Czy obejrzeliśmy w Gdyni rzetelną reprezentację polskiego kina przełomu 2023/24? Zapewne tak, chociaż jego „polskość” w odpryskach wojny w Ukrainie, czasów PRL-u, albo nakreślonej łatwą groteską współczesności pozostawia spory niedosyt.
Czy obejrzeliśmy w Gdyni rzetelną reprezentację polskiego kina przełomu 2023/24? Zapewne tak, chociaż jego „polskość” w odpryskach wojny w Ukrainie, czasów PRL-u, albo nakreślonej łatwą groteską współczesności pozostawia spory niedosyt.