Promocja biografii Mariana Jurczyka, szefa szczecińskiej „Solidarności”, w Centrum Dialogu „Przełomy”**
Marian Jurczyk (1935-2014) to jedna z najważniejszych postaci powojennego Szczecina. Promocja jego biografii to pierwsza naukowa praca o legendarnym liderze szczecińskiej „Solidarności”. Jej autorem jest dr Michał Siedziako, historyk i politolog, doktor nauk społecznych, adiunkt w Instytucie Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie Uniwersytetu Szczecińskiego, pracownik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Szczecinie, a od roku 2021 współredaktor „Kroniki Szczecina”. Autor książki opisał losy Mariana Jurczyka od dzieciństwa – aż po wycofanie się z życia publicznego w roku 2006, komentując jego działalność opozycyjną, związkową i polityczną.
Spotkanie z dr. Michałem Siedziako odbyło się w szczecińskim Centrum Dialogu „Przełomy”. Prowadzącą była Agnieszka Kuchcińska –Kurcz – kierownik Oddziału Centrum Dialogu „Przełomy”. Przy autorze publikacji zasiedli też dr Przemysław Ruchlewski (historyk, absolwent UMK w Toruniu, pracownik Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku (od 2010) zastępca dyrektora ds. naukowych i zbiorów ECS (od 2022) oraz rektor Pomorskiej Szkoły Wyższej w Gdańsku) i Paweł Bartnik (historyk, samorządowiec, działacz opozycji demokratycznej w PRL, a po roku 1989 m.in. m.in. wiceprezydent Szczecina, zachodniopomorski kurator oświaty, wieloletni radny, a od roku 2024 przewodniczący Rady Miasta Szczecin).
* * * * *
Przypomnijmy. Marian Jurczyk urodził się 16 października 1935 roku w Karczewicach, zmarł 30 grudnia 2014 Szczecinie. Był związkowcem i politykiem, działaczem opozycji w okresie PRL, senatorem IV kadencji, prezydentem Szczecina w latach (1998–2000 oraz 2002–2006).
Książka ta, to polityczna biografia opowiadająca historie legendy „Solidarności” – magazyniera, który stał się liderem związku zawodowego oraz „Solidarności 80”.
Jurczyk jest jedną z najważniejszych postaci powojennej historii Szczecina. Był przeciwstawieniem Lecha Wałęsy, który mówił: Ja zrobiłem, ja zdecydowałem, ja obaliłem komunizm. A w przypadku Jurczyka dominowała chęć oparcia się na ludziach i odwołania się do zwykłych obywateli: Wy mi powiedzcie jak zrobić, wy mnie wybraliście, ja będę was reprezentował.
Prowadząca spotkanie Agnieszka Kuchcińska–Kurcz postawiła autorowi monografii pytanie: Kim był Marian Jurczyk? Pytanie to ma sens, bo Jurczyk otaczał się bardzo różnymi ludźmi. Wydawałoby się nawet często dziwnymi. Był wsparciem dla polityków, często takich, z którymi nie było mu po drodze.
Dzisiaj z tych tylko dwóch z nich funkcjonuje w polityce. Myślę tu o Dariuszu Wieczorku – obecnym ministrze Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz o Romania Giertychu – obecnym pośle na Sejm… Proszę teraz dr. Michała Siedziako o odpowiedz na nurtujące nas wszystkich pytanie: Czy M. Jurczyk był ksenofobem? Człowiekiem otwartym? Człowiekiem legendą? Bohaterem, antybohaterem czy wreszcie człowiekiem przypadku?
Odpowiadając na pytania Agnieszki Kuchcińskiej–Kurcz, autor politycznej biografii powiedział: Odpowiem jednoznacznie – żadnym z nich. Jako bowiem badacz i historyk moim obowiązkiem jest ważenie różnych racji, naświetlanie i analizowanie różnych problemów, z różnych stron. Ja się starałem pisząc tę książkę stworzyć możliwie najbardziej szeroki i wielostronny obraz Mariana Jurczyka, który nie był postacią jednoznaczną. Był raczej postacią bardzo skomplikowaną. Można byłoby natomiast wziąć niektóre z wymienionych cech i mu je przypisać.
Nad biografią Mariana Jurczyka pracowałem blisko 10 lat. To był kawałek mojego życia. Książkę napisałem z pomocą pewnej części państwa dziś tu obecnych na promocji, którzy dzielili się ze mną swoimi wspomnieniami.
Dlaczego my dziś rozmawiamy o Jurczyku i dlaczego napisałem tę książkę? I dlaczego on stał się tak ważną postacią, zawdzięczamy najprawdopodobniej sierpniowi 80** (miesiącu, podczas którego doszło do masowych protestów robotniczych przeciwko błędom w zarządzaniu PRL przez kierownictwo PZPR i rządu). I to, że wpłynął wówczas jako lider strajków w Szczecinie, a później został szefem szczecińskiej „Solidarności”.
Leszek Wątróbski
*Centrum Dialogu „Przełomy” wchodzi w skład Muzeum Narodowego w Szczecinie. Jest miejscem spotkań i debat dotyczących kontrowersyjnych tematów, związanych z najnowszą historią Szczecina, Pomorza, Polski i świata. Podziemny pawilon, specjalnie w tym celu zbudowany według projektu Roberta Koniecznego, powstał w sercu miasta. W budynku znajduje się wystawa stała, obejmująca lata 1939–1989. W ekspozycję wprowadza przestrzeń pokazująca wojenny Szczecin, migracje i najtrudniejszy czas poprzedniego systemu politycznego – stalinizm. Najwięcej przestrzeni zajmują „polskie miesiące”, które w Szczecinie i na Pomorzu Zachodnim budowały tożsamość mieszkańców. Grudzień ’70, Sierpień ’80, Sierpień ’88, wpłynęły na transformacje ustrojowe w Polsce i Europie, trwale wpisując Szczecin i Pomorze Zachodnie w ciąg dziejów uniwersalnych.
** W wyniku podjętych rozmów ze stroną rządową, działacze doprowadzili do podpisania tzw. porozumień sierpniowych. Były to kolejnoː
1. Porozumienie w Szczecinie podpisane 30 sierpnia 1980, sygnowane przez Mariana Jurczyka (a z ramienia rządu przez Kazimierza Barcikowskiego);
2. Porozumienie w Gdańsku podpisane – 31 sierpnia 1980, a więc dzień po Szczecinie, sygnowane przez Lecha Wałęsę – w sali BHP Stoczni Gdańskiej im. Lenina, charakterystycznym wielkim długopisem (a z ramienia rządu przez Mieczysława Jagielskiego);
3. Porozumienie w Jastrzębiu Zdroju podpisane – 3 września 1980, sygnowane przez Jarosława Sienkiewicza z MKS przy KWK Manifest Lipcowy (a z ramienia rządu przez Aleksandra Kopcia);
4. Porozumienie w Hucie Katowice (Dąbrowa Górnicza) podpisane – 11 września 1980, sygnowane przez Zbigniewa Kupisiewicza (a z ramienia rządu przez Franciszka Kaima).
W pierwszym punkcie porozumień szczecińskich i gdańskich stwierdzano, że działalność związków zawodowych nie spełniła nadziei i oczekiwań pracowników, dlatego uznaje się za celowe powołanie nowych, samorządnych związków zawodowych, które byłyby autentycznym reprezentantem klasy pracującej. Na podstawie tego punktu dopuszczono do zarejestrowania NSZZ „Solidarność”.