, Kultura, Lifestyle

PolArt Sydney 2022 – poezja w klubie jazzowym

Na wstępie parę słów o popularnym klubie jazzowym Foundry 616, który mieści się na Harris Street w Ultimo. Założycielem i właścicielem jest Peter Rechniewski, były dyrektor artystyczny i współzałożyciel Sydney Improvised Music Association, zapalony miłośnik jazzu i wieloletni sponsor Sydney International Women’s Jazz Festival. W klubie występują renomowani muzycy jazzowi z całego świata – wielokrotnie koncertowali tu polscy artyści.

Nieduże, pełne nastroju pomieszczenie, któremu uroku dodaje odpowiednio stonowane oświetlenie oraz kameralna scena doskonale spełniło oczekiwania organizatorów wieczoru poetyckiego.

Spotkanie zorganizowała i prowadziła Ewelina Ellsmore, koordynator literacki festiwalu PolArt Sydney 2022, a swoją poezję prezentowali: Monika Athanasiou, Jolanta Mazurek-Hildebrandt, Anna Winczura-Modzelewski, Bogumił Drozdowski, Ela Chylewska i Eliza Anna Falkiewicz.

Wieczór w Foundry 616 urozmaicony był recytacją wierszy, piosenkami i opowiadaniami autorów. Swoimi wierszami i tekstami piosenek artyści dostarczyli widzom wielu duchowych i emocjonalnych wrażeń. Poetom akompaniowała na fortepianie niezastąpiona Konstancja Kotowska, dyrektor muzyczny Teatru Fantazja.

  • Występowi Eli Chylewskiej i Elizy Anny Falkiewicz akompaniowała na fortepianie Konstancja Kotowska. Foto. Tomek Koprowski

Całość słowno-muzycznego programu podzielona była na dwie części. W pierwszej udział wzięło czworo poetów, a drugą cześć wypełnił występ autorski Eli Chylewskiwj i Elizy Anny Falkiewicz pod tytułem „Dwie poetki – jedna dusza” przygotowany przez wspólnie przez obie poetki. Gościnnie wystąpiła Marta Kieć-Gubała, która zaśpiewała piosenkę Eli Chylewskiej „Szpetni czterdziestoletni” (tekst jest wzorowany na piosence Agnieszki Osieckiej z muzyką Seweryna Krajewskiego).

Obie poetki opowiadały wierszem o kolejnych etapach swojego życia, w Polsce i na emigracji. I tak, recytowane były strofy o miłości, o tęsknocie do kraju i rodziny, refleksje nad życiem i filozoficzne rozważania o przemijaniu i wieczności. Po zakończeniu przedstawienia można było kupić podpisane tomiki poezji obu autorek.

Kiedy wybrzmiał ostatni, bardzo zabawny wiersz o aktorstwie recytowany przez Elizę Falkiewicz, widzowie długo i gorąco oklaskiwali występ obu poetek. Potem był czas na lampkę (lub dwie) wina i wymiana wrażeń z przedstawienia ze znajomymi.

Dodam tylko, że sala klubu Foundry 616, ku mojemu zaskoczeniu, była pełna miłośników poezji, co w tym skomercjalizowanym, często wrogim i pełnym zawiłych problemów świecie nie zdarza się często.

W sumie, była to kolejna bardzo udana impreza, tym razem słowno-muzyczno-liryczna zorganizowana w ramach PolArt Sydney 2022, o czym powiadamia Państwa

Jolanta Szewczyk