
Niektóre wcześniejsze pozycje tego wybitnego pisarza Polonii australijskiej to: “Słowianin, wieczny tułacz” (ARCANA, Kraków, 1998), “Misja Polaka między obrotami Ziemi” (6 opowiadań, Biblioteka Tygodnika Polskiego, Melbourne, 2005), “Misja Polaka między obrotami Ziemi” (17 opowiadań, ARCANA, Kraków, 2007).
Pisze pod nazwiskiem przybranym. Pragnąc (jak każdy artysta) uznania dla własnych dzieł, swoją osobę trzyma w cieniu. Dzieli się więc twórczością najdyskretniej, jak tylko może.
Kto zna prawdziwe nazwisko Bamburowicza i wygoogluje je, dostanie dziesiątki linków z całego świata, ale żaden z nich nie doprowadzi do autora “Mas powietrza” – jakby taki człowiek w ogóle nie istniał. Zaś po wpisaniu do wyszukiwarki pseudonimu trafi jedynie na jakąś parę, czytającą na YouTubie fragmenty opowiadań, która i tak tonie w kilkumiliardowym tłumie youtuberów. Surrealistyczna wieloznaczność tych paruminutowych filmików idealnie wpisuje się w klimaty Bamburowiczowskich światów.
Z książek, kin i ze streamingowych serialów zalewają nas już wszystkie warianty ludzkich losów. Autor nie widzi aktu twórczego w ciągłym ich powielaniu – skoro na paru zaledwie stronach tekstu potrafi zmieścić całe pokłady nowych treści i podtreści, krajobrazów, wiele odniesień w czasoprzestrzeni kultury, historii i geografii.
O czym są te opowiadania?
O niespokojnym człowieku wędrującym po przedmieściach Melbourne, wzbudzającym sensację obsesyjnym biciem się po rękach; o parze, która wraca do domu z pogrzebu i rozdziewając się, na głos rozważa, czym nekrologi w nowym tysiącleciu różnią się od tych z poprzedniego; o cieniach postaci, spraw i wydarzeń niekiedy dramatycznych, ale: …Cienie to cienie. Nie bójmy się ich. To nie ludzie, to tylko cienie. Przemieszajmy je. Może wyniknie z tego jakaś dziwna poezja. Poezja biorąca się z gry cieni… pisze autor.
Są to migawki o dziwnych ludziach – postaciach raczej, (typach?) – i ich zachowaniach. To, co im siedzi w głowach, wypływa w formie dialogów. Sporo jest tu pysznego humoru, zawsze jednak z lekką filozoficzną goryczką.
Przypadkowość autor niekiedy woli wyjaśnić cudem. Ale cudem prawdziwym czy “cudem”, do którego trzeba z przyczepić cudzysłów ironii? Na przykład kiedy bohater wycałuje Matkę Boską na spoconym medaliku, by uwolnić się od pożądania seksualnego do osoby kalekiej.
Noblistka, Olga Tokarczuk, trafnie pisze: Literatura nie jest dla idiotów, żeby czytać książki trzeba mieć jakąś kompetencję, trzeba mieć pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze.
Te warunki czerpania przyjemności z czytania trzeba spełnić, aby dostać od Bamburowicza dostęp do bawienia się eksperymentami literackimi: łączeniem wielu wydawałoby się niezwiązanych ze sobą scen, żonglowaniem akapitami i ich kolejnością, zawieszaniem wątku albo nawet całej konstrukcji. I nie tylko formami, także by delektować się bogatą gamą urody naszej mowy. Choćby przypomnieniem pięknego czasownika, odnoszącego się przecież do codzienności: “rozdziewać się”.
Jak każdy zbiór Bamburowicza tak i ten można traktować jako swoiste studium teorii krótkich form literackich. Studium, którego szlachetnym zamiarem jest ulepszanie literatury.
Na półkach księgarskich opowiadania Wenantego Bamburowicza można by umieścić zarówno w dziale realizmu magicznego obok Gabriela Garcíi Márqueza czy Michaiła Bułhakowa, jak i małego realizmu obok Marka Nowakowskiego.
Krytycy o twórczości Bamburowicza piszą tak:
Profesor nauk humanistycznych, historyk i krytyk, Maciej Urbanowski: „Wenanty Bamburowicz jest we współczesnej prozie polskiej „człowiekiem znikąd”. Żyjąc od dłuższego czasu w Australii, pisarz nie uczestniczy w dzisiejszym życiu literackim, (…), rzadko wreszcie publikuje swoje opowiadania. Wspominam o tym, gdyż im mniej wiemy o Bamburowiczu, tym bardziej zaskakująca zapewne wydać się musi dojrzałość jego prozy.”
Wojciech Chmielewski, polski prozaik, historyk, krytyk i dziennikarz: “Masy powietrza” to dziewiętnaście opowiadań, które skrzą się od konceptów, paradoksów, fabularnych borgesowskich rozwidleń, a jednocześnie ukazują ulotny moment przechodzenia XX wieku w wiek XXI. Bohaterowie to osoby naznaczone trudnymi losami, emigranci, zwykli ludzie, ale też postacie historyczne, m.in.: Gustaw Herling-Grudziński, Jan Karski, kochanka Josepha Goebbelsa czy ostatnia caryca Bułgarii. Wszyscy oni są tajemniczo powiązani przez czas, ulotność ludzkich losów, wydarzeń i wreszcie przez samą historię.”
“Masy powietrza” kupić można m.in. w księgarni FORMA (https://www.wforma.eu/ksiegarnia,29.html), Amazon i licznych księgarniach on line.
Henryk Jurewicz




USD
AUD
CAD
NZD
EUR
CHF
GBP 






