
W nocy z 24 na 25 marca 1944 roku z obozu jenieckiego Stalag Luft III pod Żaganiem zbiegło 76 alianckich pilotów. Tunelem, wykopanym potajemnie przez samych jeńców, udało się przedostać poza ogrodzenie. Ucieczka zakończyła się sukcesem tylko dla trzech z nich. Pozostali zostali schwytani – losy ośmiu pozostają nieznane, piętnastu osadzono ponownie w obozie, a pięćdziesięciu rozstrzelano. Rozkaz egzekucji, znany jako Sagan-Befehl („rozkaz żagański”), wydał osobiście Adolf Hitler. Tę zbrodnię wojenną popełniono m.in. na lotnikach australijskich i nowozelandzkich.
Cmentarze na Cytadeli w Poznaniu to miejsce spoczynku świadków historii – jej bohaterów i ofiar. Na południowym stoku Fortu Winiary w 1925 roku powstał Cmentarz Wojenny Wspólnoty Brytyjskiej. Symbolicznie pochowano tam 476 poległych żołnierzy, w tym 48 spośród 50 rozstrzelanych w 1944 roku jeńców Stalagu Luft III. Tuż po egzekucjach Niemcy poddali ciała kremacji. Ich prochy, zapewne dla przestrogi, zezwolono pochować na terenie obozu. Po wojnie, w 1948 roku, urny przeniesiono z częściowo zdewastowanego miejsca pamięci do kwatery na poznańskiej Cytadeli.

Nagrobki na cmentarzu wojskowym tworzą karny, równy szpaler – jakby gotowi do ostatniego apelu stali polegli żołnierze. W sektorze D cmentarza spoczywa trzydziestu lotników z Żagania. Wśród nich są piloci Królewskich Sił Powietrznych Australii: Albert Hake, Reginald Kierath, John Williams i Thomas Leigh, a także czterej lotnicy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie: Włodzimierz Kolanowski, Stanisław Król, Jerzy Mondschein i Kazimierz Pawluk.
Pozostałe osiemnaście nagrobków znajduje się nieco wyżej – w łuku, w kwaterze 9A. Tworzą wspólny grób m.in. Jamesa Catanacha, najmłodszego dowódcy eskadry Sił Powietrznych Australii, dwóch lotników Królewskich Sił Powietrznych Nowej Zelandii – Arnolda Christensena i Porokoru Patapu Pohego – oraz dwóch lotników polskich: Antoniego Kiewnarskiego i Pawła Tobolskiego.
Od wiosny do jesieni łukowaty szpaler nagrobków w kwaterze 9A tonie w kwiatach. Wśród nich stoją symbole religijne, znicze, narodowe proporczyki i fotografie. Ich układ ma wymiar symboliczny – nie przypisano ich do konkretnych nazwisk, ale razem tworzą zbiorowy pomnik. Geometria grobu i przypadkowa kompozycja pamięci oddają wielonarodowy wymiar tej tragedii. Wśród zamordowanych byli obywatele Australii, Nowej Zelandii, Polski, Belgii, Holandii, Czech, Francji, Grecji, Kanady, Litwy, Norwegii, Południowej Afryki i Wielkiej Brytanii.
Choć w Żaganiu mieszkał i pracował słynny astronom Johannes Kepler, bywali tam Franz Liszt, Stendhal i Honoré de Balzac, miasto wciąż pozostaje mało znane. Rozgłos przyniósł mu dopiero sukces filmu Johna Sturgesa z 1963 roku – The Great Escape (Wielka ucieczka), opartego na prawdziwych wydarzeniach. Scenariusz powstał na podstawie książki Australijczyka Paula Brickhilla z 1950 roku. Brickhill sam uczestniczył w przygotowaniach do ucieczki, lecz z powodu klaustrofobii nie był w stanie przejść ponad 100-metrowego tunelu.
Przygotowania do ucieczki trwały niemal rok. W głębokiej konspiracji szyto cywilne ubrania, fałszowano dokumenty, rysowano mapy, gromadzono żywność i kopano tunele. Drążono trzy: „Tom”, „Dick” i „Harry”. Po odkryciu „Toma” Niemcy wysadzili go w powietrze. „Dick” stał się bezużyteczny, gdy obóz rozbudowano – służył później jako składowisko wydobytej ziemi. Tylko „Harry” – nieodkryty przez Niemców – umożliwił ucieczkę. Miał 111 metrów długości, 54 cm wysokości, 52 cm szerokości, przebiegał na głębokości około 9 metrów. Był wentylowany ręcznie wykonaną pompą, oświetlony kagankami z puszek i pasków materiału, a jego podłogę wyłożono deskami z prycz.
Na terenie dawnego obozu Stalag Luft III działa dziś muzeum. Odwiedzający mogą zobaczyć zrekonstruowany barak i trasę tunelu „Harry”. W 2024 roku – w 80. rocznicę „wielkiej ucieczki” – pięćdziesięciu oficerów Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii (RAF) wyruszyło pieszo z Żagania do Poznania. Pokonali 170 kilometrów, niosąc fotografie 50 zamordowanych lotników – z miejsca zakończenia tunelu „Harry” do sektorów A i D Cmentarza Wspólnoty Brytyjskiej na Cytadeli.
W stalagu więziono ogółem około 10 tysięcy jeńców (w tym około 100 Polaków). Chęć ucieczki i udziału w jej organizacji wyraziło 600. Spośród 200 zakwalifikowanych do ucieczki, tunel zdążyło pokonać 80, z czego czterech ostatnich schwytano tuż po wszczęciu alarmu. Wolność odzyskało 73, lecz przeżyło tylko 18 – trzech z nich Niemcy nigdy nie odnaleźli.
Warto wspomnieć, że kilka miesięcy wcześniej – 29 października 1943 roku – ze Stalagu Luft III zbiegło trzech lotników. Wydostali się przez 30-metrowy tunel i wszyscy ocaleli. Jeden z nich opisał tę historię w książce, na podstawie której powstał film The Wooden Horse (1950). Dziś ten epizod pozostaje niemal zapomniany – jakby to „wielka ucieczka” z marca 1944 roku zdominowała wyobraźnię kolejnych pokoleń, stając się symbolem ponadnarodowej, żołnierskiej solidarności wobec zła.
Marian W. Radny