Australia i Polonia, Lifestyle

W Ashfield już widać polskie barwy na budowie siedziby Klubu!

Polską flagę zawieszoną na dźwigu widać z wielu miejsc w Ashfield i okolicy. Fot. EAP

Wielka polska flaga powiewa od kilku dni na budowie apartamentowca Anders i przyszłej siedzibie Klubu Polskiego w Ashfield. Na placu budowy zainstalowano wysoki dźwig i rozpoczęto wznoszenie konstrukcji budynku. Na miejscu spotkaliśmy dyrektorów zarządu Klubu: prezesa Ryszarda Borysiewicza, skarbnika Roberta Borsaka, starszego wiceprezesa Roberta Czernkowskiego. Obecni byli także: prezes Rady Naczelnej Polonii Australijskiej i członek Grupy Doradczej ds. Rozwoju przy Zarządzie Klubu, Małgorzata Kwiatkowska, członek dożywotni Klubu Mietek Kroczak i kierownik budowy Ulli Zesch.

Restrykcje związane z pandemią nie spowodowało dużego opóźnienia w harmonogramie robót.  Jest ono stosunkowo niewielkie i na pewno uda się naszym pracownikom nadrobić stracony czas. Według planu pomieszczenia klubowe powinny być gotowe pod koniec roku 2022 – powiedział kierownik budowy Ullie Zesch.

Budowa Andersa weszła w nową fazę. Po wykonaniu fundamentów pracownicy firmy Deicorp przystąpili do konstrukcji apartamentowca. Wielkość przedsięwzięcia robi duże wrażenie – głęboki na kilkanaście metrów, uzbrojony teren ma kubaturę około trzech tysięcy metrów sześciennych. Założone są już szalunki  i rozpoczęto wylewanie betonu w miejscach, gdzie będą szyby wind pasażerskich – jednej dla gości klubowych drugiej dla mieszkańców apartamentowca. Są też widoczne miejsca na dwa wjazdy do garaży od strony Norton Street.

Po zakończeniu budowy wejście i reprezentacyjna część Klubu znajdzie się od strony Liverpool Road. Pozwoli to okolicznym mieszkańcom odetchnąć od hałasu, na który wielokrotnie uskarżali się, kiedy po zakończeniu imprez w Klubie goście wychodzili od strony zacisznej Norton Street – powiedział prezes Ryszard Borysiewicz.

Mimo tymczasowego braku stałej siedziby, dyrektorzy zarządu ciągle pracują i są w stałym kontakcie z przedstawicielami Deicorp. Niemal codziennie ktoś z członków Zarządu zagląda na budowę aby ocenić postęp robót i porozmawiać z Ulli, kierownikiem budowy – fachowcem z 42. letnim doświadczeniem w zawodzie.

Zarząd spotyka się regularnie, bo dyrektorzy planują przyszłą działalność gospodarczą i finansową Klubu. Budowanie dużego przedsiębiorstwa, jakim stanie się po ponownym otwarciu Polski Klub w Ashfield, wymaga wielu eksperckich opinii. Dlatego wśród dyrektorów Zarządu i Grupy Doradczej ds. Rozwoju  są doświadczeni biznesmeni z wieloletnim praktyką w prowadzeniu australijskich firm – powiedział dyrektor Robert Borsak.

Według naszych planów Polski Klub w Ashfield ma być atrakcyjnym miejscem dla wszystkich użytkowników – zarówno tych, którzy wpadną tylko po zakupy do delikatesów, czy na kawę i pączka. Będziemy chcieli także zadowolić gości dobrej, europejskiej restauracji i uczestników dużego wesela. Nie zapominamy też o wielbicielach krajowego piwa, planujemy importować do klubowego baru piwo z kilku polskich browarów  – powiedział prezes Ryszard Borysiewicz.

W listopadzie zaistnieje Klub Polski pop-up, w Pratten Park Bowling Club – o szczegółach poinformujemy w najbliższym czasie.

EAP